Oranżada w woreczku kupowana w jarzyniaku ( ale ręce śmierdziały od tego wora ) .
A gra w noża - uwielbiałam i byłam najlepsza na podwórku
[ Dodano: 2013-05-24, 12:54 ]
No i plucie pestkami z czereśni na odległość .
[ Dodano: 2013-05-24, 12:55 ]
Nie ma to jak granda u sąsiadów na działkach .
Mama dawała mi radę że ktoś na podpuchę musi uciekać - żeby emeryt działkowiec go gonił , a reszta na drzewo