1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
grero89
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5320
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2010-06-24, 18:03 Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
Hm, więc najpierw chyba zdecyduje się na ponowne USG tego jądra a potem skieruje kroki do urologia. A właśnie.. czy takie USG może wykazać ewentualne występowania nowotworu ? Miałem robione jakiś czas temu takie USG i poza wspomnianym niewielkim zagrożeniem żylakami nic więcej nie wykryto. Choć wiem, że tym jądrem nie jest w 100 % wszystko w porządku bo inaczej nie miałbym takich obaw (z natury nie jestem przewrażliwiony i nie szukam problemów na siłę).
I jeszcze pytanie.. jak wygląda sprawa z markerami ? Tzn. trochę więcej szczegółów bo poza tym, że jest to jedno z badań związanych z nowotworem nie będę ukrywał, że jestem kompletnym laikiem w tym temacie. A wydaje mi się, że tutaj mogę uzyskać w miarę wiarygodne informacje. |
Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
grero89
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5320
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2010-06-24, 09:21 Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
Ze Szczecina jestem. Choć bardziej mi chodzi do kogo się zgłaszać, jak to wszystko wygląda itd. niż konkretne namiary.
Mimo wszystko dzięki za informacje |
Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
grero89
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5320
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2010-06-22, 13:31 Temat: Większe zagrożenie, większego ryzyko ? |
Z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy. Proszę o ewentualne przeniesienie tematu.
Witam.
Chciałbym tu opisać pewien problem i prosić o rzetelną radę. Na wstępie dodam tylko, że jestem mężczyzną i mam 21 lat. Kilka lat temu moja ciocia (siostra taty) zachorowała na raka szyjki macicy. Niestety walkę z chorobą przegrała. Także kilka lat temu moja mama miała raka piersi, wykrytego w porę choć nie obyło się bez amputacji. Niestety w ostatnim czasie choroba powróciła i dotknęła kości powodując bardzo poważne problemy z poruszaniem się. Rokowania są różne ale ogólnie nie chciałbym tego tematu dalej ciągnąć żeby nie wywoływać kolejnego stresu i nerwów..
Wszystko to zmierza do mojego pytania czy w związku z tym jestem bardziej zagrożony i jest większe ryzyko wystąpienia takiej choroby u mnie ? Jeśli chodzi o ojca to poza "zwykłymi' chorobami żadnych podobnych problemów nie miał. Dodatkowy niepokój wywołuje problem z lewym jądrem. Miałem dwa razy robione USG i jest podejrzenie żylaków (choć jeszcze nic nie stwierdzone). Jednak ze względu na wyżej opisaną sytuacje gdzieś z tyłu głowy zapala się lampka i myślenie o najgorszym. Choć ponoć na początku powinno się wykluczać najgorsze i dopiero potem iść w "dół".
Jako, że nigdy większych problemów ze zdrowiem nie miałem to kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. W jaki sposób można zrobić jakieś profilaktyczne badania dot. nowotworu (tak ogólnie, nie w związku z konkretną częścią ciała) ? Jak wygląda droga od samego początku (lekarz rodzinny, skierowania itd). Lepiej zrobić to prywatnie (jakie koszta) ? Jak w ogóle wygląda takie badanie (badania) ? Do kogo w ogóle się z tym zgłosić ? Ile to wszystko trwa ?
Rodziców (a zwłaszcza mamy) nie chciałbym na razie informować a tym bardziej o cokolwiek związanego z tym pytać.
Z góry dziękuje ze wszelkie pomocne i wyczerpując odpowiedzi. Pozdrawiam. |
|
|