1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: przerzuty do mózgu |
basik78
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 12604
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2019-06-13, 20:58 Temat: przerzuty do mózgu |
Moon113, kochana ja również jak Marzenkażyczę Ci wytrwałości i ogrom sił.
Mamę masz pod fachową opieką a Ty bądź - po prostu bądź i kochaj....
Mocno mocno Cię przytulam |
Temat: przerzuty do mózgu |
basik78
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 12604
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2019-05-28, 09:18 Temat: przerzuty do mózgu |
Moon113, przykre to ale prawdziwe.
Niestety tak jest że choroba bliskich naszych lub samych nas weryfikuje otoczenie ,rodzinę.
Tata czuwa i przetrwasz ten czas. Jesteś dzielna.
Masz męża i syna i w nich masz wsparcie- można powiedzieć najważniejsze wsparcie.
Dużo sił i wytrwałości.
Jak mama teraz się czuje? |
Temat: przerzuty do mózgu |
basik78
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 12604
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2019-05-18, 22:33 Temat: przerzuty do mózgu |
Moon113, musisz być twarda i silna teraz dla mamy.
Jeśli nie możesz wziąść w pracy opieki na mamę i nie masz nikogo innego do pomocy na zmianę(ja przy tacie pracowałam na noc a rodzeństwo się ze mną wymieniało) to co Ci poradzić...?
Ja napiszę Ci ze swojego doświadczenia...
Gdy mój tata[*] był w stanie jeszcze świadomym to chodziłam do pracy bo wydawało mi się że nie mogę wziąść wolnego ...i gdy nagle się jego stan pogorszył mnie nie było bo byłam na noc w pracy.
O 3ej rano brat mi napisał że jest stabilnie...dobrze....a o 5ej rano że tatuś odszedł.
Do dziś żałuję że zrywałam się do pracy zamiast byc przy nim.
Gdybym mogła cofnąć czas......byłabym przy nim cały czas.
Oczywiście nie wiem jaka jest Twoja sytuacja ale może trochę to co pisze da Ci do przemyślenia.
Zaraz po nocce jechałam do niego....i tak przez trzy ostatnie tygodnie taty, żyłam jak robot...praca ...tata...praca....tata....
Piszę Ci to dlatego byś sobie po cichu odpowiedziała na pytanie które zadajesz....jak sobie z tym poradzić?
Nikt nie zna dnia ani godziny....i nie wiadomo jak będzie z Twoją mamą....słuchaj głosu serca.
Dużo sił dla Was
|
|
|