1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-10-06, 20:26 Temat: Moja mama umiera |
Avaler, przyjmij wyrazy współczucia |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-16, 07:29 Temat: Moja mama umiera |
Avaler, te słodycze to chyba nie reguła, nie zauważyłam, żeby mój Tata jadł więcej niż kiedyś (choć ogólnie słodycze zawsze lubił i lubi).
Tak mi się przypomniało, że po radioterapii głowy Tacie też wyszły włosy w miejscu naświetlania. Po kilku miesiącach zaczęły odrastać, ale bardzo byle jakie, taki puszek, więc Tata zaczął regularnie golić głowę na łyso, bo nie za dobrze te włosy wyglądają. |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-15, 19:52 Temat: Moja mama umiera |
Avaler mój Tato od dwóch dni ma radio kręgosłupa w związku z przerzutem. Zostały jeszcze 3 dni naświetlań, a Tata już dziś mi napisał, że zauważalnie mniej go boli Pani od radioterapii powiedziała mu, że to jak najbardziej możliwe
Skutków ubocznych jak na razie nie ma o ile mi wiadomo.
A jak się Mama dziś czuje? |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-12, 15:33 Temat: Moja mama umiera |
Avaler, bardzo się cieszę, że lekarz zdecydował się podjąć jakieś działania.
Nadzieja jest bardzo ważna i rzeczywiście pozwala funkcjonować. Gdyby nie nadzieja, cała moja rodzina już dawno by się załamała. Tata od pierwszej diagnozy przerzutu do mózgu żyje już półtora roku! Jestem głęboko przekonana, że nie tylko szybko podjęte leczenie, ale też wielka wola walki i nadzieja właśnie, sprawiły, że mój Tato do tej pory nie tylko żyje, ale też mówi, chodzi i - gdyby nie ból kręgosłupa w ostatnich tygodniach - naprawdę w miarę normalnie funkcjonuje.
Trzymajcie się tych pozytywnych wieści i niech pojawiają się właśnie takie jak najdłużej |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-11, 10:13 Temat: Moja mama umiera |
Nie wiem czy można się z tym pogodzić. Może raczej - oswoić...
Dobrze, że masz kogoś takiego.
Wiesz, ci którzy tego nie przeżyli może są nieporadni we wspieraniu, czasem ich "gadanie" wkurza, ale jestem pewna, że chcą dobrze. Trzeba i to docenić
Niewątpliwie wsparcie osób, które wiedzą co czujesz, znajdziesz tutaj
Trzymaj się! |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-11, 08:55 Temat: Moja mama umiera |
Bardzo to smutne...
Również pęka mi serce, gdy pomyślę, że pewnie za kilka miesięcy Taty nie będzie. Ja nie mieszkam już z Rodzicami, więc nie widzę go na co dzień, lecz i tak trudno mi to sobie wyobrazić. Tata jest takim dobrym duchem, można zawsze liczyć na jego dobre słowo, nawet jak sam kiepsko się czuje, potrafi pocieszyć, dodać siły, zażartować.
Mnie najbardziej boli, jak pomyślę, że nie zobaczy jak jego wnuk idzie do szkoły (obecnie mój syn ma półtora roku), nie będzie go uczył grac w ping-ponga, nie weźmie go w ukochane góry, nie wytłumaczy zawiłości matematyki...
Mnie łatwiej chyba być twardą przy Tacie, bo widujemy się w zasadzie tylko w weekendy. Smucę się, gdy jestem sama, a kiedy spotykam się z Tatą, żartujemy, gadamy o głupotach - jak zawsze, jakby nic się nie zmieniło...
Martwię się też bardzo o Mamę - jest bardzo mocno z Tatą związana, stanowią naprawdę udany związek, od 30 lat... Ona chyba cały czas nie dopuszcza do świadomości, że to się dzieje naprawdę (mnie chwilami też ciężko w to uwierzyć).
Czy masz jakieś wsparcie dla siebie? Drugą połowę, przyjaciela, kogoś z rodziny? To bardzo ważne - w tych chwilach teraz, i potem, gdy Mamy zabraknie. Dobrze móc się przytulić, wypłakać albo wspólnie pomilczeć... |
Temat: Moja mama umiera |
kretka83
Odpowiedzi: 114
Wyświetleń: 68143
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-11, 07:11 Temat: Moja mama umiera |
Bardzo mi przykro
Przeżywam podobną historię. Mojemu tacie wprawdzie nikt nie zaprognozował ile jeszcze będzie żył, wciąż prowadzone jest leczenie paliatywne, aby jak najmniej cierpiał. Jednak wiemy już, że walka jest przegrana - po usuniętym 5 lat temu (!) nowotworze jelita grubego od dawna są przerzuty na płuca, których nie można było operować ze względu na dwie pilniejsze operacje - przerzuty do mózgu, które pojawiły się w odstępie niecałego pół roku. Niedawno okazało się, że niestety jest także zmiana na wątrobie i kręgosłupie - Tatę bardzo bolą plecy, w poniedziałek zaczyna naświetlanie. Też nie mogę sobie z tym poradzić, ciągle myślę, że zbliża się koniec i nie mogę wyrzuć z głowy wyobrażeń jak to będzie, jak jego zabraknie Wiem, że to nie czas na to, trzeba łapać wspólne chwile, które pozostały, ale czasem to silniejsze ode mnie...
Pamiętaj - niezbadane są wyroki boskie i nikt nie jest w stanie przewidzieć, ile życia tak naprawdę zostało naszym bliskim i jakie to życie będzie. 3 miesiące to tylko statystyka. A każdy człowiek jest inny. Postaraj się nie myśleć, ile pozostało (wiem jak trudno, wiem!) tylko cieszyć się tym, co jeszcze macie. Mów, że kochasz, przytulaj, jeśli Mama może - idźcie na spacer... Aby później niczego nie żałować.
I chyba dobrze pisze Madzia70 - zorientuj się, jak wygląda opieka hospicyjna w Waszej okolicy. Również zamierzam to zrobić w niedługim czasie Nasi Rodzice umrą szybciej, niż byśmy sobie życzyli, ale możemy sprawić, żeby było to dla nich jak najmniej bolesne.
I pamiętaj, że zawsze możesz tutaj się wygadać o tym, co Cię boli. To bardzo dużo daje, robię to od przeszło dwóch lat...
Trzymaj się mocno, mocno. |
|
|