Znalezionych wyników: 2

Dziewczyny, w kwietniu pojechałam z babcią do lekarza (miesiąc czekałyśmy na wizytę). Nie będę już nawet wspominać, że jestem na przemian zła i smutna, że babcia tak późno mi o tym powiedziała i pokazała.
Na chwilę obecną babcia jest po biopsji i 2 usg, w perspektywie kolejne badania krwi i rtg klatki piersiowej.
Onkolog przepisał tabletki (Etruzil), nie będzie chemioterapii ani zabiegu operacyjnego. Póki co wiemy, że to rak zrazikowy NG1 (co to znaczy?) - a jaki typ konkretnie dowiemy się w najbliższym tygodniu po badaniach krwi.
Martwi mnie, że babcia jest cały czas słaba i bardzo schudła. A jak na wczorajszej wizycie lekarz powiedział, że nie daje jej więcej niż 5 lat, czas stanął dla mnie w miejscu.

Pierś babci mojej jest bardzo twarda, mam wrażenie, że to zlepek kilku guzów.
Sutek jest wciągnięty, zamiast niego są strupy.
Zrobiła się też mała dziura, z której sączy się krew - z mniejszą lub większą intensywnością.

Zrobiłam babci opatrunek, dzisiaj krwi nie było tylko kilka małych plam, które mają nieprzyjemny zapach zgnilizny.
Czy babcia ma nowotwór?

Wcześniej się nie skarżyła na pierś, nic nie mówiła.
Nadal twierdzi, że nie ma żadnego bólu.
Prosi mnie, żeby jej nie zabierać do lekarza, mówi że boi się szpitala.

Jestem zrozpaczona.
Co mam robić?