Autor |
Wiadomość |
Temat: Domowa opieka hospicyjna w Łodzi - pilnie |
boralis
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 24193
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-07-31, 09:07 Temat: Domowa opieka hospicyjna w Łodzi - pilnie |
Nie chodziło mi o "zwalniające się łóżko" w opiece domowej, tylko hospicyjnej.
całe szczęście, że takie miejsca są! |
Temat: Domowa opieka hospicyjna w Łodzi - pilnie |
boralis
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 24193
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-07-30, 14:06 Temat: Domowa opieka hospicyjna w Łodzi - pilnie |
nie wiem, na ile to Ci pomoże, pewnie tu już zaglądałaś:
http://bonifratrzy.pl/ind..._id=371&page=53
http://www.nfz-lodz.pl/ap...11&strdgb1=0415
http://www.opiekapaliatyw...picja.php?id=93
http://www.hospicjum-domowe.waw.pl/?page_id=479
Doraźnie proponuję kontakt z pielęgniarką środowiskową albo firmą czy spółdzielnią pielęgniarek oferujących opiekę również w ciągu dnia, żeby odciążyć rodzinę.
W hospicjach zdarza się też, że łóżko zwalnia się wcześniej. To dramat jednej rodziny, ale i ulga dla innej :I. Czasem trzeba dzwonić i pytać po prostu, czy coś się zmieniło... |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
boralis
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113956
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-03-09, 11:42 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
nie pisz. Wykorzystuj czas.
Tu zawsze znajdziesz wsparcie i zrozumienie.Również dla ciszy. |
Temat: ELLA1 - komentarze |
boralis
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5512
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-03-09, 08:26 Temat: ELLA1 - komentarze |
mój Boże!
DRP to takie paskudne bydlę! Cudownie, że wreszcie jest przypadek, że ktoś z tego wychodzi! Bardzo się cieszę! Trzymam kciuki, żeby wyniki kolejnych kontroli też były takie dobre!! Piękna wiadomość! |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
boralis
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113956
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-15, 10:26 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Friend, mam wrażenie, że Młoda po prostu ćwiczy Twoją cierpliwość.
Może to jest sposób, żeby poradzić sobie z trudną sytuacją, może nie wie jak sobie z nią poradzić inaczej. A wyprowadzenie Cię z równowagi to jednocześnie doskonały sposób, żeby postawić na swoim i mieć 'zrzędzącego ojca' z głowy...
Nie daj się wyprowadzić z równowagi w miarę możliwości. Zobacz co się stanie...
To, że ją kochasz nie znaczy, że nie możesz się wkurzyć... |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
boralis
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113956
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-09, 11:08 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Friend, rozumiem, że chcesz żonie pomóc. Chciałbyś, żeby wyzdrowiała i żebyście razem zajęli się buntującą się nastolatką.
Jeśli rzeczywiście medycyna nie jest w stanie jej pomóc, to najlepiej jej pomożesz nadążając krok za nią, obserwując, reagując na jej potrzeby. Każda kobieta mówi tylko o części swoich oczekiwań a co do reszty ma nadzieję, że facet się domyśli ( o iluzjo! )
Myślę, że sam fakt, że jesteś dużo dla niej znaczy. Obawiam się tylko, że ona nie jest w stanie spełnić Twoich oczekiwań a Ty starasz się za Was oboje.
W miarę jak choroba będzie postępować możesz czuć się odrzucony, możesz mieć wrażenie, że Twoje wysiłki są na nic.
Ale na pewno jak się poznaliście, pobraliście dobrze się dogadywaliście.
Twoja żona nadal jest kobietą, w której się zakochałeś. Tylko trochę inną. |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
boralis
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113956
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-09, 10:59 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
może Twoja żona czuje się przytłoczona radami?
Panowie rozwiązują problemy przez znalezienie rozwiązania- sam podajesz przykłady jak zmieniłeś styl życia jak chciałeś zrzucić wagę.
Może jeśli nie można wiele zrobić żeby ją wyleczyć, to warto ograniczyć ból i wesprzeć psychicznie tak, jak ONA tego potrzebuje- wysłuchać po prostu jak chce pogadać. Jeśli chce się objadać słodyczami, to proszę bardzo...
Twoja córka nie jest jakąś inną nastolatką, którą znasz. Jest Twoją córką. Jest taka a nie inna. Jeśli będziesz jej wypominać, że "innne dziewczyny są takie albo owakie", to będzie się czuła porównywana (i automatycznie gorsza). To nic dobrego nie da.
Kochaj ją, taką jaka jest. Jeśli broi to dlatego, że się jej nudzi, ma za dużo czasu, jest zagubiona albo czuje się niekochana i chce na siebie zwrócić uwagę.
Może potrzebuje więcej czasu spędzić z rodzicami?
Tak jak napisała Finlandia: jeśli oczekujesz pomocy "medycznej" przytocz wyniki, opisz sytuację dokładniej. |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
boralis
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113956
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-09, 08:41 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Chłopie, nikt Cię nie szufladkuje.To jest forum, gdzie każdy może powiedzieć co myśli na podstawie tego, co przeczytał. Jak oszczędnie dawkujesz informacje to nie dziw się, że wnioski są powierzchowne.
Z tego co piszesz mnie na przykład wydaje się, że cała ta sytuacja Cię przeraża a że jesteś Głową Rodziny i musisz stanąć na wysokości zadania nie masz czasu ani możliwości oswoić się z nią.
Jeśli żona nie chce iść do lekarza, to spróbuj go do niej sprowadzić.
Może boli ją jak się ruszy, więc nie chce się ruszyć, bo wtedy ból jest nie do zniesienia?
Może warto zacząć od ograniczenia bólu? Jest na to kilka sposobów: opieka hospicjum domowego, poradnia leczenia bólu czy w ostateczności nawet lekarz pierwszego kontaktu.
Jak ją przestanie boleć to poczuje się lepiej, również psychicznie.
Moim zdaniem koniecznie powinieneś rozmawiać z dziećmi o chorobie ich mamy. Jak je z tą chorobą oswoisz, to łatwiej będzie im przez to przejść.
12-letnie dziecko wchodzi w okres dojrzewania i buntu. I potem może być trudniej się z nim dogadać jak to zaniedbasz w pewnym momencie.
Moim zdaniem i 6-latka i 12-latka są w stanie zrozumieć i zaakceptować sytuację jeśli im ją przedstawić odpowiednio do możliwości pojmowania. |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
boralis
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70828
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-01-31, 09:26 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Tata zawsze będzie obok bez względu na to, czy się przyśni albo czy stanie się coś niezwykłego z czego możnaby wnioskować, że to on.
I zawsze będzie Ci życzliwy, więc nie bój się.
Będzie też z Wami na pogrzebie. I pewnie chciałby Wam powiedzieć, że jego już nie boli, jemu jest dobrze, żebyście nie płakali...
Podobno najtrudniejszy jest czas do pogrzebu, do pożegnania Tej Osoby.
Ale to tylko część prawdy. Potem dalej boli niestety, tylko ten ból się zmienia w czasie.
Jeszcze będziesz potrafił żyć i śmiać się, ale będziesz innym człowiekiem. |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
boralis
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70828
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-01-30, 13:52 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
azzazzum, poradzisz sobie chłopie.
Ojciec przyglądał Ci się od urodzenia jak rośniesz, usamodzielniasz się.
Myślę, że lżej mu było odejść dzięki temu, że miał świadomość, że jesteś. Myślę, że był z Ciebie dumny. To, że masz 17 lat i nie czujesz się gotowy, żeby stracić rodzica jest normalne. Nikt nie jest gotowy, żeby stracić kogoś bliskiego bez względu na to, ile ma lat.
Przez sam fakt, że taka tragedia Cię dotknęła dorosłeś, może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Nie myśl o odebraniu sobie życia. Rozumiem, że jesteś w rozpaczy, ale Ojciec nie chciałby żebyś sobie zrobił krzywdę.
Nie na Tobie spoczywa odpowiedzialność za całą rodzinę. Zawsze byliście współodpowiedzialni za siebie nawzajem, teraz będziesz miał okazję silniej to odczuć po prostu. Łatwiej będzie Tobie, siostrom i Mamie przez to przejść jak się będziecie wspierać nawzajem.
Jeśli jest taka możliwość, spróbuj poszukać w swojej okolicy psychoonkologa.
Nie będzie "truć". Przede wszystkim wysłucha i zrozumie. Pomoże przejść przez najtrudniejszy okres. Może masz w swojej okolicy hospicjum, oddział onkologiczny w szpitalu albo centrum onkologii, gdzie można o taką osobę zapytać. Może byłby w stanie pomóc również Twoim siostrom i mamie?
Jeśli będziesz miał pytania, wątpliwości, zawsze znajdziesz też zrozumienie tu na Forum!
Poradzisz sobie z tym! |
Temat: skad wziac sile ? |
boralis
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16855
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-01-20, 11:23 Temat: skad wziac sile ? |
nawet ktoś, kto nie ma w swoim otoczeniu osoby chorej może się wykazać empatią i zwykłą życzliwością.
Czasami drobne gesty są na wagę złota.
Moonika, mam nadzieję, że spotkasz kilku Aniołów na swojej drodze, którzy drobnymi gestami dodadzą sił, zdejmą część tego ciężaru, pomogą przetrwać... |
Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki |
boralis
Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 33172
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-11-14, 09:49 Temat: Wydzielony z wątku: UMIERANIE (...) - historia Mordoklejki |
hospicja zlokalizujesz też tu: http://hospicja.pl/lokalizacja/clinic/
Mam nadzieję, że trafisz na wspaniałych, ciepłych, życzliwych ludzi, którzy Ci pomogą |
Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
boralis
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16153
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-08-17, 08:36 Temat: Rak żołądka, odchodzenie, jak to przetrzymać? |
Cisza nie musi być niezręczna jeśli druga strona po prostu nie chce rozmawiać.
Moim zdaniem zdjęcia to dobry pomysł.Ale stan babci może się zmienić w ciągu kilku godzin, więc nic na siłę. |
Temat: opieka w hospicum czy można coś jeszcze zrobić? |
boralis
Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 8323
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-07-25, 08:04 Temat: opieka w hospicum czy można coś jeszcze zrobić? |
Powiedz mamie, że tam, gdzie jest ma zapewnioną profesjonalną opiekę. Że mimo najlepszych chęci nie byłabyś w stanie zaopiekować się nią tak dobrze sama w domu.
Jeśli dobrze rozumiem mama chce żeby ją leczyć, ale lekarze nie dają większych szans?
Może powiedz jej, że jest tam żeby się podkurować, żeby lekarze poprawili jej stan przed kolejną dawką leczenia?
Nie wiem, ja bym tak pewnie mamie powiedziała. Nie odebrać nadziei, ale pokazać, że to gdzie jest ma sens...
[ Dodano: 2011-07-25, 09:06 ]
Moja mama mówiła, że najważniejsze, żeby nie bolało. Może to też ją przekona? Że w hospicjum ma dostęp do środków przeciwbólowych 24/7 a w domu trzebaby czekać na przyjazd lekarza...
Jeśli mama chce konsultacji innego lekarza, to może warto go do niej przyprowadzić? Pewnie Was nie pocieszy, ale mamę trochę uspokoi, może będzie miała poczucie, że jeszcze coś robi?
[ Dodano: 2011-07-25, 09:09 ]
Tylko Ty jesteś w stanie ocenić, ile wiedzy na temat swojego stanu mama jest w stanie przyjąć. My uznaliśmy, że nie powiemy mamie wszystkiego, powiedzliśmy, że "będzie to bardzo trudno wyleczyć". Z resztą czytałam, że osoba umierająca czuje, że to nadchodzi.
Nigdy się pewnie nie dowiem, czy mama miała od nas wystarczającą dawkę informacji. |
Temat: Anelia - komentarze |
boralis
Odpowiedzi: 1194
Wyświetleń: 158527
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-06-28, 11:57 Temat: Anelia - komentarze |
skąd ja to znam...
Anelia, dasz radę!
Dasz sobie radę kobieto! |
|