1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;(
emieve

Odpowiedzi: 94
Wyświetleń: 63976

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-11-30, 21:13   Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;(
Irma30 dasz radę, ważne żeby nie być samej w święta, będzię ciężko napewno moje pierwsze święta bez mamy były bardzo cięzkie. Smutek, pustka.. jak to tak mama nie krząta się w kuchni , nie lepi pierogów, nie gotuje bigosu na kolację Wigilijną?Przecież rok temu była tu z nami wesoła uśmięchnięta, niczego nie świadoma , nie świadoma choroby i cierpienia ktore ją czeka. Nie potrafiłam tego zrozumieć i nie rozumiem dalej , nagle wszystko sie tak bardzo zmieniło, tyle się słyszało o ludzkim cierpieniu o chorobie ale nigdy nie przypuszczałam ,że to spotka wlasnie nas. Nie chciałam tych Świąt, nie chciałam świat bez mamy ale przecież życie trwa dalej trzeba zacisnąć zęby i iśc przed siebie. Oczywiście nie obeszło się bez łez podczas Wigilii , patrzyłam na puste krzesło mamy a łzy kapały do miski z barszczem to tak strasznie boli. Dostawałam życzenia , smsy od znajomych Wesołych Świąt jak mogłam odpisać dziękuje jak wiem ,że żadnej radości nie bedzie bo z czego? Mimo,że w tym roku będą drugie święta bez mamy wiem ,że będą również cięzkie. Ponadto w naszej rodzinie smutek był podwójny gdyż dziadek ( tata mojej mamy) zmarł 3 miesiące przed nią, nawet sobie nie wyobrażam co czuła moja babcia tracąc męża i córke, a rodzenstwo mamy tatę i siostrę.
Cieszę się bardzo,że istnieje to forum , można podzielić się swoimi odczuciami z ludzmi ktorzy doświadczyli tego samego bo tak naprawdę tylko osoba która przeżyla stratę tak bliskiej osoby potrafi dokońca zrozumieć jak wielkie jest to cierpienie. Wiadomo znajomi współczują , pocieszają ale oni myślą że kilka miesiący i się zapomina, nie prawda rana w sercu zostaje na całe zycie.
Dużo siły i wytrwałości życzę sobie i wszystkim innym. Musimy być silni.
  Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;(
emieve

Odpowiedzi: 94
Wyświetleń: 63976

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-11-30, 11:27   Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;(
Witam wszystkich pogrążonych w bólu po stracie Mamy, chyba najwiekszej stracie..
Moja mama odeszła w październiku 2011r. Mam 23 lata wydaje się,że to dużo ale na śmierć rodziców człowiek nigdy nie bedzie chyba wystarczająco dorosły. Moja mamusia miała raka jajników, dowiedziała się o tym 8 marca w dzień kobiet , równo 7 miesiecy po tym zmarla..Miała bardzo dużo przerzutów m.in na wątrobie. Lekarze od początku wiedzieli jak poważne jest stadium i że mamie zostalo ok pół roku zycia jednak nikt nam tego nie mowil. Mama walczyła , przyjmowała chemię jedna po drugiej , miala ich 6. Znosila je bardzo dobrze niestety po 6 bardzo osłabla. Z dnia na dzień stawała się coraz słabsza aż w końcu nie dała rady wstać z łożka. Jednak nawet wtedy wierzyła ,że wyzdrowieje mówiła domnie : "Wiesz córeczko to tylko taki kryzys ja będę jadła , piła i się wzmocnię" ja wiedziałam ,że to niemożliwe jednak w głębi serca miałam nadzieje i modliłam się o cud. Tak strasznie ciężko mi było powstrzymywać łzy gdy siedziałam przy mamy łóżku, nie chciałam ,żeby widziała że płacze. Nie ważne było dla mnie to,że muszę się nią opiekować, podawać basen, karmić wazne było że zyła i była z nami, mogłam potrzymać ją za ręke, przytulić.Mamcia zmarła w domu przy rodzinie, sąsiadce które była jej najlepszą przyjaciólką. To była sobota godzina 10:15. Ja z mlodsza siostrą byłam w jej pokoju na górze gdy starsza siostra przyszla i zawołała mnie powiedziala,że to już że oddech mamy słabnie. Weszłam do pokoju zobaczylam,że mama oddycha coraz slabiej i wyszlam nie moglam patrzeć jak odchodzi. W tamtym momencie cały świat runął, straciłam osobę którą kochałam najmocniej, dlaczego?Tak bardzo ją kocham, minął już ponad rok a ja dalej nie mogę się z tym pogodzić dlaczego Bóg nam ją zabrał przecież jest nam tutaj potrzebna, mam jeszcze siostrę która ma 16 lat. Bardzo za nią tęsknie, oddałabym wszystko,żeby wróciła chociaz na chwilę, zebym mogła ją przytulić. Nawet teraz kiedy piszę ten post nie mogę powstrzymac łez, to nie sprawiedliwe,że osoby ktore tak bardzo kochamy odchodzą. Moja mama była bardzo dobrą osobą, wesoła, lubiana przez wszystkich, nie raz jeszcze przed chorobą smiała się "wiesz na moim pogrzebie to będzie chyba dużo ludzi bo każdy mnie lubi" i tak było pracownicy dwóch firm w których pracowała mama zalewali się łzami, sasiedzi,znajomi. Gdy kilka dni po pogrzebie poszlam do zakłądu pracy mamy wszyscy pracownicy ubrani byli na czarno, zrobilo mi się wtedy tak ciepło, miło ,że każdy ją tam szanował i każdy o niej pamiętał.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, kolejne bez Ciebie mamo :( teraz dwa a nie jedno puste miejsce przy stole i tak będzie już zawsze. Kocham Cię mamo i tęsknie, do zobaczenia!
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group