1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuca, przerzuty do mózgu |
majkelek
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 9763
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-06-13, 08:18 Temat: Rak płuca, przerzuty do mózgu |
Florentyna, nie ma za co. Proszę napisz jeśli będziesz miała pytania.
Pozdrawiam serdecznie! |
Temat: Rak płuca, przerzuty do mózgu |
majkelek
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 9763
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-06-12, 09:39 Temat: Re: Rak płuca u mojego Dziadka - proszę o pomoc |
Florentyna napisał/a: | Ma też bóle głowy na które bierze steryd PABI 3 tab- 2 x dziennie. Kiedyś pomagało, teraz już nie. coraz częściej odczuwa lekkie bóle głowy, które go denerwują. Może coś poradzicie na te bóle? | Jedyne co mogę Ci poradzić, to skorzystanie z pomocy hospicjum domowego. Sprawa jest bardzo poważna: Jeśli otrzymywana przez Twojego dziadka dawka sterydów nie wystarcza by łagodzić objawy, to trzeba ją zwiększyć. Następnie zebrać dokładny wywiad i ustalić jakie leczenie przeciwbólowe będzie tutaj optymalne.
Niestety, nie mam dla Ciebie dobrych informacji, bardzo mi przykro. Twój dziadek jest w najwyższym stadium zaawansowania raka gruczołowego płuca z przerzutem do mózgu. W takim przypadku możliwe jest jedynie leczenie zachowawcze, które ma na celu poprawę jakości życia i łagodzenie objawów choroby. Nie jest jednak możliwe w tym stanie całkowite wyleczenie. Pacjenci w tym stadium, leczeni chemioterapią paliatywną, mają prawo do korzystania z pomocy hospicjum domowego. Z uwagi na choroby towarzyszące oraz podeszły wiek pacjenta, lekarze muszą być ostrożni przy podawaniu chemioterapii, która jest bardzo toksyczna.
Co do przerzutu o który pytasz, to przy tej wielkości guza oraz przy istniejących już przerzutach do CNS nie ma już to większego znaczenia. Choroba jest w stadium IV, w stadium rozsianym.
Rokowania są niepomyślne, nie ma możliwości trwałego wyleczenia Twojego dziadka, bardzo mi przykro. Co do czasu, to lekarze mają, moim zdaniem, rację nie podając konkretnych liczb, to jest kwestia indywidualna i zależy od szybkości rozwoju choroby i stanu ogólnego chorego. Trzeba się przygotować na kilka miesięcy walki.
Objawy, które opisujesz dotyczące stanu ogólnego Twojego dziadka, to kacheksja http://pl.wikipedia.org/w...eksja-anoreksja Jest to częste powikłanie przy nowotworach i niestety leczenie tego jest dość trudne. Najważniejsze jest w tym przypadku odpowiednie odżywianie i w miarę możliwości ruch na świeżym powietrzu.
Trzymaj się, pozdrawiam serdecznie! |
|
|