1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak krtani - przerzuty |
Philia1
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5800
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2019-01-26, 11:59 Temat: Rak krtani - przerzuty |
Muszę się podzielić tą informacją - mama dzwoniła po odebraniu najnowszych wyników tomografii: nastąpił regres! Lekarz był zdziwiony, guz na szyi trochę przysechł ... Mama czuje się świetnie :-) Oby tak dalej! |
Temat: Rak krtani - przerzuty |
Philia1
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5800
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2018-12-02, 19:20 Temat: Rak krtani - przerzuty |
Bardzo dziękuję wszystkim za podpowiedzi :-)
Za życzliwość, rzeczowość i zrozumienie :-) |
Temat: Rak krtani - przerzuty |
Philia1
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5800
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2018-11-26, 16:50 Temat: Rak krtani - przerzuty |
Dziękuję za odpowiedź i życzliwość. Informacja o tym, czego możemy się spodziewać, jak ten guz może dalej wyglądać - dużo daje. Świadome przeżywanie choroby jest dla nas ważne. Dziękuję
[ Dodano: 2018-11-26, 17:04 ]
Missy - bardzo dziękuję za odpowiedź. Ja wiem, że z medycznego punktu widzenia mamy szanse tylko na przedłużenie troszkę tego czasu, który nam pozostał ... Oczywiście nie przestajemy modlić się o cud :-)
Dziękuję za informacje co do hospicjum - na pewno spróbujemy coś załatwić. Taka opieka na pewno zwiększyłaby komfort życia mamy - przede wszystkim dała możliwość porozmawiania z profesjonalistą, ale także zwyczajną ulgę w dolegliwościach.
Tak strasznie trudno pogodzić się z odejściem kogoś bliskiego ... Mama jest wspaniałą i dzielną osobą, jeszcze nie chcę się z nią żegnać, wciąż mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu mamy dla siebie.
Dziękuję za wszystkie wyjaśnienia - to naprawdę dla nas dużo - znikąd nie miałyśmy takich informacji, a są one konkretne. Dziękują
[ Dodano: 2018-11-26, 17:50 ]
Rozmawiałam z mamą - ona uważa, że to dla niej za wcześnie, zwracać się o pomoc do hospicjum. Tłumaczyłam, że nie musi przy tym przerywać leczenia, że jedno od drugiego jest niezależne, że otrzyma wsparcie psychologiczne i w pielęgnacji guza czy stóp ... Powiedziała, że to przemyśli - a ja nie jestem pewna, czy mówiłam prawdę. Czy opieka domowego hospicjum rzeczywiście może być realizowana równocześnie z kontynuacją leczenia?
Mama jest bardzo czynną osobą, nadal pracuje, prowadzi dom, radzi sobie z codziennymi obowiązkami i pielęgnacją owrzodzeń. Ona chyba nie chce "zawracać głowy" ludziom, jeśli może na razie sama o siebie zadbać. Sama nie wiem, czy ją przekonywać, czy zaczekać. Mama twierdzi, że lekarz sam jej powie, kiedy ma się zwrócić do hospicjum. |
Temat: Rak krtani - przerzuty |
Philia1
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5800
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2018-11-25, 19:41 Temat: Rak krtani - przerzuty |
Witam,
Jestem całkiem "nowa". U mojej mamy półtora roku temu rozpoznano raka krtani - w dość zaawansowanym stadium. Skutecznie zastosowano radioterapię. Niestety - są przerzuty na węzły chłonne. Lewostronnie usunięto. Poddano ją chemioterapii. Mimo to poszło dalej ...
Mieszkam bardzo daleko (550 km), mój tato nie jest dla niej żadnym wsparciem - właściwie jest z tym sama. Do tej pory walczyła dzielnie (ma prawie 70 lat). Ufała lekarzom i zastosowanym terapiom. Nawet wyniki były nie takie złe - podczas rozmów telefonicznych i spotkań z nią wydawało się, że wszystko idzie jednak w dobrym kierunku. Nie szukaliśmy alternatywnych metod (mama nie chciała), ani innych lekarzy. Ostatnio jednak dolegliwości, jakich zaznaje, postęp choroby - sprawiły, że czuje się bezradna. Chciałabym jej w jakiś sposób pomóc. Szukałam różnych odpowiedzi w internecie, ale niewiele znalazłam. Lekarz, pod którego kontrolą pozostaje, nie potrafi rozmawiać z pacjentami, zbywa pytania ... Stąd moja prośba.
Chciałabym poprosić o kilka porad, związanych z dolegliwościami, jakie towarzyszą jej chorobie. Może również o doradzenie jakiegoś fachowego ośrodka - może jeszcze da się coś zrobić? Mama mieszka w Zachodniopomorskim.
A oto dolegliwości i objawy, które są bardzo dokuczliwe:
1. Na szyi, po lewej stronie pojawił się guz - najpierw nieduży, potem coraz większy (wygląda jak ogromny wrzód, z wieloma żółtawymi punkcikami), zaczerwieniony, bolesny, rosnący na zewnątrz, ale i do wnętrza, uciskający na krtań, sączący się trochę. Lekarz nie mówi, jak należy pielęgnować tę część ciała, co to tak naprawdę jest (mama chciałaby wiedzieć), czego się jeszcze można spodziewać. W tej chwili przerwano długotrwałą chemioterapię, ma wlewkę co tydzień (na razie dwa razy) - od pielęgniarki wie, że to środek przeciwbólowy i nieco rozmiękczający - dzięki temu czuje się trochę lepiej. Obecnie regularnie zażywa leki przeciwbólowe (jeszcze miesiąc temu robiła to sporadycznie). Przez ten guz nie może za bardzo ruszać szyją, jest to również bardzo nieestetyczne (mama cały czas pracuje). Czy można jej jakoś ulżyć?
2. Ma napady kaszlu - tę informacje też lekarz właściwie zignorował, bo mama nie potrafiła określić, czy coś wykrztusza. Ja słyszałam ten kaszel - brzmi mokro, tak, jakby miała jakąś gęstą wydzielinę, której nie jest w stanie wykrztusić. Uczucia, jakie jej towarzyszą podczas takiego napadu kaszlu (kaszle, bo ja drażni w gardle, odruchowo) tak mi opisała: czuje, jakby się dusiła, nie może złapać oddechu, czasem czuje, że jest na granicy omdlenia, właśnie z niemożności złapania oddechu, nabrania powietrza. Nie mam pojęcia czy można tu coś poradzić. Myślałam o czymś rozrzedzającym wydzielinę - ale nie wiem czy to pomoże ...
3. Kolejna rzecz, to problem, który zapewne dotyczy wielu osób po chemii - paznokcie u nóg ściemniały i odpadają. Jak z tym postępować? Koleżanka mamy - pacjentka - stosuje maść Pirolam i to poradziła mamie. Czy słusznie? Mama mieszka poza miastem - każda wizyta lekarska (jeśli miałaby dostać się do specjalisty, np. dermatologa), to droga przez mękę - pacjenci onkologiczni nie są traktowani priorytetowo i na wszystko trzeba strasznie długo czekać, dlatego ona pewnie nie będzie próbowała ... (nawiasem mówiąc na wyniki badań TK czeka po kilka tygodni)
Załączam wypisy ze szpitala i wyniki badań. Nie jestem pewna, czy dokonałam dobrego wyboru - co zeskanować, co jest ważne. Może za dużo? Na wszelki wypadek jednak załączam - w tytułach są daty, więc można do nich zajrzeć chronologicznie (niektóre dokumenty składają się z dwóch części, więc w nazwie pliku na końcu dodawałam "a" i "b"
|
|
|