Znalezionych wyników: 40

Najlepiej tutaj: Życie Forum

Te spotkania są czysto nieformalne, po prostu kilka osób mieszkających w tym samym mieście lub okolicach postanawia się spotkać i tyle - wszystko zależy od Was i Waszej inwencji twórczej

maganana, osobiście nie byłam, ale moje koleżanki w pracy były. Pamiętam, że przez ten pierwszy tydzień były gotowe kogoś zabić za jabłko, ziemniaka lub zwykły chleb :mrgreen:

Niby dużo ludzi chudnie na tej diecie i aż sama się nią interesowałam, ale podobno jest dość obciążająca dla organizmu, dobrze jest wcześniej zapytać lekarza, czy nie ma przeciwwskazań, np. nadciśnienia czy choroby nerek.
Sama mam ochotę (o ile to dobre stwierdzenie w przypadku diety) jej spróbować, tylko nie bardzo chce mi się gotować tyle kurczaka

jusia, współczuję :/pociesza:/

dobrze, że nie chcieli zapakować Ci połowy nogi w gips.

A synek po prostu dba o mamusię :mrgreen:

Pewnie, że dacie radę

trzymam kciuki i za Ciebie, i za małą!

No to gratulacje! Ja się zgłaszam jako forumowa ciocia

Wiecie co, ten tydzień mam jakiś autodestrukcyjny

od wczoraj mam anginę i ledwo jem/mówię. Mam zakaz wychodzenia z domu, ale przybłąkał się nam na podwórko mały - sama go wziąć już nie mogę [przynajmniej na razie], więc odwiozłam go do schroniska. Żal straszny, bo widać, że kot typowo z domu wyrzucony.
I za dobry uczynek pokarało mnie tym, że wysiadając z samochodu wsadziłam kciuka między drzwi, po czym z całej siły je zamknęłam :shock:

chwilowo sinym paznokciem i palcem grubości ramienia mogłabym straszyć małe dzieci, ciekawe, czy sam odpadnie czy jednak odżyje :-D

Ale najważniejsze, że kotek bezpieczny. A może ktoś z Was by go chciał? :<:

Schronisko w Łodzi czeka i zaprasza

Jeżeli to faktycznie byłaby depresja, to żadne bezreceptowe preparaty nie pomogą - do lekarza i po receptę na normalne leki

i bynajmniej nie są to żadne straszne psychotropy, nowoczesne leki nie powodują masy skutków ubocznych, a naprawdę pomagają. Depresja to w końcu choroba.

A żeń-szeń czy zestaw witamin zawsze można sobie kupić, ale spektakularnych efektów bym się po nich nie spodziewała

A ja nie mam chwilowo nawet telewizora w domu i tyle miałam finałowego meczu :-D

Za to dzisiaj zaczynam praktyki w aptece, więc trzymajcie kciuki, żeby udało mi się odczytać jakąkolwiek receptę

Jak ja Wam zazdroszczę tych wyjazdów! Życzę udanej pogody, byle nie zbyt upalnej i zbyt deszczowej

My dopiero na sam koniec lipca wybywamy na Mazury, o ile nie zbankrutujemy w trakcie remontu.

Nadzieja - daj znać, co lekarz powie na to "coś" po zastrzyku.

A spróbuj to może posmarować jakąś maścią ichtiolową, jeśli masz. Jeśli tam zaczyna się robić ropień, to ichtiol go może jakoś rozbije.

U nas w łazience został już tylko kibelek, i to przyłączany jedynie na noc. Mycie się w małej misce jest dla dziecka miasta niecodziennym przeżyciem

ale jestem pod wrażeniem, panowie pracują nawet w sobotę i są w miarę mało kłopotliwi.

Oj to nie wiem, czy tych dwóch panów u nas będzie szczęśliwych, jak będę ich pilnować. Zwłaszcza, że w ogóle się na tym nie znam, więc pewnie nawet nie załapię, jak coś będzie nie tak.
Ale cieszę się, że u żadnej z Was ofiar nie było, może i u nas będzie podobnie i wszyscy, łącznie z kotami, przeżyją

U nas kibelek był wymieniany zanim się wprowadziliśmy, więc nikt go demontował nie będzie, uff :mrgreen:

za to nie wiem co zrobimy, jak będą wymieniać wannę, chyba w zlewie się wykąpiemy

Mam to szczęście, że moja przyjaciółka kończąca właśnie architekturę zgodziła się nam zaprojektować cały wystrój, kafelki, meble, farby, oświetlenie etc., więc przynajmniej ten problem nam odpadł. Ona wszystko wybiera, zleca panom od remontu co mają kupić i gdzie, a ja umywam ręce. Zostaje tylko sprowadzenie pana, który zrobi kilka szafek pod wymiar, bo mój blok budowali chyba po pijaku, takie są krzywizny :-D

Ale i tak jestem przerażona, cała rodzina ma ze mnie ubaw, a narzeczony wysyła do psychiatry :roll:

dodatkowo każdy, kto słyszy o remoncie zaczyna długie opowieści zaczynające się od "ooo jak ja miałem remont, to była masakra, nigdy więcej..." :lol:

A ja od jutra zaczynam miesięczny remont generalny kuchni i łazienki... możecie się śmiać, ale jestem przerażona tym, co tu się będzie działo :shock:

Że też facet zawsze musi być przyczyną kompleksów kobiety...
Jeśli się z nim spotykasz i jest Ci fajnie, to wzrost chyba nie ma większego znaczenia. A jeśli coś Ci w tym nie pasuje, to zapewniam - nawet jak będziesz wisieć na tym drążku niczym nietoperz 24/na dobę, to nic to nie da :mrgreen:

To chyba nie jest najgorszy problem w życiu

a hormonu wzrostu, bo masz kompleks z powodu wyższego faceta, raczej nikt Ci nie przepisze :mrgreen:

Fajny pomysł, popieram :) a chcesz zrobić taki, który zejdzie sam po kilku latach, czy już na stałe? No i gdzie ten tatuaż? :>