Znalezionych wyników: 18

Witaj amri!
Widze, ze nadal nasze terminy ida leb w leb. Ja tez zakonczylam w tym tygodniu chemie (8) tyle, ze we wtorek. Dzisiaj bylam na wizycie u radiologa i czekam az sie do mnie odezwa z wyznaczonym terminem i klinika gdzie bede miala naswietlania. Czuje sie bardzo oslabiona, ale mam nadzieje ze to minie.
Pozdrawiam cieplutko :-D

Amri, dzisiaj Twoj dzien, calym sercem jestem z Toba. Ja jeszcze odsypiam poniedzialkowa chemie, a do tego mam jeszcze uboczne dzialania neupogenu, wiec praktycznie nie wstaje z lozka.
Ciesze sie, ze tak dobrze znosisz chemie, oby tak dalej.
Pozdrawiam cieplutko :sun:

Czesc Amri, no to witaj w klubie.... ja tez myslalam, ze nie bede miala miesiaczki..... a tu niestety jedyny efekt uboczny, ktory mnie ominal. Poprzednim razem mialam miedzy jedna chemia a druga, a dzisiaj rano dostalam i ide po poludniu na chemie. Nie ma to zadnego wplywu, tak mi sie wydaje. Ale dam Ci znac czy mnie dopuscili....
Pozdrawiam cieplutko... :-D

Witaj Amri, wlasnie myslalam o Tobie, ciekawa bylam jak tam po chemii. Ciesze sie, ze tak dobrze znosisz..... i strasznie zazdroszcze tych gor.... Ja kombinuje jak moge, zeby wyjechac chociaz na 1 dzien na Algarve. Strasznie tesknie za tamtejszym klimatem i blekitnym niebem.
Przesylam Ci moc pozdrowiem i zycze udanego wypoczynku....

ps. z mojego jeza juz nic nie pozostalo..... tylko piekna, ksztaltna lysa glowka.... :-D

Gaba, co masz na mysli piszac o wzroscie wagi? Ja po pierwszej chemii troche schudlam, ale teraz znowu wrocil mi apetyt i jem normalnie. Mam tendencje do tycia, ale to ze wzgledu na leki, ktore biore.

pozdrawiam
mana[/quote]

Witaj amri, no i jak tam zyjesz po tej pierwszej chemii? Ja juz sie szykuje do nastepnej, w srode ide na badania a w czwartek na chemie. Moglabym wszystko zrobic tego samego dnia, ale nie chce mi sie tyle godzin siedziec w szpitalu. Trzeba czekac okolo 2 godzin na wynik badania krwi.
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko ok.
mana

Amri, no i jak po pierwszej chemii? Mam nadzieje, ze nie mulilo za dlugo. Ja bylam wczoraj na scyntografii kosci, zrobilo mi sie slabo podczas podawania kontrastu (zyly sie zbuntowaly i pielegniarz musial wkuwac sie dwa razy). Wszyscy sie potem smieli, ze zemdlalam na widok mlodego, przystojnego chlopaka. Dopadlo mnie tez przeziebienie, wiec praktycznie nie wychodze z lozka, zeby to swinstwo szybko zniknelo. Mam nadzieje, ze Ty masz lepsze wiesci.
Pozdrawiam cieplutko

Jeden lek dostalam jeszcze przed chemia, a wszystkie inne do domu. W sumie mam 3 rozne leki na nudnosci i wymioty - dostalam taki zestawik na 4 dni. Ja jeszcze sie trzymam, ale czuje tez ze juz sie zaczyna mulenie :-(

No to widze, ze dzisiaj mialysmy identyczne doswiadczenia, bo moj ostatni woreczek takaze schodzil w ekspresowym tempie... pielegniarka przyspieszyla.
A jezeli chodzi o skutki uboczne to ja juz w pierwszy dzien wieczorem wymiotowalam. Nauczona tym doswiadczeniem poprosilam o dodatkowe leki i dostalam. A tak poza tym to slucham glosu mojego organizmu, jem i pije to na co mam ochote. Przykladem tego jest moj dzisiejszy podwieczorek: grillowana wolowina.... taki niewielki kawalek, a smakowal.... palce lizac.
Przed sama chemia poprosilam pielegniarke zebym mogla jeszcze wyskoczyc do baru na kawe..... i ciacho. Potem spokojnie juz siedzialam na chemii. Z nowych atrakcji mam tylko to, ze czasami czuje gorzkawy smak w ustach... :-(

No ale i to z pewnoscia jest przejsciowe...

Czesc Amri, ciesze sie ze dobrze znioslam pierwsza bitwe. Ja wlasnie wrocilam z chemii i o dziwo tez mialam dzisiaj problem z zylami, pochowaly sie.... Ale narazie portu nie beda mi zakladac. U mnie nastepna chemia 27 stycznia.
Jak tak sobie wygodnie lezalam na fotelu to myslalam: Amri pewnie juz po wszystkim.... no i sie zagadza...
Pozdrawiam serdecznie :-D

I jak Amri, gotowa do jutrzejszej bitwy? Ja ide po poludniu, bo chce jeszcze wczesniej skorzystac z rehabilitacji. Dzisiaj spedzilam ponad 6h w szpitalu i nie udalo mi sie wyskoczyc na rehabilitacje. Wszystkie badania mialam oki, wiec jutro 2 cykl, a 27 stycznia 3.
Trzymaj sie dzielnie, bedzie dobrze, albo odrazu albo najwyzej po kilku dniach. Da sie to przetrzymac....
Papa |przytula|

Ja tez mam wyznaczona wizyte u radioterapeuty dopiero po zakonczeniu chemii. Takie sa procedury. Przynajmniej tutaj. Wstepnie powiedziano mi tylko, ze bede miala 6 tygodni naswietlen, ale cos wiecej dopiero powie mi radioterapeuta na konsultacji. Poki co skupiam sily na przetrwaniu chemi. O radio bede myslec pozniej.....

Ja mam 2 rodzaje chemii 4 kazdej, w sumie 8 cykli, co dwa tygodnie... mam nadzieje, ze wytrzymam takie tempo

No to mozna powiedziec, ze idziemy teraz razem leb w leb. Fajnie jest miec swiadomosc, ze w tym samym czasie bliska osoby przechodzi to samo co ja.... Oj, bede miala duzo pozytywnym mysli tego dnia....

Amriczku, ja 13 prawdopodobnie (o ile wyniki temu nie przeszkodza) bede miala 2 chemie, wiec bede z Toba ..... przynajmniej w telepatyczny sposob.... Ciesze sie, ze juz zaczynasz i zycze abys miala lepszy start niz ja.