1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
b.belka
Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 112378
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-05, 23:59 Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
Witaj Kretko.
Walke Twojego taty sledze od dluzszego czasu i mocno 3mam za was wszystkich kciuki. rozumiem calkowicie to co czujesz a wrecz niemalze utozsamiam sie z toba.
3 tygodnie temu stracilam ukochana mame po blisko 3 letniej walce z plaskonablonkowym nowotworem pluc. Dodam ze mam letniego synka i 14 miesieczna corke a wiec wszystko rozgrywalo sie w najczulszym dla mnie i dla niej czasie. miala sie opiekowac moimi dziecmi mialysmy mieszkac razem - nie mieszkam w Polsce... Nie moglam byc z mama byla siostra ale przyjezdzalam do niej ona byla u mnie a ostatnie 2 m-ce jej zycia spedzilam z ddziecmi z nia. Ale mimo wszystko nie zmniejsza to bolu ani poczucia winy ze nie pomoglam jej nie "wyrwalam ze szponow smierci" ze nie bylam przy niej caly czas ze nie ma jej tu teraz ze mna... jest wiele takich ze... i chocbym to wszystko spelnila byly jeszcze inne ze bo zawsze beda... a jak sie balam byc przy niej.
Najwazniejsze jest bys teraz pozostawala w zgodzie ze soba i Ty doskonale wiesz czego potrzebujesz jesli nie czujesz potrzeby przebywania czy czuwania przy chorym nie rob tego bo jemu tak naprawde to wiele nie pomoze a tobie moze powaznie zaszkodzic! Bylas z nim blisko cale zycie i to tym prawdopodobnie tata zyje bo to co dzieje sie teraz pewnie malo do niego dociera z uwagi na srodki jakie zazywa, wyniszczenie organizmu i byc moze zespoly paranowotworowe. Jest z Nim Twoja Mama i bedzie 3mac go za reke w odpowiednim czasie bo wlasnie to nalezy zrobic i nic wiecej nawet sie nie powinno. Naogladalam sie smierci w hospicjum i chorych w stanie, ze wszystko kolo siebie jeszcze robia i wierz mi ze oni wszyscy zyja w swoim wlasnym swiecie.
Wprawdzie nie jestes psychiatra ale psychologiem w dodatku sama stosujesz psychotropy wiec jestes w stanie sobie wyobrazic ze Tacie nie pomoga a moga jeszcze pogorszyc samopoczucie i zwiekszyc splatanie. Zaniechaj podpowiadania tego lekarzom z hosps bo oni sami by na to wpadli gdyby uwazali to za sluszne. Oni beda modyfikowac odpowiednio leczenie przeciwbolowe nawet ubierac leki ktore na tym etapie chorobowym nie nie pomoga bo tak sie robi. Zaufaj im oni wiedza co robia i robia to naprawde dobrze. Pacjeci sa tak obstawiani lekami przeciwbolowymi ze schodza bardzo spokojnie przewaznie zapadajac wczesniej w sen...
Co do zalu i obwiniania tez tak mam bo chcialam walczyc o Mamusie (jest mi nadal tak bardzo potrzebna) szukac innych lekarzy ale Ona sobie tego nie zyczyla mowiac ze bedzie dobrze. Dzis wiem wiele wiecej niz wiedzialam wczesniej i wiem ze moglo byc lepiej mogla wciaz zyc! ale wiem rowniez ze obwinianie zamartwianie sie i wkolko drazenie tematu z czasem mija...dzieje sie tak za sprawa przejscia w kolejny etap zaloby i to jest fakt choc napewno teraz sie ze mna nie zgodzisz bo to jeszcze nie czas... Dodam nawet ze czuje pewna ulge ze juz Jej dobrze a ja nie musze o Nią drzec to byl horror!
Dlugi wstep bo chcialam zebys mnie zrozumiala dlaczego osmielam sie to tu teraz do Ciebie pisac! Jest to moj 1-szy post na tym forum choc sledze go od dawna bo pomaga mi zaspokojic fakt "dlaczego spotkalo to wlasnie moja rodzine" wiec nie tylko moja.
DUM SPIRO-SWPERO bo po to tu wlasnie jestesmy!
Roman1130 i Twoj Tatus to wielkie autorytety tego forum maja sile tym bardziej ze podchodza do choroby tak madrze z gotowoscia do zmiany stylu zycia na zdrowy a to bardzo wazne w takich ludziach poklada sie nadzieje
Część posta została ukryta z powodu złamania Regulaminu Forum - ponownie. Za trzecim razem skończy się to oficjalnym ostrzeżeniem. Tymczasem radzę zapoznać się z RF. / absenteeism |
|
|