1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 12
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-28, 16:30   Temat: Żałoba
To fajnie, że trochę rozjaśniłem ten nieco ponury temat 8-)
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-28, 12:22   Temat: Żałoba
JustynaS1975 - zobaczymy za 15 lat ;)
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-28, 11:51   Temat: Żałoba
Ostatnio śniła mi się babcia - żona mówi, że dlatego, bo odpuściłem sobie cmentarz na Dzień Babci i Dziadka, może ... . Babcia nie żyje od ponad 15 lat i myśląc właśnie o niej wyliczyłem, że w mojej rodzinie umieramy parami co ok. 15 lat ( 1981 - dziadek, na raka zresztą, 1995 - ciotka - córka babci i siostra mamy i babcia, 2011 - oboje rodzice, rakowcy ). Mam zatem przed sobą jakieś mniej więcej 15 lat :mrgreen: , tylko czy ten uśmiech tu pasuje, oceńcie sami |wht?!|
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-11, 00:32   Temat: Żałoba
Ewelina Żurek napisał/a:
... Zmarłych trzeba wspominać i pamiętać ale dbać trzeba o tym, którzy pozostali. Kiedyś zabraknie mojego Taty, mojego męża ... i nie chcę wtedy żałować, że ... czegoś nie powiedziałam, nie zrobiłam ... Mam nadzieję, że nie za rok, czy pięć ale za ... oby jak najpóźniej ale na pewno tak się stanie. I ja też umrę i każdy z nas. I nie chcę patrzeć wstecz myśląc ... przeszłam prze życie płacząc. Chce brać póki los chce mi coś jeszcze dać. Zanim będzie za późno.
Ściskam,
Ewelina

Dobrze powiedziane, nie można dać owładnąć się permanentnemu przygnębieniu, nastrojowi niemocy i przeżywaniu śmierci bliskich. Wszak Ci nasi bliscy żyli również dla nas i z pewnością nie chcieliby, by nasze dalsze życie zostało poświęcone ich śmierci. Śmierć człowieka jest nieunikniona, a żałoba to nie tylko irracjonalny, podświadomy strach przed "opuszczeniem" naszych zmarłych, ale też chyba trochę obawa przed zakończeniem cierpienia, bo jak tu żyć "bez nich".
Oddajmy zmarłym należny im szacunek, ale dbajmy też o żywych. Trzymta się.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-22, 19:05   Temat: Żałoba
Wow, chyba temat rozruszałem, a jeśli tak to dobrze. Żałoba żałobą, każdy człowiek przechodzi ją na swój sposób zwykle więcej niż raz w życiu, ale żadne życie nie kończy się na żałobie, myślę, że Wasi - szczególnie aktywnych uczestniczek wątku - bliscy nie byliby zachwyceni nadmierną celebrą żałoby. Żałoba to stan ducha, który ... przechodzi ( poprawia się nastrój człowieka, rośnie "libido", zaczynają pachnieć kwiatki, itp ), a zatem i ona ma swój czas i miejsce. Poświęćcie koleżanki zmarłym co zmarłych, a żywym - co im się należy.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-20, 18:38   Temat: Żałoba
Nie gniewajcie się damy, ale czy nie zanadto rozpamiętujecie bliskich zmarłych i nie "nakręcacie się" żałobą :?: Żałoba to taki stan ducha, który z czasem powinien jednak zanikać. Należę do tych, którym też "ktoś" zmarł na raka, ale nie rozpamiętuję tego faktu, staram się bywać na cmentarzu, nawet względnie często, ale nikogo tam nie ciągam, a codzienne życie wymusza niejako konieczność zajęcia się ową codziennością, a nie skupianiu się na historii.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-10-23, 22:45   Temat: Żałoba
Pustka po bliskich pozostaje na długo, bywa też, że długo musimy się zbierać, by "zobaczyć" tych co z nami pozostali. Żałoba to stan w jakim przeżywamy odejście od nas naszych bliskich, ja np. chodzę na cmentarz, zwykle raz w tygodniu, nie po to by się modlić, bo żaden ksiądz nie potrafiłby mi wytłumaczyć tego co zaszło, ale by z rodzicami "pobyć" przez chwilę.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-10-16, 18:33   Temat: Żałoba
Nie chodzę do mieszkania pozostałego po rodzicach, nie nastraja mnie optymistycznie, a będzie dla brata.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-25, 20:38   Temat: Żałoba
... bo rok to nie żaden magiczny termin, tylko pewien standard, może nawet tylko skrót myślowy. By ktokolwiek chciał wreszcie porzucić żałobę musi chcieć. Podtrzymuję swoje zdanie, że zbyt długa żałoba wymaga interwencji, chociażby terapeutycznej.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-23, 08:10   Temat: Żałoba
... a wy z tym rocznym terminem, przypięłyście się jak "rzep psiego ogona". Roczny czas żałoby to oczywiście zwyczaj, ale co do zasady wydaje się być to wystarczająco długi termin do tego, by po zmarłym pozostała należna mu pamięć, a wy mogłybyście wrócić "do życia".
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-21, 22:37   Temat: Żałoba
Mój post nie dotyczył nikogo konkretnie, bo ... nikogo z was nie znam w realu, a gdybym znał to może starałbym się jakoś pomóc. Zgadzam się, że każdy inaczej przeżywa żałobę, ale należy odróżnić pamięć o zmarłym od żałoby. To nie to samo, mam chyba jeszcze gdzieś książkę z fraszkami Sztautyngera, który napisał "jak atutowy as zabija wszystko czas". To prawda. O ile żałoba "nie pozwala" nam cieszyć się doczesnością, o tyle pamięć już tak. Nie ganię nikogo za "celebrowanie" żałoby, uważam jednak, że przeżywanie jej z co dzień zmniejszającym się natężeniem i powrót do życiowej codzienności jest normalne. Myślę zresztą, że żałobę znacznie bardziej przeżywają osoby bardzo blisko związane ze zmarłym, czy też takie, które się nim opiekowały przez trwającą dłużej chorobę oraz w jakiś - dobry/zły - sposób od niej uzależnione ( np. psychicznie ). Długa opieka nad chorym psychicznie uzależnia opiekuna od chorego i poza tym, że "złe" uzależnienie faktycznie niewiele można pomóc opiekunowi, bo taka sytuacja rodzi się zazwyczaj wtedy, gdy ów opiekun jest faktycznie jedynym "dostępnym" opiekunem. Znam takie sytuacje i wiem, że nie wpływa to dobrze na kondycję psychofizyczną opiekuna. Tego stanu nie należy mylić z żałobą.

ps. Piszę oczywiście we własnym imieniu, może powinien wypowiedzieć się jakiś psycholog piszący na forum ? Naprawdę wam współczuję i wiem co przeżywacie, choć pewnie macie ku temu wątpliwości.
  Temat: Żałoba
Mark

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-20, 10:48   Temat: Żałoba
Nie gniewajcie się forumowiczki, ale jakoś wydaje mi się, że za bardzo celebrujecie żałobę, poświęcacie jej za dużo uwagi. Zastanawiam się czy nie jest tak, że chciałybyście "zatrzymać czas tu i teraz". Oczywistą konsekwencją życia jest przemijanie, to naturalne. Naturalny jest również wpływ czasu na wspomnienia i odbiór tego co już minęło. Z czasem wspomnienia powinny się "zacierać" i ... trochę jak w Waszych twardych dyskach ( w komputerach ) być "nadpisywane" przez nowe wydarzenia. Nie od rzeczy żałoba po zmarłym trwa rok, ten czas jest wystarczająco długi, by to co nowe "nadpisało" stare i by pamięć po zmarłych - pozostała pamięcią po zmarłych, a nie stała się czynnikiem kształtującym nasze życie. Być może takie długie "trzymanie afektu" ( permanentne koncentrowanie się na śmierci bliskiej i ważnej dla nas osoby ) wymagałoby skorzystania z pomocy psychologa, może osoby duchownej albo też kogoś bliskiego, komu ufacie, z kim możliwym byłoby porozmawianie, może w indywidualnych przypadkach podjęcie terapii.
Nie gniewajcie się za ten post, ale jakoś ... leży mi na sercu Wasze dobro, oddajcie zatem zmarłym co jest ich, a żywym, którzy na Was czekają siebie.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group