1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Opieka hospicyjna |
katekk
Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 76966
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-01-28, 21:56 Temat: Opieka hospicyjna |
Dziękuje za linka do strony . Są tam faktycznie namiary na instytucje o której nie słyszałam . Jutro tam zadzwonie . Co do spania na większej ilosci poduszek to niestety to nie zdaje egzaminu - próbowaliśmy ale i tak jest jej niewygodnie i koniec końców spi bokiem oparta na jednej ręce ( jest nieźle spuchnięta notabene) . O nogach wyżej też powtarzam co chwilę ale wpada w złość że tak jej niewygodnie a jak da nogi wyżej to sie dusi ( bo wtedy nie może bokiem ) . Problem jest w tym że jest strasznie uparta i i tak zrobi jak jej będzie pasowało . Będzie kupywała łózko z podnoszonym i regulowanym stelażem więc może to rozwiąże problem .
Mam pytanie co do morfiny - w jakie miejsca oprócz ramienia można podawać podskórnie . Straszliwie jest tam już posiniaczona - bierze heparyne więc stąd ta tendencja do ich tworzenia .
Nie wiem jak z nią porozmawiac o pielęgniarce i potrzebie jej stałych odwiedzin . Mama nie wie że jest żle ale to ja chodziłam do lekarzy i wiem wszystko o prognozach . Mama jest pewna że będzie coraz lepiej i bulwersuje sie na samą myśle o pielęgniarce a nawet wizycie lekarza rodzinnego .
Powiedziec nie powiedziec ? Nie chcę zgasic tej iskierki nadzieji którą mama widzi bardzo wyraźnie . A ja sie miotam co byłoby dla niej i dla nas najlepsze ?
Dziekuje za słowa otychy i pozdrawiam serdecznie |
Temat: Opieka hospicyjna |
katekk
Odpowiedzi: 134
Wyświetleń: 76966
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-01-27, 15:25 Temat: Opieka hospicyjna |
Witam serdecznie i proszę o pomoc.
Moja mama dwa tygodnie temu wyszła ze szpitala z zaleceniem opieki paliatywnej w hospicjum domowym . Hospicjum domowe w Jastrzębiu to jakies nieporozumienie - lekarza nie ma a pielęgniarka przyjeżdza " jeśli coś sie dzieje ". Lekarz rodzinny przyjeżdza do mamy na razie raz w tygodniu i zadeklarował się ze jeśli będzie taka potrzeba będzie przyjeżdzał częściej . Złożyłyśmy wniosek na całodobową opiekę pielęgniarską ale czeka się podobno parę miesięcy .
Na dzień dzisiejszy zatrudniłyśmy emerytowaną pielęgniarkę która będzie przyjeżdzać do mamy . Na razie dwa razy w tygodniu a później pewnie cześciej . Cieszę się że w ogóle mama zgodziła się na nią bo niestety nic jej nie pasuje . Nie zgodziła się na łóżko specjalistyczne które mogłyśmy wypożyczyć , a takie łóżko pomogłoby jej w funkcjonowaniu . Ma problemy z oddychaniem w pozycji leżącej więc cały czas siedzi a ti znowu skutkuje obrzękami stóp i podudzi .
Na razie jej stan jest raz lepszy , raz gorszy ale jako tako większość czasu spędza w łózku . Chodzi jeszcze sama do toalety i myje sie z pomoca więc tyle dobrze.
Jej zachowanie jest strasznie męczące i irytujące - co chwile chce coś jeśc , i wszystko musi być tak jak chce ( rosół tłusty , zupa mlecna rozgotowana itd.itp.) .
Prosze mnie źle nie zrozumiec bo bardzo kocham moją mamę ale jej po prostu nie poznaję - często irytuje sie drobiazgami , jest wymagająca i wszystko musi miec już , zaraz,teraz .
Jesteśmy z siostra zmęczone . Na zmiane opiekujemy się nia - wymieniamy się co parę dni . Musimy u niej mieszkac bo boimy się zostawiac ją samą na noc a nawet na parę godzin .
Mama nie chce słyszeć o hospicjum zreszta nie wiem czy nie zżarło by mnie sumienie . Wiem że prowadzą je dobrzy , wykwalifikowani ludzie ale nie chcę robic niczego wbrew woli mamy i skoro dobrze się czuje w domu to postaramy się zrobić tak żeby była zadowolona . Tylko jak na razie to nas chyba przerasta . Ja jestem na immunosopresji ( dwa lata po przeszczepie ) i już dwa razy zdążyłam zaliczyć kuracje antybiotykową a wyniki po ostatniej wizycie w Katowicach nieznacznie się pogorszyły. Martwię sie podwójnie - o mame i o siebie .
Zastanawiamy się czy nie zadzwonić do kuzynki mamy która się deklarowała opieką nad mamą - nie wiemy tylko czy deklaracja była na tyle prawdziwa że zamieszkałaby z mamą i odciażyla nas .
Mama na razie bierze dexaven 4 mg i morfinę co 6 godz 2,5 mg . Problemem jest flegma która nie potrafi odkrztusić - strasznie ja to męczy i wręcz czasami zatyka . Ma przerażający kaszel , który uspokaja sie jak spi . A że ze spaniem jest problem takze męczy sie tym kaszlem okropnie .
Jak poradzic sobie z opieką nad chorym w domu , który nie chce z nami zamieszkać . Mieszkanie z mamą na dłuższa metę dezorganizuje nam życie . Wynajecie kogos do opieki zdaje egzamin w dzień a co z nocą?
Czy ktos z Was miał podobny problem i udalo mu się go rozwiązać ?
Pozdrawiam serdecznie |
|
|