Autor |
Wiadomość |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-09, 05:40 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Wojtku musisz zadbać teraz o siebie i sam zrobić kolonoskopię. Nie wiem czy takie przeniesienie taty do Kopernika będzie łatwe. Sama też dziwiłam się że pani dr kieruje nas do innego szpitala podczas gdy można było tatę zostawić już w Koperniku i już go nie ciągać. Kiedy dzwonimy po karetkę tatę zawożą do najbliższej jednostki ;( |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 22:48 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Wojtku tata nie miał stomii. Wczorajszych wyników z Kopernika nam nie wydrukowano a nowe będą jednak w dniu jutrzejszy ponieważ obecnie tata przebywa w szpitalu gdzie dostał 2 jednostki krwi.
Wiem tylko tyle że wczoraj miał bardzo dużo płytek krwi - około 800 a białych krwinek 23,80, poza tym bardzo niską hemoglobinę około 5,6 tyle wiem z badań. Zobaczymy te jutrzejsze. Prawdopodobnie w sobotę tata dostanie wypis ze szpitala.
Dziś ogólnie stan taty się poprawił, więc się bardzo ucieszyłyśmy. Jest na "chodzie" jak dotąd miał niewiele takich dni aby nie wychodzić z łóżka.
Jeśli chodzi o psychikę to nasz tato wciąż się łudzi że jednak operacja będzie - kiedyś...
Nie wszystko mu mówimy bo nie wiemy co będzie lepsze...i jak zareaguje. Nasz tata myśli, że z guzem jest jak z wyrostkiem - trzeba go wyciąć - nie rozumie tego że może być nieoperacyjny. Tłumaczymy mu np. że chemii teraz nie dostanie bo ma słabe wyniki poza tym nie można brać chemii w nieskończoność bo też mu osłabia organizm - natomiast że jej już nie dostanie tego nie miałyśmy serca mu powiedzieć. Na początku starałam się mu tłumaczyć i wyprowadzać z błędu on natomiast mówił w kółko to samo więc przestałam burzyć mu jego świat... |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 09:37 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Dziękuję Wojtku - najpierw spróbuję jeszcze dostać się do Szpitala Bonifratów w Łodzi na oddział Opieki Paliatywnej. Nie wiem też czy to juz ten moment kiedy powinnam umieścić tatę w takim miejscu.
zapomniałam jeszcze dopisać, że od dr Dowgier dowiedziałyśmy się z siostrą, że nastąpił rozpad guza i to dlatego tata ma dostać krew.
Czytałam w google, że następstwem rozpadu jest niewydolność nerek.
16. 11 tata jeszcze miał jeszcze w "miarę" wyniki krwi. Te wczorajsze były już dużo gorsze - nie spodziewałam się, że tak szybko przyszedł progres bo po TK dowiedzieliśmy się że Xeloda spowodowała stabilizację choroby.
Wojtku kiedy dowiedziałeś się że u taty coś już się dzieje z nerkami - jak to rozpoznaliście?
Mój tata przebywa teraz w szpitalu (dostał krew) ale ma wyjść około soboty i boję się co dalej.....
Niestety również wszystkie obowiązki spadną na moją siostrę ponieważ wyjeżdżam na tydzień za granicę w delegację. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-07, 22:43 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Czyli z uwagi na to, iż jest to Gruczolakorak G2 można było już wcześniej wywnioskować, iż jest guzem nieoperacyjnym?
My dowiedziałyśmy się z siostrą o tym w tym tygodniu...
Bardzo dziękujemy za listę Hospicjów |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-07, 15:23 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
witam ponownie
Niestety guz jest nieoperacyjny więc dr Dziki odesłał nas na chemię do dr Dowgier. Jednak po zrobieniu badań krwi okazało się, że jest progres i niestety chemia odpada. Dziś tata dostał skierowanie do szpitala aby dostać krew. Otrzymaliśmy również skierowanie do domowego hospicjum - opieka paliatywna.
Mam pytanie czy w pobliżu Łodzi możemy liczyć na jakieś hospicjum (stały pobyt) jeżeli z tatą byłoby już bardzo źle? Może są również prywatne hospicja, w których realnie można byłoby liczyć na natychmiastowe przyjęcie w szybkim czasie - oczywiście również w sytuacji kryzysowej. Czy istnieją może jakiekolwiek jednostki w sytuacji gdy coś dzieje się z chorym w domu i możemy liczyć na pomoc w formie wizyty lekarza ponieważ nie wiem gdzie się teraz nawet udać kiedy taty stan się pogorszy. Bardzo proszę o szczegółowe informacje. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-17, 15:54 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Płytki bardzo podwyższone 607
Właśnie wychodzę ponieważ mam umówioną wizytę z dr Dzikim o 16.30 |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-17, 15:47 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Ostatnie wyniki z wczoraj to Hemoglobina 8 jednostek więc podniosła się po przetoczeniu (przetaczanie było w maju).
Dziś dostaliśmy skierowanie od dr. Dowgier do Dzikiego więc po operacji na pewno chcemy kontunować leczenie w Koperniku. Pani doktor nie dała kolejnej chemii gdyż stwierdziła że przed operacją nie będzie wskazana. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
anulka2407
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14293
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-17, 13:37 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Wyczerpująca lektura wielu wzruszających postów i wątków skłoniła mnie aby do Was dołączyć. Problem Wojciecha tak bardzo przypomina mi mój, że postanowiłam zrobić post w tym właśnie miejscu - choć może powinie się również znaleźć w innym. [wystarczyło przeczytać Regulamin post wydzielony do osobnego wątku / absenteeism]
Historia będzie dość długa bo sięga grudnia 2010r. Mój tata ma 53 lata.
Otóż w grudniu 2010 r. mój tato zaczął odczuwać dyskomfort związany z częstymi biegunkami. Początkowo zbagatelizował sprawę nikomu o tym nie mówiąc. Po czasie udał się do lekarza pierwszego kontaktu który przepisał leki na grypę jelitową, chwilowo dolegliwości ustąpiły jednak po jakimś czasie znów wróciły dlatego tata znów zaczął leczyć się na grypę jelitową. Zaniepokojony po jakimś czasie pojawieniem się krwi w kale został przyjęty na oddział w szpitalu w Końskich (ponieważ tam mieszka).
W szpitalu zrobiono mu kolonoskopię gdzie znaleziono źródło krwawienia oraz pobrano materiał do badań.
Z badań (14 kwiecień 2011) wynikało iż jest to:
Adenocarcinoma G2 coli-focus parvus
Nie myśląc długo razem z siostrą zadecydowałyśmy aby leczenie taty przenieść do Łodzi, ponieważ obie tu mieszkamy. Trafiłam do chirurga onkologa, który od razu umówił nas na wizytę do radioterapeuty (ponieważ operacja nie była na tym etapie zalecana). Radioterapeuta dał nam skierowanie na TK jamy brzusznej i miednicy.
13 maja 2011 wykonaliśmy badanie TK z którego wynikało:
Rozległy naciek odbytnicy przejścia prostniczo-esiczego na dł około 190 mm. Ściana nieregularnie pogrubiała do 12-53mm. Naciek w dużej części przekracza grubość ściany, guzowato rozrasta się w okolicznej tkance tłuszczowe, główbie w przestrzeni zaodbytniczej. Światło jelita szczelinowate. Cechy infiltracji pęcherzyków nasiennych po prawej stronie.
UKM prawej nerki miernie poszerzony; moczowód szer. 10mm widoczny do poziomu guza w miednicy małej.
Zaotrzewnowo liczne węzły chłonne, największy w osi krótkiej 6,5 mm. Zaleganie mas kałowych w okrężnicy.
Wątroba większa dł 170mm, bez zmian ogniskowych. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe nieposzerzone. PŻW szczelinowaty. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, przeciętnej wielkości. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Przewód trzustkowy nieposzerzony. Obie nerki w położeniu typowym, bez zmian ogniskowych, lewa bez zastoju. W prawej nerce 5mm złóg. Nadnercza typowego kształtu wielkości bez zmian ogniskowych. Śledziona niepowiększona. Naczynia duże jamy brzusznej w normie.
Po przeczytaniu tych wyników radioterapeuta odesłał nas do chemioterapeuty (gdzie czekaliśmy sporo na wizytę )dając nam skierowanie na szereg badań krwi. Wreszcie udało nam się ustalić termin przyjęcia taty na oddział chorób rozrostowych gdzie termin również był dość odległy a wyniki taty były tragiczne w tym hemoglobina poniżej 5 jednostek. Nie wiem czemu w tym momencie lekarz nie podjął odpowiednich działań. Nie doczekaliśmy sie tego terminu, ponieważ kilka dni przed zgłoszenie się do szpitala tatę zabrało pogotowie. Jego stan był tragiczny, był bardzo słaby, tracił przytomność.
W szpitalu przy ul. Północnej miał należytą opiekę, otrzymał krew (pare worków nie pamiętam ile ich było) co bardzo go wzmocniło, po kilku dniach wyszedł ze szpitala.
Aby trafić w końcu na lekarza który w mojej opinii zasługuje na miano wspaniałego człowieka musieliśmy "wydeptać" drogę do wielu lekarzy i tu pozostawię bez komentarza.....
Tata dostał chemię doustnie XELODA którą brał przez 6 dwutygodniowych cykli po których zrobiliśmy kolejne TK.
TK z 26 października 2011
W miednicy małej niejednorodnie wzmacniająca się masa patologiczna obejmująca odbytnicę, przemieszczająca ją na lewo i końcowy odcinek esicy zwężające jej światło, przemieszcza i nacieka tylną ścianę pęcherza moczowego. Wielkości bez cech wyraźnej progresji w porównaniu z badaniem poprzednim (13 maj 2011).
Niewielkie poszerzenie prawego UKM kielichy do 5 mm, miedniczka 12mm.
Poza tym wątroba, śledziona i trzustka niepowiększone, bez zmian w strukturze miąższu. PŻ cienkościenny nie zawiera uwapnionych złogów. Drogi żółciowe nieposzerzone. Obie nerki typowiego położenia bez zmian w strukturze miąższu. UKM bez kamicy i zastoju.
Przestrzeń wewnątrz i zaotrzewnowa bez lymphadenopatii.
Dziś byliśmy na wizycie aby skonsultować tomografię oraz objaw który pojawił się 2 tygodnie temu. A mianowicie podczas puszczania gazów tacie poszło powietrze z cewki moczowej. P. Doktor skierowała nas do prof. Dzikiego na operację domniemanej przetoki oraz ewentualnie guza. Chemia została odstawiona. Jestem dziś jeszcze umówiona do młodego Dzikiego na prywaną wizytę, ponieważ chcę szybko działać.
Nie wiem czego się spodziewać i co nas jeszcze czeka natomiast obawiam się że jak to otworzą to już się wszystko posypie....ale wiem że w tej sytuacji nie mamy wyjscia.Nie wiem też jakiego terminu zabiegu należy się spodziewać, ponieważ wiem że prof. Dziki ma straszne obłożenie. |
|