1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jajnika zaawansowany |
amster_skip
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8317
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-02-13, 21:41 Temat: Rak jajnika zaawansowany |
Dziękuję Wam bardzo.. Krótka chwila na tym forum pozwoliła mi dostrzec, że są na tym świecie faktycznie życzliwe osoby i nieobojętne na los drugiego człowieka.
Bardzo też przepraszam Panią Moderator za błędy w zamieszczaniu postów..To wszystko chyba z nerwów :(
Jeszcze raz bardzo jestem Wam wdzięczny.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-14, 10:27 ]
Nie masz za co przepraszać, całe życie się uczymy i wciąż popełniamy jakieś błędy ja też.
Trzymaj się dzielnie.
|
Temat: Rak jajnika zaawansowany |
amster_skip
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8317
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-02-13, 20:07 Temat: Rak jajnika zaawansowany |
Witajcie :(
Przepraszam za brak odpowiedzi..
Niezmiernie dziękuję za wszelkie odpowiedzi.. Mama ostatni raz badania miała robione w kwietniu i wszystko było dobrze.. Myślę, że to w głównej mierze przyćmiło jej czujność w tym momencie.. Woda faktycznie zbierała się, lecz mama na początku tłumaczyła to z pojawiającą się menopauzą, dopiero jak zaczęły boleć ją nogi myślę, że dało jej to do myślenia...
Mama odeszła mi na rękach w czwartek, cała najbliższa rodzina była przy niej.. Ostatnie dni faktycznie miała takie jakie mogłaby sobie wymarzyć, ale tego chciała
Jest ciężko, a nawet bardzo... Pociesza mnie fakt, że nic ją nie bolało, chwilę przed śmiercią pytałem się czy coś ją boli i śmiało odpowiedziała, że nie ... Bólu nie można ukryć, więc wierzę w jej słowa..
Życie jest niestety niesprawiedliwe, ale na to nie mamy wpływu... Słowa mojej mamy w dniu śmierci: "Każdy ma swój czas, jedni szybciej, drudzy później"..
Mama była dzielna, do ostatnich dni wierzyła, że wyjdzie z tego i planowała co zrobi jak wyzdrowieje, dopiero w czwartek myślę, że zdała sobie sprawę z tego jak poważny jest stan.. Chciałbym, żeby w tych chwilach, które przechodzę udzielił mi się jej optymizm i wola walki..
Jeszcze raz bardzo dziękuję za ciepłe słowa oraz chęć pomocy..
[ Dodano: 2017-02-13, 20:10 ]
Mama miała 53 lata, drogie Panie, bądźcie czujne i nie dajcie się temu potworowi... |
Temat: Rak jajnika zaawansowany |
amster_skip
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8317
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-02-06, 21:58 Temat: Rak jajnika zaawansowany |
Bardzo Was przepraszam.....
Nie mogłem edytować swojego postu i wkleiła się tylko część...
Poniżej podam całość tekstu, który miał się pojawić w 1 poście.
Cytat: | Witam bardzo serdecznie,
ten rok wywrócił mi życie do góry nogami, dlatego trafiłem na to forum.
Chciałbym Państwa prosić o pomoc w interpretacji zarówno wyników jak i decyzji lekarzy, którzy prowadzili moją mamę..
W skrócie przedstawię historię mojej mamy.
Na początku roku mama trafiła do lekarza rodzinnego z wodobrzuszem, dostała skierowanie do poradni onkologicznej z podejrzeniem raka jajnika.
Z dniem 4 stycznia zostałą przyjęta do szpitala w Poznaniu na ul. Polnej. Faktycznie zdiagnozowany został rak jajnika.. Lekarze z uwagi na poważny stan pacjenta zdecydowali się na podanie chemii. Poniżej skan wypisu:
[/url]
[url=https://zapodaj.net/e7c01e2ee4221.jpg.html]
[/url]
Po pierwszej chemii mama około 9 dni wymiotowała, nic nie jadła na samym początku. Później delikatnie zaczęła jadać kaszkę, kisiel, piła nutridrinki. Niestety hemoglobina i pozostałe wyniki drastycznie się pogorszyły. Z dniem 16 stycznia ponownie zostałą przyjęta do szpitala gdzie zostały podane kroplówki m.in. z glukozą potasem.
[url=https://zapodaj.net/3365372e63055.jpg.html]
[/url]
Następny termin wizyty został ustalony na 1 lutego. Po weryfikacji wyników stwierdzono, że mama nie kwalifikuje się na podanie kolejnych chemii. Lekarz w rozmowie ze mną stwierdził, że chemia jeszcze bardziej mamę wyniszczyła, a rak pustoszy organizm. W obecnym czasie najlepiej dla mamy jest być w rodzinnym gronie, bo szacują, że zostały jej dni lub tygodnie.
Nie rozumiem, troszeczkę tego, stało się to wszystko w tak szybkim czasie.... Nie zostały robione żadne markery itp.. Czy na podstawie tych badań, które pokazują wyniki są w stanie postawić taką diagnozę? Czy są to ewentualnie domysły??
Czy naprawdę nie da się nic zrobić i zostaje tylko na tą chwilę łagodzenie ewentualnie pojawiających się objawów, czy jest jeszcze szansa, aby walczy - tylko w jaki sposób??
Błagam Was o pomocsad smiley
[url=https://zapodaj.net/b00ae994cba56.jpg.html]
[/url]
[url=https://zapodaj.net/8fc34a2090064.jpg.html]
|
Też cały czas miałem nadzieję.. Mam 27 lat, 4,5 roku temu pochowałem tatę, zmarł w wieku 49 lat, teraz 3 stycznia pojawił się horror z rakiem u mamy w wieku 53 lat... W pewnym momencie bycie silnym przestaje działać, ale podobno nadzieja umiera ostatnia..
W dniu dzisiejszym sprowadziliśmy prywatnie na wizytę domową onkologa...Stwierdził, że powoli można mamie podawać morfine, aby nie męczyła się... Płyn ponownie zaczął nachodzić, pojawiły się wymioty o barwie brunatnej :(
W odpowiedzi na wcześniej podane pytanie, za pierwszym razem płynu pobrano w okolicach 5 litrów, drugim razem w granicach 4,5l.
[ Dodano: 2017-02-06, 22:01 ]
Przepraszam, coś nie potrafię się przyzwyczaić do możliwości edycji na tym forum.
Tutaj zamieszczam wszystkie linki do wyników:
Przepraszam, za brak odnośników, ale tak będzie bezpieczniej:)
4 stycznia
https://zapodaj.net/321521401b586.jpg.html
https://zapodaj.net/e7c01e2ee4221.jpg.html
https://zapodaj.net/98a57fb3e9780.jpg.html
16 stycznia
https://zapodaj.net/3365372e63055.jpg.html
https://zapodaj.net/898aed3d36bf2.jpg.html
1 luty
https://zapodaj.net/b00ae994cba56.jpg.html
https://zapodaj.net/0e4b75219629c.jpg.html
https://zapodaj.net/8fc34a2090064.jpg.html |
Temat: Rak jajnika zaawansowany |
amster_skip
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 8317
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-02-05, 19:27 Temat: Rak jajnika zaawansowany |
Witam bardzo serdecznie,
ten rok wywrócił mi życie do góry nogami, dlatego trafiłem na to forum.
Chciałbym Państwa prosić o pomoc w interpretacji zarówno wyników jak i decyzji lekarzy, którzy prowadzili moją mamę..
W skrócie przedstawię historię mojej mamy.
Na początku roku mama trafiła do lekarza rodzinnego z wodobrzuszem, dostała skierowanie do poradni onkologicznej z podejrzeniem raka jajnika.
Z dniem 4 stycznia zostałą przyjęta do szpitala w Poznaniu na ul. Polnej.
Faktycznie zdiagnozowany został rak jajnika..
Lekarze z uwagi na poważny stan pacjenta zdecydowali się na podanie chemii.
Po pierwszej chemii mama około 9 dni wymiotowała, nic nie jadła na samym początku. Później delikatnie zaczęła jadać kaszkę, kisiel, piła nutridrinki. Niestety hemoglobina i pozostałe wyniki drastycznie się pogorszyły. Z dniem 16 stycznia ponownie zostałą przyjęta do szpitala gdzie zostały podane kroplówki m.in. z glukozą potasem.
Następny termin wizyty został ustalony na 1 lutego. Po weryfikacji wyników stwierdzono, że mama nie kwalifikuje się na podanie kolejnych chemii. Lekarz w rozmowie ze mną stwierdził, że chemia jeszcze bardziej mamę wyniszczyła, a rak pustoszy organizm. W obecnym czasie najlepiej dla mamy jest być w rodzinnym gronie, bo szacują, że zostały jej dni lub tygodnie.
Nie rozumiem, troszeczkę tego, stało się to wszystko w tak szybkim czasie.... Nie zostały robione żadne markery itp.. Czy na podstawie tych badań, które pokazują wyniki są w stanie postawić taką Â diagnozę? Czy są to ewentualnie domysły??
Czy naprawdę nie da się nic zrobić i zostaje tylko na tą chwilę łagodzenie ewentualnie pojawiających się objawów, czy jest jeszcze szansa, aby walczy - tylko w jaki sposób??
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-02-05, 20:07 ]
Uporządkowałam Twój post. Proszę nie wstawiać wyników w innej formie tylko według zasad forum, tak jak to zrobiłaś z ostatnim wynikiem mamy, tu link jak to robić http://www.forum-onkologi...rum/faq.php#35. |
|
|