Znalezionych wyników: 26

wczoraj minął miesiąc od czasu gdy mama odeszła. Jest pewnie w Niebie i spotkała się z mężem oraz rodzicami i przyjaciółmi.

Nigdy nie podejrzewałem, że pranie, gotowanie, sprzątania - to, co robiła mama, tak wiele sił kosztuje. Ona na nic się nie skarżyła. Teraz to wszystko spadło na mnie. Daję radę, ale brakuje mi jej ;(

[img]http://bi.gazeta.pl/im/8/6878/z6878488Q,Znicz.jpg[/mig]

[ Dodano: 2012-09-16, 13:00 ]

dziękuję, nie chcę Wam przeszkadzać i podbijać sobie posta, keidy inni czekają na odpowiedzi w bardzo ważnych sprawach. Mojej mamie już nic nie pomoże, ot było i skończyło się. Pozostaje mieć nadzieję, że sekcja wykaże coś innego niż w diagnozie. Nie chodzi o pieniądze bo mam wsparcie rodziny i na to nie narzekam, chodzi o prawdę i tylko o to. Poinformuję Was o wynikach sekcji jakiekolwiek by one nie były

pozdrawiam i życzę zdrowia

dzięki. mama leży w grobie z tatą, obok jej rodzice i brat wraz z jej kuzynem, który zmarł tuż po narodzinach, wszyscy sobie kimają

"Już słyszę, nadjeżdżają anioły na koniach złotych,
w ten wieczór wyślizgany od łez i deszczu
usłyszę: śmierć moją najbliższą wyśpiewa dziś w nocy
na sąsiednim podwórzu zabłąkany pies."

K.K. Baczyński...

dzisiaj pochowaliśmy matkę, ale walka się nie skończyła. Wyniki sekcji za kilka tygodni :roll:

mam zmarla o 10:15 chwilę przedtem przyśniła mi się, leżała na dywanie i umierała. odszedłem do niej i chwyciłem ją za rękę, powiedziałem, że ją kocham i że przepraszam za wszytko, to był chyba znak :?ale?:

dzięki, gdyby mama zmarła z dnia na dzień byłoby trudno, ale przez te kilka tygodni można było się choć w części przygotować, nie jest tak źle.

poprosiliśmy o sekcję i sekcja się odbędzie na dniach, złożyliśmy też pisma do sekretariatu jakie napisał nam inny lekarz - zobaczymy co oni na to :?ale?:

... dzisiaj o 10:15 mama zmarła ... :roll:

działąmy dalej, dzisiaj ostra rozmowa z ordynatorem szpitala

żądamy wyników histopat trzustki i pokazania ogromnego guza z wypisu, ktorego nie ma na TK

niezalezni lekarze i radiolodzy twierdza ze na tk nie ma zmian, tylko zoladek jest pogrubialy - prawdopodobnie rak zoladka

tej sprawy nie zostawimy, dodatkowo mama jednak nie jest karmiona, domagamy sie zywienia dojelitowego, w opinii niezaleznych lekarzy mama jest głodzona, czuje sie oszukany i jestem strasznie wnerwiony

ciag dalszy nastapi...

[ Dodano: 2012-08-14, 18:00 ]
moj ojciec zmarl 3 lata temu w wyniku bledow lekarzy i do dzisiaj inni lekarze dziwia sie ze nie poszlismy z tym do sadu, tym razem nie odpuszcze za nic w świecie

zażadaliśmy tego, co napisał nam znany w Wlkp. lekarz zaprzyjaźniony, oto to pisemko:

trzymajcie kciuki

jestem po kolejnej konsultacji u zaprzyjaźnionego lekarza, cd z TK oglądali radiolodzy. Zmian na trzustce nie ma żadnych. Wg nich podejrzany jest zoladek, a mame nalezy reoperować. Już nic nie wiem :roll:

kompletnie nic, mowią, że tutaj w hospicjum nie mają w ogóle kroplówek :?ale?:

[ Dodano: 2012-08-09, 20:24 ]
dzisiaj podali cos w sondzie, moze jutro zacznie jesc, wymiotow jest mniej... :roll:

mama nie je już 3 tygodnie!!!!! czy to nie dziwne? zwraca trochę, może więcej, ale nie podają jej nic tylko wodę, przecież tego nei wytrzymałby nawet zdrowy człowiek. Lekarz na urlopie a inny mówi, że nie chcą mamy zagłodzić, a jak pytam keidy jej coś podadzą, to mówi, że jak przestanie zwracać i koło sięzamyka :roll:

wiem wiem, tylko dlaczego napisali rak trzustki? lekarz powiedzial mi ze za trzustke maja 150 tys z nfz, dlatego tak czesto robia :shock:

mam kolejne wyniki, okazalo sie ze jeszcze jakies sa...

konsultowalem sie z lekarzem, ktory zajmuje sie trudnymi przypadkami i leczy je operacyjnie jesli inni sie tego nie podejmuja. Lekarz stwierdzil, że nie ma podstaw i dowodów na to, że to rak trzustki?

niestety mam wrażenie, że mama umiera. Od dawna nic nie je bo nic jej nei podają (wymiotowałą). Ma sonde, dostaje różne leki, które sprawiają, że ciągle śpi i czasem majaczy. Może jak w poniedziałek dostanie pokarm (wymioty się zmniejszył) to będzie lepiej? Nie możemy nawet podać Megace bo lekarz mówi, że za słodkie.

Zawsze myślałem, że nie poradze sobie bez ojca i matki, ale chyba dam rade, pozostaje wierzyć, że to wszystko ma jakiś sens. I najważniejsze - mamę nic nie boli :roll:

[ Dodano: 2012-08-04, 21:49 ]
może to dziwne i bolesne, ale w penym sensie chciałbym żeby zasnęła i się nie obudziła, skończyłby się ten koszmar :?ale?:

[ Dodano: 2012-08-04, 21:51 ]
cieszę się też, że mama przyjmuje regularnie komunię i namaszczenie chorych. Mój ojciec przed śmiercią wyspowiadał się i przyjął komunię, a Bóg powiedział, że takie osoby mogą się znaleźć u jego boku i wszystkie grzechy zostaną im wybaczone. Moja mam jest przygotowana. Najwyżej spotka się z mężem i moim ojcem.

[ Dodano: 2012-08-04, 21:57 ]
ps. Moja ciocia umarła na raka trzustki. Tak cierpiała, że słyszałem jej krzyki z drugiego piętra... Bogu dzięki, że mamę nic nie boli

mam jeszcze tylko to i epikryza gdzie pisza ze potwierdzono przerzuty w wycinkach

ale dlaczego ich nie ma w TK?