1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
gaba
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 4909
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-09-19, 15:38 Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
Po prostu niektóre pracownie odstąpiły już od oznaczania G, zastępuje je Ki67 które inaczej ale też odzwierciedla złośliwość guza. Tu było wysokie. Mama miała dobre, nowoczesne leczenie i organizm dobrze na nie odpowiedział, ale w raku już tak jest: nie ma żadnej możliwości przewidzenia czy i kiedy pojawią się przerzuty.. Trzeba się kontrolować i unikać ryzykownych zachowań. Mnie lekarz przestrzegał przed zabiegami z fizykoterapii z użyciem prądów lub pola magnetycznego, oraz dużych dawek wit B. |
Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
gaba
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 4909
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-09-18, 18:51 Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
Czy użyli słowa "wyleczona" czy raczej "zakończono leczenie". Zakończone leczenie oznacza że chora jest pod obserwacją. Dawniej za wyleczone uznawano chore które nie miały nawrotu przez 5 lat, obecnie to pojęcie nie funkcjonuje a obserwację prowadzi się 10 lat i czasami dłużej. Scyntygrafię powinno się zrobić jeżeli były przerzuty do węzłów, bo bez wykluczenia przerzutów do kości nie można z całą pewnością stwierdzić że nie ma przerzutów odległych. Jak chora będzie się upierała to lekarz w końcu da skierowanie. |
Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
gaba
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 4909
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-09-18, 14:34 Temat: Rak piersi lokalnie zaawansowany luminalny B, HER2– |
Nie podałaś złośliwości guza, ale nie był to guz przyjazny wysokie Ki67 i przerzuty do węzłów w chwili diagnozy w sumie dają ok 40% szanse na radykalne wyleczenie. Tego nie da się przenieść na konkretny przypadek. Tu była dobra odpowiedź na leczenie, ale to nie daje gwarancji że nie będzie później przerzutów odległych. Trzeba być pod ciągłą kontrolą i uważnie obserwować swoje ciało. Teoretycznie największe zagrożenie jest w ciągu pierwszych 2 lat, ale w przypadku hormonozależnych raków właśnie przez pierwsze 2-3 lata tamoxifen dobrze kontroluje rozwój nowotworu więc ujawnienie przerzutów opóźnia się.Nie wspomniałaś czy była robiona scyntygrafia kości, chora zdecydowanie powinna się o to upomnieć. We własnym zakresie to trzeba bardzo uważnie obserwować bliznę i wyjaśnić każdą ukazującą się zmianę.
Nie ma sensu robić jakiś ekstra badań, bo dawno udowodniono że aktywne poszukiwanie przerzutów nie wpływa na długość przeżycia.
Chyba w sumie to lepiej nie myśleć co będzie, tylko korzystać z życia. |
|
|