Znalezionych wyników: 8

Witam...postanowiłam, że napiszę po kilku latach, jako żywy dowód, że z rakiem się wygrywa. Z tym złośliwym też

, a wręcz nawet usłyszałam od lekarza, ze te złośliwe leczą sie czasami lepiej. Leczenie miałam intensywne chemio i radioterapia, ale warto było nie tracić nadziei. Skutki uboczne leczenia pozostały... dzięki nim nie zapominam cenić życia, podchodzić do niego z pewną lekkością i większą radością. Wróciłam do pracy i z mężem zaczęliśmy się starać o dziecko...Bogu dzięki i kibicuję tym wszystkim, którzy są w trakcie leczenia. Jeśli ktoś potrzebowałby wsparcia lub rady, na tyle, na ile mogę chętnie jej udzielę.

Mija już miesiąc i mam wrażenie, że dużo więcej nie wiem.Czy uważacie, że ta cała diagnoza nie ciągnie się zbyt długo- jakie jest Wasze pod tym względem doświadczenie???

wróciłam dziś z CO - miałam wcześniej wykonaną endoskopię- nie znaleziono nic w noso gardle, tomografia natomiast oprócz powiększonych węzłów chłonnych (2A prawe do 12mm, lewe do 10mm, 5A prawe do 10mm, lewe do 14mm) wykazała pogrubienie tylnej prawej ściany gardła na wysokości dolnej krawędzi stoku (pogrubienie do 11mm na długości ok 21mm).
Lekarz nie skomentował tych wyników oprócz słów, że widocznie mam coś w gardle- skierował mnie na następna wizytę do radiologa... :?:

Co myślicie na ten temat??? :trala:

cześć Ewa - tak bardzo się cieszę, że do mnie napisałaś. Ja leczę się w CO w Warszawie- leczę za duże słowo, byłam tam 2 razy

dzisiaj właśnie wróciłam z jednodniowego pobytu miałam cytometrię. Lekarz miał niewyraźną minę. Na Wstępie orzekł, że nie wyglądam na taką, która by chorowała na tego rodzaju nowotwór, potem nic już nie mówił- jak zajrzał pod ten swój mikroskop. Powiedział, żebym się zgłosiła za tydzień do lekarza mnie prowadzącego i on tam przekaże wyniki..... i tyle...zostałam z niepewnością, ale i z wiarą....bez względu jaka będzie diagnoza chętnie nawiązałabym z Tobą jakiś bliższy kontakt mój mail- aniao2@onet.eu-
będę wdzięczna
ps. czytałam twój ostatni post GRATULACJE :papap:

TAK TRZYMAJ!

miałaś racje- wynik biopsji nie zrobił na lekarce takiego wrażenia jak na mnie. orzekła, że to jest ogólne sformułowanie. mam skierowanie na kolejną biopsję, potem najprawdopodobniej pobranie węzła, zrobiono mi tez gruntowne badania krwi

. nadal wszystko pod :?:

, ale kupiłam już sobie książki, które służą mi ogromna pomocą i pomagają... :lol:

z tym węzłem chodzę od XI. 2010 r.

dzięki bardzo za zainteresowanie...
nie mogę się doczekać jutra- paradoksalnie;)

właściwie to nie miałam żadnych objawów. Jedynie zaczął mi sie powiększać bezboleśnie 1 węzeł chłonny poniżej lewego kąta żuchwy ma wymiary 37mm/12mm i obniżona echostrukturę z linijna zatoką. Zrobiono z niego biopsje i tak wyszło... mam nadzieję, że nie jest on jakoś bardzo zaawansowany. choć inne węzły też mam powiększone na szyi największy 20 mmm, ale o prawidłowej echostrukturze.
co możecie mi o tym powiedzieć??? :roll:

witam wszystkich korzystających z tego forum

.
Jeszcze 2 dni temu nie przypuszczałam, że będę potrzebować tego rodzaju wsparcia.
Ale 2 dni płakania - reszta działania. Więc zaczynam...

Otrzymałam wyniki biopsji.
Jutro jadę do centrum onkologii w warszawie na konsultacje, ale może ktoś jest w stanie uchylić rąbka tajemnicy wyników biopsji:
wniosek: cellulae carcinomatosae - to zdaje się oznacza komórki rakowe,
ale dalej to już nie bardzo wiem, więc pomóżcie proszę:
obraz cytologiczny przerzutu lymphoepithelioma - może ktoś ma coś podobnego w swojej biopsji?
- w internecie nie mogę odnaleźć satysfakcjonujących mnie wiadomości. proszę o odpowiedź.
chcę się jakoś do tej wizyty przygotować - nie wiem jak - nawet jakie zadać pytania.

generalnie mam 33 lata i jestem wkurzona tym, że to na mnie spadło!!!!!