1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: bladze - komentarze |
baryz1
Odpowiedzi: 86
Wyświetleń: 21148
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2013-02-24, 13:53 Temat: bladze - komentarze |
bladze ,wykorzystaj moment lepszy u Mamy i czerp z tej bliskości ;potem bedzie już tylko pustka...... |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: UMIERANIE... - vakacj |
baryz1
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 5332
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-21, 13:02 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: UMIERANIE... - vakacj |
vakacje ,szczerze wspólczuje tobie .To ciężkie chwile dla wszystkich ;myślę ,że przy umierającej osobie powinni czuwać najbliżsi jej {nie tylko urzędowo} tacy których ona sama chciałaby widzieć .Nie łudżmy się ,że cała rodzinka jest "kochająca "........
Mojemu Tacie w ostatnim tygodniu właściwie nikt nie był potrzebny {a może sie myle???}sam nie bardzo wiedział ,że jest .Chociaż miał mnie ,a my nie mielismy już nikogo oprócz siebie//
Bądz silna i czuwaj ile możesz ,nikt kto odchodzi nie powinien być zupełnie sam ...... |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: UMIERANIE... - Makta |
baryz1
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6172
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-19, 14:56 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: UMIERANIE... - Makta |
Makto ,na tę sytuację nie da się przygotować .....to musisz przeżyć sama i sama sobie z tym poradzić.Masz gorzej niż ja bo jesteś daleko o domu ,kiedy mój Tato bywał w szpitalu {oddalonym o 20km} zawsze kiedy zadzwonił mój telefon dostawałam dreszczy i serce mi stawało gdy był w domu { a miałam to szczęście ,ze mogłam się nim opiekować w domu]byłam spokojniejsza ;chodz widziałam że odchodzi .Widząc jak ten cholerny rak go wyniszcza ,w końcu modliłam się by odszedł i nie cierpiał .........Nie zasłużył sobie na takie cierpienie
Jak już napisałam wcześniej mnie daje spokój ,fakt że mogłam Go trzymać za rękę gdy odchodził powtarzałam by się nie bał i nie martwił .......mam wrażenie ,że odszedł właśnie dlatego spokojnie
Trzymam kciuki za twego Ojca i za ciebie ..... |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
baryz1
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703942
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-03, 21:54 Temat: Re: Mój Tatko odszedł |
Długo zastanawiałam się czy dopisać post od siebie,jednak pomoc jaką była treść waszych postów przeważyła.Znalazłam tę stronę poszukując pomocy ,mój Tato był umierający .
Był grudzień trzeci miesiąc naszej walki o godną śmierć przy raku żołądka ;bywało że Tato był agresywny .Lekarka z hospicjum mówiła ,że "to już "-od 3 miesięcy .Tato słabł ale jeśli nie liczyć ataków bólu {jeszcze nie tak silnych} nasze życie biegło normalnie .Czasem zastanawiałam się czy nie zaszła pomyłka ??ale nie po 3 miesiącu {agresja, wypieranie rzeczywistości }nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia mojego Ojca.Drastycznie .......przez następnych 30 dni galop wyniszczenia dokończył dzieła śmierci.Dzięki waszej stronie wiedziałam co się dzieje ,jak się zachować i kiedy ucałować mojego Tatę po raz ostatni . Dziękuje ....
Moje obserwacje ;
Tato miewał zmienne nastroje ,ale na miesiąc przed śmiercią wszytko się uciszyło .Stał się jakby
nieobecny ,ale słyszał nas na pewno.Miał zamknięte oczy ,które bardzo rzadko otwierał .2 tygodnie przed, przestawał powoli jeść {nie był głodny,szczęściem nie miewał wymiotów}
czasem zjadł trochę jogurtu lub miksowanej zupki dużo pił .Na tydzień przed śmiercią nie miał już tak silnego pragnienia ,zaczęły się kłopoty z przełykaniem ,musiałam rozpuszczać w wodzie tabletki z morfiną .Waga Taty spadała szybko,przy higienie widziałam coraz częściej kości wystające pod skórą.Już nie mógł się poruszać był bezwładny i ciężki
Bulgotanie przy oddechu które pojawiło się na 3 tygodnie " przed "zakończyło się rankiem w dniu śmierci .Tato zaczął oddychać szybciej ciśnienie było ok ale tętno zaczęło wzrastać .A i jeszcze gorączka ,która pojawiła się na kilka dni przed śmiercią była do końca .Tato był ciepły nie miał zasinień .Dopiero gdy oddech zaczął słabnąć ciśnienie spadało powoli ,cukier we krwi wzrósł strasznie .Ale Tato był w letargu nie cierpiał powoli odchodził w spokoju do końca trzymałam jego rękę i mówiłam by się nie bał .Powtarzałam ;wszytko będzie dobrze Tato a On po prosty nie wziął kolejnego oddechu .............Pewnie moje wspomnienia są chaotyczne ale to dopiero 2 tygodnie od śmierci mego Taty .
Jeszcze raz dziękuje wszystkim ,dzięki wam przeżyliśmy Tę chwilę w spokoju i jak trzeba było .....to ważne bo daje Mi spokój wewnętrzny .
Jeśli ktoś chciałby o coś zapytać czy pogadać ,czekam ...... |
|
|