Znalezionych wyników: 12

Jeśli masz możliwość bezproblemowego załatwienia sobie szybkiej wizyty po niedzieli,
a krwawienie nie jest małe, to moim zdaniem nie zaszkodzi skonsultować się z lekarzem ...

Niestety niewiele pomogę Ci w rozwiązaniu tej zagadki, skoro nie dał jasnej odpowiedzi opis lekarza.
Może coś więcej będzie wiadomo po otrzymaniu opisu zdjęcia bocznego.

Może jeśli będzie ku temu okazja, spróbujesz porozmawiać o tym z lekarzem przed wtorkowym zabiegiem, jak on ocenia te opisy.

W onkologii, jak i ogólnie w medycynie, dopóki nie ma odpowiednich wyników badań,
właściwie niemal wszystko może być i ... nie musi być.

A obecnie nie mamy rzetelnych podstaw, by wypowiadać się, co to może być.
Prawdopodobnie dużo więcej będzie można powiedzieć po otrzymaniu wyniku histopatologicznego przebadania wyskrobin z jamy macicy.

Od września minęło pół roku, jest to sporo czasu na powstanie rozmaitych zmian,
szczególnie, że obecnie obrazowana zmiana nie jest duża (11x9 mm).

Zwraca uwagę znaczna grubość endometrium, na górnej granicy wartości uznawanych za dopuszczalne (dla II fazy cyklu miesięcznego).

Do terminu łyżeczkowania pozostało niewiele czasu,
po jego wyniku i znając rezultat badania wyskrobin lekarz powinien zaproponować dalsze postępowanie.

Na temat zamiany tamoxifenu, z braku dostatecznej wiedzy, nie wypowiem się.

Wprawdzie w wieku dojrzewania różne rzeczy potrafią się w organizmie dziać,
a BIRADS 4a oznacza niskie szacunkowe prawdopodobieństwo złośliwości zmian,
to jednak moim zdaniem sprawa ta wymaga wyjaśnienia i potwierdzenia, że wszystko jest w porządku.
Uważam, że lekarz bardzo słusznie zaleca biopsje węzła i sutka, nie zwlekałbym z tym.
Jeśli wyniki okażą się negatywne, wówczas zapewne dalsza obserwacja i np. kolejne badania (USG) za pół roku.
Znajomość dobrego wyniku badań będzie dla Was najlepszym uspokojeniem.

Wydaje mi się, że co do wpływu przytycia na podwyższenie ryzyka wznowy rację ma Gaba:
to może mieć pewien wpływ na obniżenie prognozowanego rokowania, ale nie jest czynnikiem decydującym ani pierwszoplanowym.

Stadium zaawansowania, stopień złośliwości, hormonozależność i ekspresja HER2 moim zdaniem mają kluczowe znaczenie,
i to raczej w wymienionej kolejności.
Także ogólny stan zdrowia i zastosowany rodzaj leczenia, dopiero gdzieś pod koniec tej listy widziałbym wpływ takiego nieznacznego bądź co bądź (mówimy o wielkościach rzędu 7 - 10 kG dodatkowej wagi).

Ciekawy artykuł na temat wpływu BMI na podwyższenie rokowania: http://www.termedia.pl/Cz...reszczenie-2387

Chylę nisko kapelusza rondo

Boniu, masz rację, Twój rak jest względnie dobry - jeśli tak można powiedzieć - w porównaniu z innymi.

Dobre wiadomości:
- niski stopień złośliwości, G1
- brak stwierdzonych przerzutów do węzłów chłonnych (N0),
- względnie niewielki jeszcze guz 22 mm (T2), co daje wraz z N0 dość wczesne stadium zaawansowania IIA
i dobre rokowanie (rzędu 75 % pięcioletnich przeżyć).

Brakuje informacji o hormonozależności nowotworu, ale skoro przyjmujesz leki hormonalne (Tamoxifen, Zoladex) to zakładam, że jest hormonozależny, co jest dodatkowo korzystną okolicznością.
Uzupełnieniem informacji byłoby podanie wartości HER-2.

O Notingham Prognostik Index znajdziesz więcej informacji w tym poście.

Pozdrawiam.