Autor |
Wiadomość |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-30, 20:27 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Moniu wszyscy mają racje naprawdę pomogłaś Tacie.Ja wiem że morfina w tej chorobie to coś co pozwala odejść bez lęku. Mój Tatuś też odszedł ale naprawdę nie wyobrażam sobie co by było gdyby nie brał morfiny, nawet po prostu nie chcę o tym myśleć bo chyba bym tego nie wytrzymała. Dwa miesiące po śmierci Taty ja cierpię nadal ale wiem że mój kochany tatulek już jest spokojny i nic go nie boli.Trzymaj się skarbie |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-25, 20:19 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Moniko nie jesteś sama, trzymaj się ... |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-17, 20:12 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Moniu tak bardzo mi przykro dzisiaj jak byłam na cmentarzu u taty zapalic świeczkę poprosiłam go aby zaopiekował sie twoim tatą bo chyba dzisiaj do niego przyjdzie.Nie myliłam się, nie martw się twój tatuś jest juz w dobrych rekach. Całuję |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-16, 06:30 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Moniu ja też nigdy w życiu nie myślałam że kiedykolwiek będę zmieniać pampersy tatusiowi ale uwierz mi daliśmy rade pomimo tego że też dużo ważył. Najpierw kładliśmy go pomalutku na ptawym boczku , potem pomalutku na lewy boczek. I chociaż tato był w szpitalu same z siostrą zmieniałyśmy pampersy(no bo dwa razy dziennie jak w szpitalu to czasami było troche za mało). Czy tatuś ma założony cewnik? Dacie rade, pozdrawiam...
[ Dodano: 2010-06-16, 07:40 ]
Ja też jestem niespokojna Moniko i dlatego bądź przy Tacie. |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-14, 07:15 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
U mojego tatusia branie leków też zawsze kończyło się wymiotami i nerwami, nie chciał brać.Moniu wiem co czujesz i wiem jak Wam jest ciężko.Trzymaj się i bądź dzielna. Proszę, daj tatusiowi jednego małego całuska odemnie |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-11, 20:54 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Ja tez jestem z Wami... |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-06-11, 07:14 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
Monika mój tatuś odszedł od nas pod koniec kwietnia.Byłam więc w takiej samej sytuacji jak Ty i jak każdy z nas na forum. Też patrzyłam jak tato cierpi i powoli odchodzi.Byłam zła na siebie i cały świat bo nie umiałam pogodzić sie z tym co widziałam.Dziś już wiem a przynajmniej tak mi się wydaje ,że to dziwne zachowanie jakie widziałam u taty na dwa dni przed śmiercią na pewno nie było poprawą.Najpierw zaczął wyjmować sobie tlen z nosa co w rocznej kuracji tlenem nigdy mu się to nie zdarzyło,widocznie oddychało mu sie dobrze, przestał jeść po prostu wypluwał wszystko,przestał kaszleć a jak już zakaszlał to ten kaszel był taki dziwny taki powolny, robił się raz zimny jakby zalewały go poty a raz ciepły, zaczęły siwieć mu stopy.Odszedł wieczorem ale od samego rana już gdzieś błądził myślami( co jakiś czas robił znak krzyża jakby się modlił) był tak spokojny, po prostu spał cały dzień bez kaszlu , bez jedzenia i tak powoli oddychał.Teraz juz wiem ze tatuś odchodził ale wtedy nie wiedziałam bo lekarze nic nam nie powiedzieli,że to mogą być ostatnie chwile.
Trzymaj się więc kochanie, bądź dzielna i bądź przy tacie cały czas. |
Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
ania007
Odpowiedzi: 430
Wyświetleń: 113437
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-05-30, 06:40 Temat: rak płuca - przerzut do mózgu |
U mojego taty dla odmiany pojawiały się tak duże ataki kaszlu, duszności że robił się przy tym granatowy , wywracał oczy i po prostu nie miał powietrza.Ale dawaliśmy rade i zawsze do nas wracał jak to tato zawsze mówił po takich atakach ,, już wróciłem" Wy też dacie rade bo jesteście razem .wspieracie się a co najważniejsze pomagacie sobie.U nas było to samo tylko ja ,siostra i mama ale tata chciał tylko nas i tak było do samego końca.A znajomi którzy tatę odwiedzali pytali tylko co tam i na co jesteś chory?Jakby tylko to chcieli wiedzieć.Więc nie martw się resztą najważniejsze że jesteście i tata ma Was przy sobie.Pozdrawiam i ściskam całuski dla Was i taty. |
|