1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Historia Uli |
majkelek
Odpowiedzi: 479
Wyświetleń: 132355
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-03-05, 18:23 Temat: Historia Uli |
szarlotta napisał/a: | Boże, czemu ludzie muszą tak cierpieć. Budzić się co rano z myślą, że umieram. Ze strachem jak będzie ta moja śmierć. |
Zgadzam się z Tobą, że ludzie nie powinni cierpieć. Po to są leki i odpowiedni lekarze, żeby pozwolić człowiekowi odejść z godnością! Trzeba o to walczyć z całych sił.
Wiesz ja nie jestem chory na nowotwór (jestem na co innego ale teraz to bez znaczenia) ale i tak codziennie się budzę i wiem, że codziennie jak wszyscy inni jestem o jeden dzień bliżej śmierci i to normalne. Na swoim kącie mam wypadek samochodowy, w którym cud, że nie zginąłem, podejrzenie wścielkizny (miało mi zostać 10 dni życia) i jedną sytuację, w której ksiądz przyszedł mnie ostatni raz wysłuchać (nic z tego prawie nie pamiętam). I powiedz mi co ja mam na to poradzić, jak mam zyskać pewność, że nie umrę właśnie dziś? Czy myślenie o tym w czymś pomożę? Nie jest ważne kiedy umrzemy ale co nam się wcześniej uda zrobić.
szarlotta napisał/a: |
patrzenie na czyjąś mękę jest dla mnie okropne a dopiero życie ze świadomością że się jest umierającym...
do kitu to wszystko |
Prawda, patrzenie na cierpienie bliskich jest straszne - ja teraz widzę zmagania mojego Teścia i zmartwienia mojej Żony i Teściowej. Jednak myślenie, że w takim układzie 'do kitu to wszystko' nikomu nic dobrego nie przyniesie, prawda? Co możesz innego zrobić w stosunku do umierającej osoby niż spowodować by chwile jakie Jej zostały były szczęśliwe? Czemu umieranie ma zawsze być katorgą? To my, którzy żyjemy powinniśmy sobie wziąć za punkt honoru umożliwienie spokojnego odejścia innym. To, że tęsknimy za tymi, których wśród nas nie ma jest normalne, ale pomyśl - tęsknisz za Nimi bo ich kochasz a nie dlatego, że odeszli, bo nie tęsknisz za tymi, których nie kochałaś, mimo tego, że odeszli, prawda?
Nie mów, że życie jest do kitu, bo w swym życiu przeżyłaś wiele radosnych chwil. Teraz jesteś załamana, ale kiedy znajdziesz siłę, żeby się podnieść to zdasz sobie sprawę, że te szczęścia jeszcze mogą wrócić, tylko się trzeba codziennie o to starać.
Ściskam bardzo mocno Nie poddawaj się uczuciu bezsilności, bo to jedyna porażka, którą można w życiu ponieść |
Temat: Historia Uli |
majkelek
Odpowiedzi: 479
Wyświetleń: 132355
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-03-03, 01:53 Temat: Historia Uli |
Soniu, przeczytalem dziś cały ten wątek i muszę przyznać, że jest on absolutnie przeudny. Czasem mi się wydaje, że ta choroba jakoś złośliwie trafia na takich wspaniałych ludzi jak Ci tutaj. To, co chciałem Ci tylko powiedzieć to, że prowadzisz niesamowitą walkę. Będę się modlic za to byś wytrwała w niej do samego końca. Bo jeśli to ma być koniec to proszę nie załamuj się i walcz, teraz już tak niewiele brakuje do zwyciestwa. Wiem, że czasem się wydaje, że nic nie możemy zrobić, ale jeśli wiemy, że ktoś już jest u kresu, to nie możemy się poddawać. Myślę, że z punktu widzenia medycznego można jeszcze postarać się ulżyć Uli w bólu (i o to bezsprzecznie powinni zadbać lekarze) ale najwięcej można zrobić z punktu widzenia psychicznego. Moim zdaniem trzeba walczyc o wygrana na każdym polu i tobie trafiło się wyjątkowo trudne, bo walczysz o dobre, godne i szczęśliwe ostatnie chwile swojej przyjaciółki. Na tym polu z całych sił jestem z Tobą i pragnę Cię podnieś na duchu
Nigdy się nie poddawaj uczuciu beznadziei i bezsilności, nigdy! |
|
|