1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
joanna
Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 112378
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-12-08, 16:14 Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
Kretka83, to ważne o czym piszesz, i ileż w tym prawdy. Ale czasami nie trzeba słów by poczuć co drugi człowiek czuje. Mój tata nie był wylewny w słowach, ale wystarczyło na niego spojrzeć jak reaguje, jak stara się stłumić wzruszenie pokasłując... No ale trzeba się brać w garść bo dwoje dzieci dorastających w domu i jeszcze ostatnio zafundowałam sobie kocura (aby zapchać pustkę), więc jest dla kogo działać. Pielęgnuj Ojca na ile jesteś tylko w stanie (choćby ciepłym słowem), działa to jak balsam dla Ciebie i dla niego.
Trzymam kciuki za Was.
Asia |
Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
joanna
Odpowiedzi: 487
Wyświetleń: 112378
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-12-08, 10:20 Temat: Mój Tato walczy z przerzutami - czy tu znajdę wsparcie? |
Witaj Kretka83
my przegraliśmy walkę z chorobą. Różnie to w życiu się układa i nie wszyscy mogą lub też mają siłę być z chorym. Ja tak naprawdę od chwili diagnozy Taty miałam bardzo mało czasu na walkę (4 miesiące). W międzyczasie staciliśmy czteroletniego bratanka. Przez ten okres chciałam jak najwięcej zagarnąć na swoje barki, być przy bracie w czasie walki o życie Piotrusia, cieszyć się z każdego dnia, później organizować jego pogrzeb, walczyć o Tatę, pielęgnować go, cieszyć się z każdej połkniętej tabletki, wypitej kropli płynów, wyrwane chwili, bycia z nim, trzymania za rękę gdy gasnął. I nagle wszystko pękło, już nie mogłam zająć się pogrzebem, czułam i chyba nadal tak jest , jak małe dziecko, któremu zniszczono najpiękniejszy rysunek jaki do tej pory zrobiło. Jak przypominam sobie tamte chwilę: pędzenie do lekarzy, walkę o wizyty o lekarstwa to teraz nie wiem czy dałabym radę. Więc walczcie póki macie czas, na ile dasz radę.
pozdrawiam i tulę
Asia |
|
|