1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 19
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Proszę o pomoc
espérance

Odpowiedzi: 322
Wyświetleń: 109876

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2014-11-04, 20:39   Temat: Proszę o pomoc
andrzejf13, moja mama po radioterapii i po sterydach miała ataki pochłaniania nieograniczonej ilości słodyczy. Różnego rodzaju batony, czekolady, cukierki, pianki. Mnie na sam widok mdliło ;) Nie wpłynęło to na jej zdrowie, za to komfort psychiczny dla niej ogromny. Trwało to jakieś 3 miesiące. W tym okresie nieznacznie podskoczył jej poziom cukru, który się unormował wkrótce po tym jak odechciało jej się słodyczy ;) Grunt to zaspokojenie wszelkich zachcianek Twojej małżonki ;) :mrgreen:
  Temat: Hamartoma czy rak? --> rakowiak atypowy
espérance

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 19714

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-08-19, 17:48   Temat: Hamartoma czy rak? --> rakowiak atypowy
Marianna1979, napisz konkretnie o jaki szpital chodzi.
  Temat: gruczolakorak
espérance

Odpowiedzi: 174
Wyświetleń: 84442

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-08-11, 17:09   Temat: gruczolakorak
romka, tutajjest wszystko wyjaśnione :

http://www.forum-onkologi...-tnm-vt1121.htm
  Temat: proszę o pomoc w walce z rakiem płuc
espérance

Odpowiedzi: 406
Wyświetleń: 117610

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-06-03, 12:30   Temat: proszę o pomoc w walce z rakiem płuc
młoda, modlę się o siłę dla Was i obyście nacieszyli się jak najdłużej słoneczkiem i tym w domu i tym na niebie. Gorąco Wam kibicuję i trzymam bardzo mocno kciuki.
Jeśli chodzi o suchość w gardle to mojej babci również pomagały cukierki z szałwiowe co kilka godzin, choć potem to babcia nie miała siły ich ssać. Pierzchły jej również usta - na to doskonała była pomadka ochronna z wiesiołkiem, też do kupienia w aptece.
  Temat: Maciek76 - komentarze
espérance

Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 50485

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-04-19, 06:51   Temat: Maciek76 - komentarze
Maciek76, będzie dobrze :)
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
espérance

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15625

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-26, 09:27   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Irenko, przyjmij moje najszczersze wyrazy żalu i smutku. Wiem, jak bardzo dbałaś o Tatę i starałaś się zapewnić mu wszystko. Nie masz za co przepraszać, ani jego, ani siebie. On jest z Ciebie bardzo bardzo dumny. Ściskam Cię z całego serca ! ::rose::
  Temat: Rak drobnokomórkowy płuca lewego
espérance

Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 10082

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-23, 10:32   Temat: Rak drobnokomórkowy płuca lewego
violax, Witaj.
Aby ocenić wynik tomografii, potrzebny jest cały wynik a nie tylko jego wycinek. To naprawdę BARDZO istotne. "Ognisko meta" oznacza najprawdopodobniej przerzut wielkości 16mm, a "masa węzłowa" to najprawdopodobniej guz pierwotny. Ale nie można niczego stwierdzić nie mając kompletnego opisu wyniku jak również innych danych - wiek pacjenta / palił / stan ogólny / dotychczasowy przebieg choroby / wszystkie dotąd wykonane wyniki badać.

Najrozsądniej jest przeczytać dział "Jak zadać pytanie na forum, aby uzyskać odpowiedź".

Pozdrawiam
  Temat: Nowotór płuca taty.
espérance

Odpowiedzi: 88
Wyświetleń: 35722

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-20, 16:42   Temat: Nowotór płuca taty.
Ajwon, moja mama miała wycięte prawie całe płuco. Bardzo szybko doszła do siebie. Nikt nas nie uprzedził czego należy się spodziewać bo tego typu operacji i jak zobaczyłam mamę, to zamarłam. Ale to pewnie dlatego, że nigdy nie widziała nikogo zaraz po operacji.

Po przewiezieniu na salę pooperacyjną mamę podłączyli do całej tej machiny ekranowej - mierzyła saturację oraz ciśnienie. W kroplówkach zostawała mamie podawana glukoza i morfina / na zmianę /.

Przez pierwsze godziny mama się "przebudzała" i majaczyła, że się dusi, że nie może oddychać. Bardzo mnie to niepokoiło, ale pielęgniarka, która była cały czas na sali, zapewniała mnie, że to normalne. Płuca uczą się na nowo oddychać i stąd to wrażenie.

Trzeba tez się nastawić na widok 2 drenów (butle) wchodzące do płuc przez cięcie operacyjne, jedna butla była z przezroczystym płynem wypłukującym pozostałości, skrzepy itd, a do drugiej to wszystko spływało. Dla kogoś, kto się takiego widoku nie spodziewał, w pierwszej chwili może czuć niepokój.

Na drugi dzień do mamy przyszła rehabilitantka i wykonywała z mamą pierwsze ćwiczenia oddechowe. Po południu pielęgniarki "zmusiły" mamę do odbycia toalety, umycia się i przejścia paru metrów.
W pierwszej dobie mama dostał "normalny" szpitalny posiłek a wieczorem, bo miała na to ochotę, długo oczekiwaną kawę z mlekiem (a raczej mleko z kawą). Na trzeci dzień znowu przyszła rehabilitantka i wykonywała z mamą ćwiczenia ruchowe, oddechowe i krótkie spacery po korytarzu szpitalnym.
Rehabilitantka przychodziła codziennie, aż do wyjścia mamy ze szpitala. A spacery po korytarzach były coraz dłuższe. Ostatniego dnia przeszłyśmy cały szpital :) Mama operowana była w poniedziałek a w sobotę była już w domu. Potem było tylko lepiej :) Każdego dnia nabierała więcej sił a po ściągnięciu szwów pojechałyśmy na działkę i pieliłyśmy w ogródku.

Mama bardzo się bała tej operacji. Jak w przed dzień przyszła Pani anestezjolog, to mama chciała odmówić operacji. Bardzo jej wtedy pomogła rozmowa z pacjentami, którzy parę dni wcześniej przeszli ta samą drogę.

Mama miała cięcie z lewej strony ciała, po operacji pielęgniarka zaleciła spryskiwać aerozolem przyspieszającym gojenie - i rzeczywiście efekt był wspaniały. Ponadto po przyjeździe do domu mamie trzeba było podawać zastrzyki. Bałam się to robić, więc wezwałyśmy prywatnie pielęgniarkę, która przez pierwsze dni pokazała mi jak to robić i strach minął.

Dla mojej mamy było ważne, żeby jej powiedzieć po operacji, czy nowotwór został usunięty w całości - bo tego nie wiedzieliśmy aż do momentu operacji. Jak tylko mamę przywieźli, to otworzyła oczy i spytała się : i jak ? więc kilka razy ja zapewniałam, że się udało w 100%. Choć wydawało mi się, że mama majaczyła, to po paru dniach mi powiedziała, że słyszała co do niej mówiłam i bardzo ją to uspokajało :)

To, jak tata zniesie operację oraz rekonwalescencję, zależy również od jego stanu ogólnego, jego stanu psychicznego i fizycznego. Życzę Tobie i Twojemu Tacie aby jak najszybciej mógł wrócić do codziennych spraw :) Trzymam więc kciuki i daj znać jak poszło ! Będzie dobrze !
  Temat: czy moge jeszcze uratować mojego tatę
espérance

Odpowiedzi: 92
Wyświetleń: 37141

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-19, 22:28   Temat: czy moge jeszcze uratować mojego tatę
Dziewczyny, bardzo mi przykro. ::rose::

Byłyście wspaniałe i tak jak pisałyście "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca...". Wam się udało. Podziwiałam Waszą walkę, a Tato na pewno jest z Was bardzo dumny i tam u góry wszystkim opowiada o Was.
  Temat: Drobnokomórkowy rak płuc - czy to cud ?
espérance

Odpowiedzi: 154
Wyświetleń: 66565

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-02-27, 08:50   Temat: Drobnokomórkowy rak płuc - czy to cud ?
ELLA1, wspieram Was całym sercem. Zaglądam tu systematycznie. Przy tej chorobie tak jest, niestety. Z jednej strony człowiek wierzy, chce wierzyć, że będzie lepiej. Ale często przychodzą te gorsze dni kiedy wątpi się już we wszystko. Aż nagle pojawia się jakaś dobra duszyczka, lekarz, pielęgniarka, ktokolwiek i znowu rozpala w nas ta iskierkę nadziei. Jesteś ogromnym wsparciem dla Twojego męża, więc tak jak piszesz, walczyć trzeba do końca. Najważniejsze, żeby go nie bolało. Mam nadzieję, że przeżyjecie wspólnie jeszcze wiele ciekawych chwil, momentów. Trzymam kciuki.
  Temat: roman1130 - komentarze
espérance

Odpowiedzi: 2243
Wyświetleń: 409588

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-02-13, 20:47   Temat: roman1130 - komentarze
Ja tu ciągle zaglądam... choć nie wiem dlaczego
  Temat: Sonia55 - komentarze
espérance

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 5365

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2013-02-13, 14:59   Temat: Sonia55 - komentarze
Sonia55, dziś środa popielcowa, pozwolę sie pomodlić za Twojego męża. Wierzę, że będzie dobrze, trzymam kciuki ! I koniecznie pisz jak poszło ! :)
  Temat: wynik badania PET
espérance

Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 15448

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-02-12, 15:20   Temat: wynik badania PET
malgosiax napisał/a:
gdzie jest cięcie na plecach czy na klatce piersiowej

Moja mama miała cięcie z boku, około 10cm od pachy w dół.

malgosiax napisał/a:
Czy po operacji długo trzeba leżeć

w zależności od stanu zdrowia po operacji. Po operacji mama dostawała środki przeciwbólowe, więc praktycznie cały czas spała. Zdarzało jej się, że mówiła przez "sen", że nie może oddychać - było to tylko jej wrażenie, bo po takiej operacji płuca uczą się na nowo oddychać. Po pierwszej dobie kazano mamie wstać i pielęgniarki pomogły jej się umyć, dostała już "normalny" szpitalny posiłek. Cały czas miała 2 dreny, nie pamiętam dokładnie i nie chcę Cię wprowadzać w błąd, jeden był chyba z wodą a do drugiego "spływały resztki" po operacji. Widok niezbyt przyjemny, ale można się przyzwyczaić.
Kolejnego dnia przyszła Pani rehabilitantka i wykonywała z mamą ćwiczenia, w tym również chodzenie po korytarzu szpitalnym. Jeden dren został ściągnięty a mama przechadzała się po szpitalu z tą druga butlą. Kolejnego dnia została przeniesiona na zwykłą salę operacyjną i nadal przychodziła Pani rehabilitantka. Po 6 dniach mama została wypisana do domu w stanie dobrym :) U każdego pacjenta wyglada to inaczej. Warto popytać pielęgniarek z oddziału, bo one codziennie spotykają się z pacjentami, którzy przechodzą tą samą drogę. Podpowiedzą, czego można się spodziewać i człowiek nie jest juz wtedy taki przerażony :)
  Temat: czy moge jeszcze uratować mojego tatę
espérance

Odpowiedzi: 92
Wyświetleń: 37141

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-01-22, 10:58   Temat: czy moge jeszcze uratować mojego tatę
Siostra_Aliszii, z całego serca życzę Tobie i Twoim bliskim wiele siły.

Siostra_Aliszii napisał/a:
tylko co mamy mu powiedzieć, nie mieszkam z rodzicami więc będzie podejrzane dla czego u nich jestem??

Myślę, że Tata będzie się czuł bezpieczniejszy, wiedząc, że jesteś i przy nim i przy mamie. Nie będzie zadawał zbędnych pytań, a jeśli nawet, to wierzę, że coś sprytnego uda Ci się wymyślić.
Bardzo mocno Wam kibicuję i wierzę, że spędzicie wspólnie jeszcze parę wspaniałych chwil.
  Temat: proszę o pomoc w walce z rakiem płuc
espérance

Odpowiedzi: 406
Wyświetleń: 117610

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-01-18, 13:48   Temat: proszę o pomoc w walce z rakiem płuc
młoda napisał/a:
Ordynator przepisał tacie tabletki - mama mówiła że to chyba chemioterapia doustna.

Jak juz bedziesz wiedziała, to podaj nazwę.

młoda napisał/a:
Jeżeli ktoś ma namiary na jakiegoś specjalistę to proszę o info.

Skąd jesteś ?
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group