Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-06-21, 07:48 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
ach, ja rozumiem tego księdza. On żyje w swoim świecie, gdzie pory dnia są wyznaczane przez obrzędy, lekcje religii w szkole. Nie mam do niego żalu. Szkoda mi go tylko.
Ostatecznie ostatniego namaszczenia może udzielić również osobie zmarłej.A mama Wierzyła i nie wątpię, że jest Po Właściwej Stronie.
[ Dodano: 2011-06-21, 08:52 ]
Ja tylko tak widzę i obserwuję i nie cieszy mnie to, że nowotwór jest tematem tabu. Osoba chora staje się automatycznie społecznie trędowata (taki zwrot ma sens?)- naznaczona widmem śmierci, bo przecież tak ta choroba kojarzy się przede wszystkim.
Jakby samo wymówienie słowa "ŚMIERĆ" zbliżało nas do niej. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-06-20, 14:08 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
dr Marta, bo bardzo ważne, co piszesz!
Przygotowanie, tego słowa mi zabrakło w naszej historii. I może jeszcze wiedzy ile mamy czasu, ale tego przecież nigdy nie wiadomo.
Byłam przede wszystkim zaskoczona sytuacją. Trafiliśmy na fatalny sposób przekazania pierwszych podejrzeń co do diagnozy. Nie docierało też do mnie, że lepiej będzie tylko na chwilę albo wcale. Nie wiedziałam jak powiedzieć mamie jak jest chora. To jak odebrać nadzieję. I nie wiedziałam, że jaka mama jest całkiem samodzielna, to jej stan może się gwałtownie pogorszyć w ciągu 3-4 godzin. Nie wiedziałam, że ksiądz może odmówić przyjścia argumentując "wiedziała jak jest chora i nie zdążyła się pojednać wcześniej?! To nie moja parafia... Jeśli to będzie aktualne za godzinę, to proszę przyjść, teraz idę komunikować".
"Tyle, ile okażecie sobie wzajemnie w tych dniach miłości, troski, wdzięczności za czas spędzony razem"- święta prawda |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-04-05, 13:34 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
Rozumiem. To chyba zawsze jest za wcześnie, za szybko. I z drugiej strony- jeśli człowiek się męczy- za późno.
Nikt nie powie: to jeszcze 4 dni, 10 dni, 12 dni, 23 dni. Teraz rozumiem, że nie da się powiedzieć tego dokładnie. Trzeba po prostu być. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-06-09, 08:29 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
Mack, bardzo mi przykro.
Bardzo,bardzo mi przykro,że nikt ze szpitala nie zadzwonił.
Jedyna myśl, którą jestem w stanie podzielić się z Tobą w tej chwili to że mama już nie cierpi.
Tylko w ten sposób sama sobie jestem w stanie wytłumaczyć śmierć mamy,nadać jej jakiś sens...
I może jeszcze to, że teraz Bliscy, którzy już TAM są zaopiekują się nią a z kolei Ona będzie się zawsze opiekować Tobą... |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-05-30, 20:28 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
no cóż, znam już większość odpowiedzi na swoje pytania, również to postawione w temacie wątku.
Życzę innym chorym albo powrotu do zdrowia albo bezbolesnej, godnej śmierci.
Wszystkiego dobrego! |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-05-28, 14:57 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
chirurg naczyniowy powiedział, żeby mama się zastanowiła czy podchodzić do kolejnego cyklu. A ten już we wtorek.
Powiedzcie jak załatwialiście sprawę całodoowej opieki nad chorymi? Zwalnialiście się z pracy? Braliście urlop? Urlop bezpłatny? Opiekę na członka rodziny? Kto zajmował się Waszymi Bliskimi jak pracowaliście? Jeszcze zanim zdaliście się na wsparcie hospicjum.
Mama głównie śpi i wstaje ( wyłącznie z naszą pomocą) z rzadka tylko do toalety i na posiłki. Nie jest jednak w stanie sama się umyć i zrobić jedzenia.
Mogliście liczyć na pomoc rodzeństwa/ rodziny? To już jest etap kiedy robi się tylko gorzej? Czy mogę mieć nadzieję, że mama po chemii odzyska jeszcze siły? Czytałam na jakiejś angielskiej stronie, że "to mało prawdopodobne, żeby zaawansowany DRP odpowiedział na chemię. Jeśli odpowiada, rezultaty są ograniczone. Większość ludzi z zaawansownym DRP żyje średnio 10 miesięcy od postawienia pierwszej diagnozy..." |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-05-25, 11:12 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
mama jest po drugim cyklu. Po pierwszym czuła się zdecydowanie lepiej, prawie normalnie. Po drugim była bardzo osłabiona, głównie leżała. Nadal nie ma też apetytu ( właściwie od początku drugiego cyklu). W tej chwli leży na oddziale naczyniowym po trzeciej operacji zatoru w nodze. Od momentu postawienia diagnozy o DRP zmniejszyła się jej waga z 76 do 65kg przy wzroście 165cm. Parametry krwi są jeszcze w normie (?)- to z dnia przyjęcia na 2 cykl Hgb=10,3; RBC=3,7; WBC=24,2, Htc=32,6.
Czy wszystko jest w porządku? Czy dostanie 3 cykl? Martwię się,bo tak bym chciała, żeby poczuła się lepiej! Czy mogę coś zrobić ze swojej strony?
Podejrzewam,że mama może miec przerzuty do mózgu- zmiana zachowania, zaburzenia mowy, gwałtowne zmiany nastroju. Kto może nam dać skierowanie na sprawdzenie tego? Lekarz rodzinny wystarczy?
Czuję się ostatnio trochę jak dziecko we mgle. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-05-05, 13:35 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi.
Obserwuję mamę i chyba się pospieszyłam z zakładaniem wątku.Nie chodzi mi tu o ostatnie godziny, raczej o cały proces.
Mama jest w dobrym stanie fizycznym.Nie mdli jej specjalnie po chemii, ma nawet przyzwoity apetyt. Psychicznie znosi to znacznie gorzej.
Wychodzące włosy plus Durogesic (50) i Sevredol (nawet 4x1) powodują u niej spore i nieoczekiwane wahania nastrojów, doły i wybuchy agresji.
Czy Wasi bliscy miewali któryś z takich objawów jak:
- podwyższona temperatura ni z gruchy ni z pietruchy (tak do 38.5),
- poty naprzemian zimne i gorące,
- mówienie od rzeczy (to podejrzewam po opiatach i morfinie),
- ból w miejscach podejrzewanych o przerzut mimo plastrów i tabletek w podanych wyżej dawkach?
Mi się wydaje, że to wszystko normalne jest, ale chciałabym jakoś pomóc mamie.
Już łatwiej mi się pogodzić z tym, że umrze niż z tym, że będzie cierpieć.
Co się podaje chorym jak plastry przestają wystarczać? Ile tej morfiny można przyjąć? Czy narkotyki likwidują ból czy tylko otępiają człowieka, żeby na ten ból nie zwracał uwagi? |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-04-20, 11:55 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
to chyba to: staram się przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze i przygotować na nie zawczasu. Trudno zrozumieć, że wszystkiego nie można mieć pod kontrolą .
A jeśli zdecydujemy się na koniec oddać mamę do hospicjum, czy można przy niej być cały czas? Można przy niej spać i spędzać dzień? Czuwać po prostu, żeby nie była sama i żebyśmy "nie przegapili" śmierci?
Mama jest teraz pod opieką hospicjum domowego. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-04-19, 08:15 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
a powiedzcie: kiedy została postawiona diagnoza: jak już było za późno na leczenie? Sylam5, wnioskuję, że w przypadku Twojej mamy było już za późno? Jak Wasi bliscy to przyjęli? Ile im powiedzieliście? Bo moja mama ma niecałe 60 lat i bardzo by chciała jeszcze pożyć...naszych wnuków się doczekać... :I Skąd wiedzieliście, że pojawiły się przerzuty do mózgu? Tak jak u Twojego dziadka, Soja?- po innym niż zwykle zachowaniu?
Jak znosili chemię? Mama ma dziś pierwszą dawkę pierwszego cyklu. Martwi się, że od razu będzie się strasznie czuła. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-04-16, 13:24 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
schemat leczenia: PE- to cisplatyna i etopozyd, tak?
Jeśli nie intubuje się pacjentów z rakiem płuc, to znaczy, że mama się udusi? Co się będzie działo między dniem dzisiejszym a momentem, kiedy będzie należało oddać mamę do hospicum? (przy założeniu, że nie będzie śmierci nagłej) Jak wyczuć moment? Rozmawiać o tym z mamą? Wprost zapytać, czy chciałaby zostać oddana do hospicjum? Mama czuje, że umrze, albo poczuje? Intuicja jakoś tu działa?
Mama ma dostać 4-6 cykli chemii. Pewnie jak po kilkumiesięcznej poprawie stan zacznie się znów pogarszać, to pewnie sama poczuje,że leczenie nie działa?
Jak poradzić sobie z własną psychiką? przecież jak stan zacznie się poprawiać, to uwierzymy, że może z tego wyjść.
Boże, tu jest tyle niewiadomych...przeraża mnie to... Nie mam dystansu. |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-04-16, 12:49 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
Mama z późno wykrytym drobnokomórkowym rakiem płuc została skierowana na chemię paliatywną.
Nikt nie chce nam powiedzieć, co się będzie teraz dalej z mamą działo,ile jej zostało czasu. Guz ma wymiary 10 x 10 x 10 cm plus nacieki na tchawicę, tętnicę płucną prawą i żyłę główną ze znacznym zwężeniem jej światła- "nie można wykluczyć obecności skrzepliny w obrębie żyły głównej górnej"- to z TK. Do tego powiększony ogon trzustki i węzły chłonne.
Mama jest na razie dość samodzielna. Jak ją boli, to leży i śpi. Jak nie boli to się krząta po domu. Bierze plastry przeciwbólowe, na razie 25 mikrogramów na godzinę, do tego tabletki z morfiną, jeśli plastry nie skutkują.
Przejście 100 metrów ją męczy. średnio 6 godzin na dobę jest pod tlenem.
Mama nie akceptuje ograniczeń, jakie narzuca jej organizm- bardzo chce być tak samodzielna i sprawna jak przed chorobą. Denerwuje ją ograniczona sprawność.
Co się będzie działo dalej? Co się dzieje po chemii? Człowiek jest cały obolały, czy tylko osłabiony i wymiotuje? Wypadania włosów nie wspomnę.
Czy ona wreszcie osłabnie tak, że będzie całe dnie spędzać w łóżku? Potem przestanie kontrolować fizjologię i wreszcie przestanie samodzielnie odychać? czy respirator będzie jej mógł pomóc? Czy będzie ją na koniec sztucznie utrzymywał przy życiu oddychając za nią? Czy w ogóle uda się rurkę do tchawicy wprowadzić?
Czego dalej oczekiwać? Jak się przygotować? Ile to potrwa? Kto mi powie, ile orientacyjnie zostało jej czasu?
Nie wyobrażam sobie,żebyśmy poradzili sobie w opieką nad mamą jak będzie wymagać stałej obecności kogoś.
Mama umrze na raka. Mimo chemii nie wyzdrowieje. A ja nie wiem, co robić i czego się spodziewać. |
|