1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-07-08, 12:46 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Drogi WYJCU!
Po operacji schudłem 15 kg... do 100, potem nabrałem troszkę ciałka - wskoczyłem na 105 i tak trzymam. Jem doskonale, nie mam żadnych problemów, oczywiście nie catering szpitalny.
Niech Mama je to, co lubi! Nie mogę jeść wszystkiego, bo po operacji mam zakaz, ale to co lubię i mogę, to jem, nie łopatką, ale wagonem.
Uważam jednak, że najważniejszy jest nastrój - to 50% powodzenia. Uśmiecham się więc do ludzi, do współpracjentów, do lekarzy, pielęgniarek i salowych. Lepiej mi z tym i myślę, że im ze mną!
18 kolejna chemia, 15 Tomograf i będzie wiadomo, w którym kierunku to idzie! Jestem dobrej myśli i tak ma być i już!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie weekendowo WSZYSTKICH WAS KOCHANI!
Fajczarz |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-07-08, 06:54 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Witajcie! Dopiero po piątej chemii założyłem port do wlewek. Było to w sobotę, a w poniedziałek szósta chemia. Znakomicie zdaje to egzamin. Jestem bardzo zadowolony. Czeka mnie jeszcze co najmniej 6 chemii, a może nawet 12.
Polecam wszystkim!
Pozdrawiam! Trzymajcie się!
Fajczarz |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-06-20, 19:59 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Z psychoonkologią spotkałem się dopiero podczas mojej choroby. Bardzo dużo o tym przeczytałem i gdyby nie bariera finansowa, to od października WSPS miałaby jeszcze jednego studenta studiów podyplomowych.
Warto, Agnieszko! Warto! To świetny pomysł.
Pozdrawiam
Fajczarz |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-06-17, 09:58 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Moi Drodzy!
Burzy się coś we mnie od czasu od czasu! Nie jest to stan ciągły, na szczęście!!! Od czasu do czasu, gdy coś zaczyna doskwierać! Jakieś skutki uboczne chemii: opryszczka, jakieś afty, czy gorączka, choć najbardziej doskwierała mi obstrukcja, ale to było na własne życzenie! Najadałem się ulubionego żółtego sera!
Generalnie jestem człowiekiem radosnym, uśmiechniętym i dowcipnym. Taki jestem na oddziale w szpitalu! W domu, gdy siedzę sam, to nieraz napada mnie chandra!
A wiara nie upada! Kochani, trzeba na coś umrzeć i gdy Szef zawoła, to nie będzie odwołana, czy chcemy, czy NIE!
Z uśmiechem dla Was wszystkich!
Fajczarz |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-06-16, 15:26 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Witam raz jeszcze!
Wiem, że jestem potrzebny żonie i dzieciom! Mam poczucie bezużyteczności. Gdy jestem w szpitalu na chemii, to jest inaczej rozmowy z pacjentami, staram się im pomóc rozmową, mam pewne przygotowanie do tego Natomiast przerwy między chemią, kiedy siedzę w domu mam od czasu do czasu takie myśli. Ale nie jest to stałe.
Leczę się w najlepszej, moim zdaniem klinice onkologicznej w Polsce na Szaserów w Warszawie i to dodaje mi sił.
Pozdrawiam wszystkich
Fajczarz |
Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
fajczarz
Odpowiedzi: 194
Wyświetleń: 41893
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-06-16, 07:19 Temat: Bliscy chorują a my daleko, w pracy itp |
Witajcie! Tym razem odzywa się sam chory, a nie rodzina. Moja żona bardzo przeżyła wiadomość, że mam nowotwór z przerzutami. Dzisiaj jest już trochę lepiej, bo rozumie, co się dzieje. Trwa to dopiero od lutego br.
Zachowanie rodziny jest bardzo ważne. Moja kochana żona nie odstępowała mnie na krok, gdy leżałem po operacji w szpitalu, myła, dbała, abym wszystko miał, a galaretka owocowa, którą zrobiła mi po operacji do dzisiaj śni mi się i wspaniale smakuje... :-) Z dziećmi to już różnie, choć prawie wszystkie dorosłe.
A znajomi, to już całkiem inna sprawa. Na początku dzwonili i pytali, z przerażeniem w głosie, a gdy odpowiadałem, że jeszcze żyję i że to przecież jak silne zapalenie płuc, to potem wróciło do mnie, że chyba zwariowałem. W pracy z przerażeniem przyjęto to, że mam raka i że mówię o tym, jak o grypie.
Jestem na zwolnieniu, mam bardzo dużo czasu na przemyślenia. Jestem tuż przed 5 kursem chemii. Doskwiera mi jedynie brak siły, a co za tym idzie brak pracy i to, że nie jestem pożyteczny. Całe życie pracowałem nie tylko zawodowo, ale i społecznie Brakuje mi tego bardzo.
Wiem, wiem, że teraz zdrowie jest najważniejsze, ale zdrowie psychiczne jest przecież w 50-ciu % sukcesem przy chorobach somatycznych.
Dzięki, że istnieje to FORUM i FORUMOWICZE
Pozdrawiam serdecznie
Fajczarz |
|
|