1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 22
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-23, 16:08   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Rafal82, co słychać? Jak Mama?

:)
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-20, 16:28   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Rafal82 napisał/a:
Tak bardzo sie boje tego co ma nadejsc i chcial bym moc znalezc w sobie tyle sily, bo czasami nie daje juz rady:(


Rafał, masz w sobie tą siłę. Tylko musisz w to uwierzyć. A to, że nie dajesz rady... jesteś człowiekiem. Masz do tego prawo. Każdy z nas ma.

:/pociesza:/
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-10, 22:21   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Ojj... proszę Was. Nie zawstydzajcie mnie. :)

To z Was można czerpać tą siłę: z Waszych wypowiedzi, historii, przemyśleń. We mnie nie ma nic specjalnego. Ot, po prostu. Trzeba to życie jakoś przeżyć, więc żyję sobie tak, coby kiedyś nie żałować, że nie wykorzystałam tego czasu. A że ostatnio ciągle tłuką mi się po głowie myśli, że nigdy nie wiadomo ile mi jeszcze tego czasu zostało, że może te nowotwory w mojej rodzinie są z powodu genów, to jakoś tak staram się czerpać z niego ile tylko mogę. No i dać z siebie jak najwięcej. Niech chociaż to po mnie zostanie. ;)

Każdy człowiek tak ma. :)
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-10, 20:24   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
|uscisk| !
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-10, 20:21   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Oj tam. Każda z nas jest tak samo wyjątkowa i silna. :)

Codziennie dziękuję losowi za to, że trafiłam w to miejsce i że mam Was. _itsme_
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2012-01-10, 20:18   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
jo_a, dziękuję za tak miłe słowa, ale czy ja na nie zasługuję...?

Wzruszyłam się. [wstydnis]
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-12-26, 11:51   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
anja124 napisał/a:
ja caly czas tylko placze..........


Aniu, domyślam się, jak Ci ciężko, ale walcz o ten czas. Czerp z niego jak najwięcej, chłoń każdą sekundę. Bo tego, co teraz się dzieje, tych ostatnich chwil nie zapomnisz nigdy. Więc daj z siebie tyle, ile tylko możesz. I weź dla siebie tyle, ile zdołasz zabrać.

|przytula|
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-12-24, 22:17   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
AdArk napisał/a:
[b]Siły Tobie i nam wszystkim, na Święta i czas, który będzie nam jeszcze darowany. Abyśmy go nie zmarnowali.


Piękne słowa... "Abyśmy go nie zmarnowali"...

Dziękuję. :tull:
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-12-23, 22:41   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
asia77, może jeszcze kiedyś, może tam?

czkawka, dziękuję. To są chyba właściwe życzenia. By nie było smutniej niż jest. :tull:
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-12-23, 22:14   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Długo myślałam o tym, co by tutaj napisać.
Za chwilę Święta.

Tak sobie myślę, że wszystko, co mamy na tym świecie jest takie ulotne... Masz coś, a za chwilę to tracisz. Jesteś w jednym miejscu, a po chwili musisz je zmienić. Masz obok siebie kogoś, z kim jesz śniadania, śmiejesz się, żartujesz, głaszczesz po policzku, dbasz o to, by zabrał parasol, kiedy niebo jest niepewne, czasem złościsz się, tak zupełnie bez sensu, kiedy trzeba coś zrobić, chodzisz na spacery, po prostu jesteście razem. A za moment, za ułamek sekundy siedzisz już sam. Zupełnie sam. Dzień za dniem. Tydzień za tygodniem.

Minęło już tyle czasu... Ponad miesiąc. A ja nadal nie mogę przyzwyczaić się do tego pustego domu. Domu, który dla mnie nie jest już tym samym domem. Zostały tylko ściany. Nie ma w nich życia. Jest tylko cisza.

Oddałabym wszystko co mam, wszystko, żeby choć na chwilę, na kilka minut móc cofnąć czas. Nie po to, by coś zmieniać, nie. Ale po to, żeby jeszcze raz posmakować, jak to było, zanim. Czy rzeczywiście umiałam się z tego cieszyć, czy doceniałam to, co miałam, czy potrafiłam to zasmakować do granic możliwości. Boże mój, tak bardzo chciałabym to jeszcze raz poczuć, jeszcze raz wrócić do domu, w którym czeka na mnie Mama, Tata, w którym jest głośno, w którym można rozmawiać, śmiać się, cieszyć ze swojej obecności, oddam wszystko za te kilka chwil...

Za moment Święta. Nie ma w nich nic magicznego. Nie potrafię w żaden sposób ująć jak bardzo mi ciążą. Ta myśl, że rok temu było inaczej, dwa lata temu jeszcze inaczej, kilka lat temu jeszcze inaczej, a w tym roku... Szkoda słów. Nie mogę przestać myśleć o tym, kto będzie następny, kogo jeszcze zabierze mi ta choroba. Jak bardzo "inaczej" będzie w przyszłoroczne Święta?

Kochani. Nie wiem, czego mogłabym Wam życzyć na ten nadchodzący czas, bo nie wiem również, co sama chciałabym usłyszeć. Może po prostu siły. I tego, byśmy wszyscy w ten jutrzejszy wieczór, mieli pewność - nie nadzieję, ale PEWNOŚĆ - że to puste nakrycie nie jest puste.

Tulę się mocno do każdego z Was.
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-11-26, 21:39   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Margareth, na pewno masz determinację, tylko to, co widzi się u innych najtrudniej dostrzec w samym sobie. Życzę Twojej Mamie i Tobie bardzo wiele siły i pokory wobec Waszych wspólnych doświadczeń. :/pociesza:/

Gonia, różnie to jest. Martwię się o Brata, widzę, że bardzo to przeżywa. Wiem, że to normalne - wolę, żeby teraz się wycierpiał, niż udawał, że wszystko jest ok i dusił to w sobie, bo potem będzie jeszcze gorzej.

A ja? W poniedziałek wracam do Krakowa, na studia, chociaż przyznam Ci się szczerze, że jakoś tak. Ciężko mi z myślą, że mam opuścić ten dom na tak długo. A to przecież kilka dni, na weekend znów wrócę. Ale w chorobie mojej Mamy to kilka dni to było bardzo wiele, a teraz jakoś nie umiem się przestawić na "normalny" tryb. Jutro minie tydzień odkąd nie ma Jej z nami.

Wszystko jakieś takie... jałowe. Mimo że bardzo się staram z tym walczyć. Zastanawiam się tylko, czy nie przestać. Czy nie lepiej będzie jak po prostu się temu poddam, zamiast na siłę tworzyć sobie nowy świat.
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-11-23, 12:55   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Ech. To wszystko jest takie trudne...

Niby człowiek wie, że musi być silny. I chce być silny. I nawet wydaje mu się, że jest silny. Ale... No właśnie. "Ale".

Wczoraj był pogrzeb mojej Mamy. Wszystko było takie... piękne. Te żywe kwiaty. Palące się znicze. Tłum ludzi - tych najbliższych i tych, których moja Mama znała ze szkoły, w której pracowała, ze sklepów, do których chodziła, z kościoła, z ulicy. Dzieci ze sztandarem szkolnym. Muzyka chwytająca za serce. Piękna oprawa. Długie pożegnania.

Wydaje mi się, że tak by właśnie chciała. Nie dlatego, że lubiła patos. Po prostu chciałaby, by to wszystko płynęło z serc najbliższych Jej osób. A tak właśnie było. Była zawsze bardzo skromna i miała przeogromne serce otwarte na wszystkich i tym ujęła serca wielu, wielu ludzi.

Ale przyznam się Wam szczerze, że to wszystko było "poza mną". To chyba dlatego, że jak się żyje z chorą Osobą to ciągle trzeba być na baczność. Uśmiechać się, opowiadać żarty, trzymać za rękę i mówić, i milczeć. Odczytywać potrzeby. Pewnie wiecie o czym mówię. Wydaje mi się, że w tym wszystkim zgubiłam siebie. Chciałabym usiąść i tak po prostu sobie popłakać. Chciałabym spać spokojnie. Myśleć o różnych sprawach dnia codziennego. Ale nie potrafię. Bo przyzwyczaiłam się do tego, że nie można płakać, żeby Mama nie zobaczyła. Nie mogę spać, bo nasłuchuję, czy oddycha, czy nie ma bezdechów, czy się nie dusi. I myślę tylko o tym, czy było coś, co mogłam jeszcze dla Niej zrobić.

Wszystko jest takie... bez smaku. Egzystencja bez esencji. Nie mam w sobie żalu do losu, o to, co się stało. Nie mam w sobie buntu. Nie pytam "dlaczego?". Tylko ciągle o Niej myślę. Potrafię się zapatrzeć w jeden punkt i przewijać przed oczami obrazy: Mama robiąca obiad, Mama czytająca gazetę, Mama drzemiąca na fotelu.

Może właśnie tak wygląda moja żałoba? Z Tatą było inaczej. Trzeba było być silnym dla Mamy. A teraz... Teraz wszystko jest takie. Bez smaku. Bez żalu. Apatyczne.

Marzę o tym, żeby przespać kilka tygodni, obudzić się i dojść nagle do wniosku, że świat mimo wszystko jest piękny. I trzeba na nim pięknie żyć.

Czas, czas, czas.
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-11-20, 14:47   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
:( :tull:
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-11-19, 22:22   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
asia77, przytulam się równie mocno...

czkawka, po prostu - dziękuję. I chcę wierzyć, że kiedyś, nie wiem kiedy, ale KIEDYŚ, uwierzę w to, że zrobiłam wszystko, co mogłam.

[ Dodano: 2011-11-20, 12:21 ]
Nie wiem jak to powiedzieć...

Ona odeszła. Zmarła. Nie ma Jej. Tak po prostu. Tak po prostu nie mam już rodziców.
Tak po prostu.
Po prostu.

:(
  Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
Mordoklejka

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33406

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2011-11-19, 21:55   Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki
cleo33, dziękuję. Na pewno się przyda... :tull:
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group