1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
krysiekn

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 13342

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2009-11-22, 12:51   Temat: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
JaInka, właśnie tak jak pisały Banialuka i Madziorek, dodam jeszcze, że fachowo. Chciałabym, żeby z pod mojej klawiatury wychodziło coś podobnego, trochę próbuję, ale niestety nie potrafię tak pisać. :uuu:
  Temat: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
krysiekn

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 13342

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2009-11-20, 20:40   Temat: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
mamanel napisał/a:


Teraz mam poczucie krzywdy, że nie mam tak normalnie jak moi znajomi. Mogą cieszyć się dziećmi, zdrowiem, pełnią sił, beztroską. Ja się nie czuję normalna. Czuję się gorsza przez chorobę.
Druga sprawa - moja córeczka - martwię się, że może po mnie przejąć złe geny. Przecież miałam raka jeszcze przed ciążą, o czym wtedy nie wiedziałam.
W ogóle w relacji do mojej córki, że ona na mojej chorobie już teraz traci, mam największe poczucie winy i krzywdy.


Mamanel, poczucie krzywdy jest tutaj rzeczą normalną, lęk o dziecko też. Nie możesz jednak tak myśleć, małej z powodu Twoich problemów nic nie będzie, nie jest to nowotwór uwarunkowany genetycznie, a Ty nie miałaś bardzo zaawansowanej choroby. Córka znajomych w popławie ciąży dowidziała się że ma ziarnicę, przed porodem dostawała chemię, później cesarka, a z dzieckiem po takich przejściach jest ok.
Weź też pod uwagę, że matka z wirusem HIV nie przekaże go dziecku, jeśli jest prawidłowo prowadzona ciąża i cesarka (to dwa odrębne organizmy tylko z pępowiną do karmienia).
Ja przekazuję swoją chorobę dalej (dziedziczenie autosomalnie dominujące), rozumiem Twój tok myślenia. Wcześniej starałam się nie myśleć dlaczego ja, nie chciałam tylko żeby problemy miał mój syn, teraz nadal staram się nie myśleć, ale jest trudniej, z poczuciem winy też jestem na ty. Tylko czasami się zastanawiam, jaki wpływ mam na tę sytuację, przecież nic nie mogę zmienić.
Twoja choroba może być powodem tego, że czujesz się słaba, zmęczona, ale nigdy nie możesz czuć się gorsza. Nie możesz tak myśleć, jesteś teraz silniejsza w inny sposób, swoim doświadczeniami; musiałaś walczyć o zdrowie, przejść ciężkie leczenie, dlaczego i od kogo miałabyś być gorsza?
Mamanel, głowa do góry. :)
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, trzymam kciuki.
Pozdrawiam :)
  Temat: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
krysiekn

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 13342

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2009-11-19, 18:15   Temat: Re: Poczucie krzywdy w chorobie nowotworowej.
edi napisał/a:
awilem napisał/a:
Pogódźmy się więc z nieuchronnością i proponuje odpuścić sobie hasła typu jaka to niesprawiedliwość mnie spotkała bo moja najbliższa osoba zachorowała w wieku 80 lat. Znajomych kuzynka, która po wielu latach starania się zaszła w cudowną ciąże a po 4 latach od urodzenia okazało się, że dziecko jest śmiertelnie chore na raka z przerzutami do płuc. TO JEST NIESPRAWIEDLIWOŚĆ


Dokładnie-to jest niesprawiedliwość. Zgadzam się-nawet za cenę zlinczowania mnie- z tym co napisałeś...

[ Dodano: 2009-11-19, 17:49 ]
:mrgreen:

Ja też się z Wami zgadzam.
Nigdy nie podchodzę do tematu, że ktoś sobie mógł zasłużyć na taką czy inną chorobę. Najbardziej mnie przeraża, przygnębia gdy z rakiem zmaga się jakieś dziecko (2latek z rakiem mózgu tak galopującym, że zanim do apteki dociera lek, dziecko już nie żyje itp.) albo ktoś młody. Zawsze zastanawiam się co to za zamysł Boga, by dzieci tak cierpiały.
Oczywiste jest też, że po stracie najbliższych cierpimy i wówczas nieważne jest to, że to ktoś starszy, ważne że bliski.
Nie mogę zrozumieć dlaczego mnie dotychczas udało się zdążyć, pierwszy raz przez przypadek, drugi raz wywiad rodzinny, ale jednak dlaczego ja??
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group