1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Moja mama umiera |
Monika_Maria_Marika
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-08-10, 19:34 Temat: Moja mama umiera |
W moim przypadku chory jest mój 70-letni Tata. Przerzuty mnogie do mózgu, 5cio krotne naświetlania całego mózgowia już się odbyły, źródło przerzutów wciąż nie zdiagnozowane. Bezradność jest straszna. Tatuś jest przygnębiony albo zdenerwowany a ja wciąż mówię Mu, że może żyć jeszcze i rok i dwa i że ma się cieszyć chwilą obecną, nie patrząc ani wstecz, ani w przyszłość. Bo tak naprawdę nikt z nas nie wie, co z nim będzie za chwilę.
Prawda jest o wiele bardziej dramatyczna - po lekturze tego forum wiem, że niestety nie możemy liczyć na rok czy dwa. I wciąż mam do siebie samej pretensje o wszystko: że nie mogę być z Nim cały czas - odwiedzam go często, ale mieszkam 500km od Jego miejsca zamieszkania i - niestety - muszę chodzić do pracy, zajmować się dziećmi i wypełniać "codzienne" obowiązki.
Mam do siebie pretensje, że moje codzienne rozmowy przez telefon i moje postępowanie podczas wizyt Go denerwują - pewnie jestem nadopiekuńcza, ale staram się wczuć się maksymalnie w jego sytuację i postępować tak, żeby go nie denerwować. Ale jednak denerwuję.
Jestem zła, że nie umiem mu pomóc, że mimo wszystko zajmuję się innymi rzeczami,a nie tylko Nim, że czasem się uśmiecham, rozmawiam z ludźmi jakby nigdy nic, pracuję, zajmuję się domem, dziećmi, działką - czuję się, jakbym go zdradzała takim postępowaniem :( |
|
|