1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-11-12, 18:34 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
witam wszystkich forumowiczów:)
chciałabym WAM powiedzieć jedno RAK TO NIE WYROK - mój tata wygrał walkę:))
wiec DO WALKI KOCHANI, STAŃCIE DO WALKI- GRA TOCZY SIĘ O ŻYCIE:))
życzę WAM siły i wytrwałości:* |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-18, 12:09 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
Witam moje smutaski na forum,
ja wczoraj byłam mało aktywna tatko miał "ten gorszy dzień" na szczęście dzisiaj jest już lepiej i cieszymy się tym jak wygraną na loteri. kazdy dzien jest inny od poprzedniego ale jak są te lepsze dni to jest taka radocha że chce się krzyczeć ze szczęścia:))
wiecie co! - mówicie że doradzać jest łatwiej niż walczyć ale ja widzę że opłakiwać swoją sytuacje też jest łątwiej niż podwinąć rękawy i zawalczyć.
och nie można być człowiekiem tak małej wiary. Sprinter jakbyś była moją mamą to naprawdę miałabyś ze mną ciężko, ja nie pozwoliłabym ci na odrobine zwątpienia. szkoda że technika nie poszła tak do przodu że nie można kupić w aptece tabletki nadziei albo syropu szczęścia gdyby takie specyfiki istniały to kazałabym Ci jednego i drugiego suplemetu zażywać podwójną dawkę i po takim leczeniu kazałabym Ci walczyć o siebie. myśl o swoich synach i czekaj na dzień kiedy weźmiesz w ramiona swoją wnusie albo wnusia- taka motywacja to mało???
myśl o swojej chorobie w kategori cukrzyca czy gruźlica- nie trzeba się z tego wyleczyć ale można sobie maksymalnie przedłużyć życie
Sprinterku kochany przesyłam Ci worek nadziei tak z pięć całusów ode mnie i mojej <jeszcze nie narodzonej> córci, hm??? i może z koszyk uśmiechu mam nadzieje,że na dzisiaj to Ci wystarczy:)
[ Dodano: 2012-04-18, 14:59 ]
mam małe pytanie wspomagacie się przy chemioterapii nutridrinkami typu Nutri Protein albo FortiCare??? |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-17, 16:00 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
bogna bb, może wkońcu przekonamy sprintera do walki:) tak to już jest że jak się kogoś kocha to się walczy o niego do końca.....
super że tak dzielnie walczyłaś o mame ja o tate podobnie walczę, mało tego dla mnie kązdy kolejny dzień jego życia to nagroda tak bardzo wierzę w to że wkońcu znajdą lek na raka że muszę zwyczajnie muszę o niego walczyć i nawet gdyby on sam zwątpił- to ma nas!!!
bogna bb nie myślalam że na forum może być ktoś kto podobnie walczył i kto też był w ciąży, ja mam rozwiązanie w połowie sierpnia mój tatko obiecał mi że wnusie nauczy wszystkiego od chodzenia po wbijanie gwoździ no i jakby miał sie poddać....
ah najważniejsze on jak każdy miewa lepsze i gorsze dni ale świetnie sobie z tym radzi- taki nasz kochany siłacz:) |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-17, 09:20 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
no łzy to ludzka rzecz, ja też płacze i mój tatko płacze ale po płaczu przychodzi uśmiech i żyje sie dalej. mój tata na początku choroby był tak sceptyczny jak ty, naprawdę musiało dużo czasu upłynać żeby mu sie chciało zadziałać, jakbyś poznała mojego tate to zmieniłabyś stosunek do swojej choroby zawalczyłabyś o wszystko, nawet gdybyś posiadła tylko jedna setną jego opymizmu pozwoliłoby ci to walczyc. pamietaj że cały czas prowadzone są badania kliniczne wiec może być tak że z dnia na dzień pojaiw sie lek na raka w obiegu więc warto dożyć tego momentu, pomyśł że keidyś ludzie umierali na ospę, na płuca a teraz są juz lekarstwa nie trzeba umierać. ludzie podbili kosmos to i z rakiem dają sobie rade. ja z racji ze jestem w ciąży cały dzień jestem w domu szukam informacji na temat raka i różnych stopni złośliwości, czytam jakieś referaty z różnych sympozjum medycznych i np ostatnio czytałam wywiad z doktorem Kaziemierzem drosikiem opiwdał ze na spotkaniu naukowym w Orlando przedstawiono 3tys prac z czego o raku żoładka była najbardziej zaskakująca pokazujące nową możliwość herceptyny, dotychczas stosowanej wyłącznie u chorych na raka piersi. Teraz okazuje się, że jest ona skuteczna także w leczeniu niektórych chorych na raka żołądka na razie sa prowadzone badania kliniczne sa sukcesy i tylko patrzeć jak zaczną to raczysko zwalczać dobrym lekiem, ale do tego czasu tzreba przetrwac, trzeba żyć. więc rób wszytsko żebyś doczekała dnia w którym podają ci lek na raka. nie wiem czy wiesz że polacy jako jedyni na świecie mogą pochwalić się szczepionką na raak skóry czernika nawet amerykańscy naukowcy moga nam tego pozazdrościć niestety ta szcepionka jeszcze nie jest podawana profilaktycznie tylko w przypadku zachorowania ale już coś się dzieje. WIECEJ WIARY KOCHANA!!! ja zrobie wszytsko żeby mój tatko żył jak najdłużej bo wierze że wkoncu uda się przegonić ta chorobe bo medycyna nie stoi w miejscu naukowcy przeprowadzają badania i leczenie chorób nowotworowych teraz różnni sie od leczenia 100lat temu.
[ Dodano: 2012-04-17, 10:21 ]
wiesz co Sprinterze ja Ci nie odpuszcze ja jestm straszny uparciuch i zawsze jak bedziemy pisać ze sobą to będę motywowała cie do walki z chorobą
PuszekOkruszek, polecam założyć swój własny wątek, gdzie będziesz mogła opisywać historię Twojego taty i Twoją (Waszą). / Administrator |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-17, 06:31 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
do sprintera
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia z tym moge sie z Tobą zgodzić, ale ja w wieku 21lat miałam usunietego guzka piersi strachu bylo co nie miara, ale wsparcie rodziny to strasznie ważne....druga sprawa siostra taty chorowała na to samo co tata umierała na naszych oczach bo ostatnie miesiące życia chciała spędzić w domu rodzinnym, ale to było w latach 90tych wtedy medycyna nie wiedziła tego co wie teraz, ona miała przerzuty wszędzie piersi, macica jajniki,jelta,watroba,śledziona,przełyk... w jej organiżnie nie było centymenta wolnego od raka lekarze powiedzieli że w takim zaawansowaniu nie odważa sie rokować wiecej jak miesiąc czasu życia i że tak naprawdę to kwestia dni a wiesz jakiego ona psikusa zrobiła od tej ostatniej diagnozy od ostatnich rokowań jakie lekarze jej dali przeżyła 11miesiący fakt były dni kiedy chemia tak ją męczyła, że starch było na nią patrzeć wymioty, rozdrażnienie, ciągle czuła zapachy, a słuch miała tak wytężony jakby była nietoperzem ale do końca walczyła i do końca była aktywna.
proszę Cie zrób to dla swoich dzieci walcz o siebie, nawet nie wiesz ile jeden dzień dłużej twojego życia może dać im radości- piszę to z perspektywy dziecka kórego rodzic choruje
wiem że możesz być już tym zmęczona, ale PROSZĘ NIE PODDAWAJ SIĘ i porozmawiaj z dziećmi
[ Dodano: 2012-04-17, 07:45 ]
a jeszcze zapomniałam dodać że ja jestem w ciąży i też wszyscy chcą mnie ochronić od złych wiadomości z racji że noszę pod sercem dzidziusia, ale trochę po szpitalach się wyjezdziłam pomimo że nie mam 40-50lat to życie mnie doświadczyło i wiem że rokowania a rzeczywiste przeżycie nie idą w parze.
sprinterze traktuje Cie jak przyszywanego rodzica bo tak jak mój tatko dźwigasz ciężar tej choroby.
ty pokazujesz że jesteś dzielna, mój tatko pokazuje że jest dzielny ja pokazuje że jestem dzielna i cały mój dom pokazuje że jest dzielny w chwialch załamania można sobie popłakać bo to czasmi pomaga ale poźniej podciąga się rękawy i wspólnie walczymy i nie walczymy o wyzdrowienie walczymy o przedłuzenie życia najlepiej o przedłużenie życia o sto lat( taka wersja optymistyczna-czasami za bardzo mnie ponosi) ja to może tego raka traktuje bardziej w kategori choroby typu gruźlica i HIV,że jak się chce jak sie leczy człowiek to można z tym żyć.
rak nie musi być wyrokiem bo wkoncu co chwile jakiś człowiek robi psikusa i wypina sie na rokowania i daje rade chorobie
dla WSZYSTKICH ZALECENIE DNIA; NIE TRACIMY NADZIEI
[ Dodano: 2012-04-17, 07:50 ]
Sprinterze mój forumowiczowy rodzicu życzę Ci miłego dnia |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13315
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-16, 18:39 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
do sprintera
no nie ładnie tak okłamywać swoje dzieci- mówisz że masz trzech wspaniałych synów tak wspaniałych ze nie zasługują na prawdę??
moj tata choruje na raka żołądka- ma 3 córki z czego najmłodsza nie ma nawet 18lat ale my poznałysmy diagnoze i wiesz co ciesze się że od poczatku wiedziłaysmy o chorobie wiadomo był płacz, byłą ta bezsilnośc ta bezradność z czasem tzreba było bezsilnośc zamienić na WALKE, pomyśl sobie jak 3 córki i żona motywują go do walki z chorobą. w poprzednim tygodniu powtarzał badania jest gorzej, dostaje chemie paliatywnie ale nikt z nas nie tarci nadzieji nawet przez chwile tatko nie może czuć sie samotny. czasami napisze mu sms z dowcipem a czasami napisze mu ze jest jest dla mnie bardzo ważny i ze ja chce mieć tate a moja córcia która ma sie urodzić w sierpniu chce mieć takiego fajnego dziadka jak on....
nie ukrywam ze jest słodko i łatwo ale w kilka osób łatwiej dźwignąć taki ciężąr:)
jeśli kochasz swoich synów to postaraj sie o odrobinę szczerości. życzę ci sukcesów w wace z chorobą PAMIETAJ NADZIEJA UMIERA OSTATNIA!!!
[ Dodano: 2012-04-16, 19:49 ]
jedynie czego załuje ze tak późno mój tato podjął walkę z chorobą:( prawda jest taka że zamiast nas słuchać to łudził się w cudowne leki jakiś szarlatanów letril,B17, migdały itp morze łez wylane póki tata zaczął wierzyć w medycynę konwencjonalną
staram sie go zrozumieć bo siostra,babcia brat babci każdy miał raka żołądka, widział to cierpienie może myślał ze jak tego nie ruszy to rak sam zniknie.... ale mniejsza ztym najważniejsze że teraz podjął walkę, lekarz powiedział ze śmierć nastąpi w ciągu kilku najbliższych tygodni ale my w to nie wierzymy bo on sie dobzre czuje ma dobra wagę hemoglowbine na 14,9 i ma nas MUSI ŻYĆ DLA SWOICH KOBIET:)
a my szukamy sposobów by wydłużyć mu życie bo być może za dzień może dwa a może za rok albo dwa znajdzie sie lek na raka wiec w sumie nie myślimy o cudownym uzdrowieniu ale o maksymalnym wydłużeniu życia....bo WIERZYMY ze da sie POKONAĆ CHOROBĘ. 30% organizm reszta to psychika- a psychike mój tatko ma silną:))
każdemu kto zmaga się z tą choroba życzę chociaż połowę tej wiary która my mamy:))
buziaki dla wszystkich chorusków głowy do góry |
|
|