1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-28, 10:09   Temat: Żałoba
Anelia napisał/a:
Pewnego dnia szafka sama spadała ze ściany, pozostawiając haczyk (nie ruszony) w ścianie - wisiała trzymając się na jednym haku :shock: Innego dnia sytuacja powtórzyła się z drugą szafką tym razem szafa całkiem spadła pozostawiając 2 !!! haczyki w ścianie :shock:
Następnie zawiasy zaczęły się odklejać i drzwiczki spadały albo wisiały ledwo trzymając się zawiasu :?ale?:


byłam kiedyś sama w domu, nagle usłyszałam jak w kuchni upada szczotka na kiju do zamiatania, znacie ten charakterystyczny dźwięk jak kij uderza o podłogę? no właśnie... wchodzę do kuchni a szczotka stoi na miejscu :roll: :?ale?:
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-25, 13:01   Temat: Żałoba
erin29 napisał/a:
Długo się zbierałam do napisania na temat żałoby
W święta podczas gotowania rozmawialiśmy o Teściuniu że gdyby był to barszczyk o 6 rano byłby już gotowy i takie tam .
W wigilie wiadomo pełno SMS-ów od znajomych Ja odpisałam wcześniej a mój mąż wziął telefon do ręki dopiero jak pojechali moi Rodzice .
Na telefonie mnóstwo wiadomości i jedno nieodebrane połączenie zgadnijcie od kogo :?:
Wyświetliło się Ojciec |wht?!|
Najlepsze jest to że zaraz po pogrzebie zrezygnowaliśmy z numeru ( teściunia) tym samym rozwiązując umowę .
Zbieg okoliczności - być może
Ale żeby w Wigilię - pierwszą bez Taty i akurat na telefon syna ( duży ten zbieg okoliczności )
Ja jednak wierzę że to Teściunio dał znać że nas kocha i jest mu dobrze :-D ( no i się pobeczałam :cry: :cry: )



Mąż nie oddzwonił na ten numer bał się że nikt nie odbierze albo okaże się że nr jest nie aktywny :)




a moja siostra widziała, że nasz brat jest aktywny na facbooku O.o

  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-01-24, 18:55   Temat: Żałoba
dziś mija 3 misiące od śmierci mojego braciszka, wierzę głęboko, że on gdzieś tam żyje, daje nam na to dowody

dziś mąz był na pogrzebie sąsiada- świadka Jehowy, człowiek, który prowdził ceremonię powiedział, ze jego dusza też umarła,

umarł człowiek razem z duszą - nie wierzę!!!!!
wierzę,że coś nas jeszcze czeka po śmierci, że mój braciszek żyje
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-20, 13:46   Temat: Żałoba
Nika2 napisał/a:
maka1982,
Wydaje mi sie ze był tylko nie wiedzieliśmy o tym nie było takiej diagnostyki poprostu ludzie umierali na płuca i tyle lub na zołądek i nikt nie wiedział dlaczego a on tam sobie cichutko czakał ten paskudny rak

[ Dodano: 2011-12-20, 13:40 ]
maka1982,
Wiem co przezywasz mój dzadek od strony mamy zmarł na raka ,mój Tata chorował na raka udałao mu się go poknać .9 lat temu miał wznowe wcieli dali chemie i pomogło , udało się :) zaliczony jest jako wyleczony ,niestety młodszy brat Taty nie żyje rak go pokonał. Ja też jestem obciążona genetycznie ,ale z tak zwanego rodowody nie mam mutacj genu. Mi się udaje już 9 lat :)


właściwie tak, kto tam słyszał 100 lat temu o mięsaku Ewinga, ale myśle, że środowisko w jakim teraz żyjemy sprzyja rozwojowi tego paskudztwa , pozdrawiam i lecę po moje dzieciaczki
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-20, 13:31   Temat: Żałoba
Nika2 napisał/a:
JustynaS1975,
Tylko rak juz istniał wtedy kiedy był już te choroby,były nawet wtedy jeszcze nieuleczalne,a teraz tak rak istnał wtedy i był nieuleczalny i istnieja teraz i terz jest w małym stopniu uleczalny :-(

[ Dodano: 2011-12-20, 13:28 ]
sorki za błedy ,ale dzisiaj nie wiem co robie aż sama się sobie dziwię


istniał owszem, ale nie był taka plaga, my mieszkamy blisko granicy wsch więc nas morduje czarnobyl, a wszystkich eternit itp, sto lat temu tego nie było....
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-20, 13:25   Temat: Żałoba
JustynaS1975 napisał/a:
Bo ten rak, to taki badziew, że gorszy niż ufoludki na planecie odległej o milin lat świetlnych ;) .
Teraz choroby, które się leczy z dużym powodzeniem (jak np. zapalenie płuc, czy gruźlica) też bardzo dużo czasu upłynęło za nim ludzie wynaleźli na nie lekarstwa.



pocieszyłaś :) może moje wnuki będą robiły oczy na wieść o tym, że babcia im umarła na raka, tak jak ja się dziwię, że w młodości mojego dziadka ludzie całymi domami umierali na tyfus
(pragnę dodać, że ja nie mam raka, ale moja mama ma, brat[*] miał, więc jestem obciążona genetycznie)
ja to ciagle myśle o tym że gdybym miała złota rybkę, spełniającą życzenia to miałabym jedno życzenie: cofnęła bym czas do momentu kiedy mój brat miał 15 lat i zabrałabym go na peta do wawy,
może skoro ludzie latają w kosmos, to kiedyś będa tez cofac czas??
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-20, 11:11   Temat: Żałoba
Nika2 napisał/a:
JustynaS1975,
Wiem i dlatego dzisiaj tak mi ciężko ,była wspaniałą kobietom,matkom niestety była :cry: ,prawnikiem która bardzo często pomagała za darmo,i robiła duż dla ludzi.


mój brat też był cudownym chłopakiem, dobrze się uczył, nie sprawiał kłopotów wychowawczych, spokojny poukładany,
ZŁEGO DIABLI NIE BIORĄ!!!!! dlaczego odchodzą dobrzy ludzie????? matki zostawiają dzieci, dzieci -matki, nie do pojecia!!!
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-18, 18:52   Temat: Żałoba
niki napisał/a:
maka1982 napisał/a:

a co jeśli umiera młody człowiek, czy to też mozna nazwać przemijaniem, koleją rzeczy?

przemawia przez ciebie gorycz , złośc i niezrozumienie
fakt trudno zrozumiec dlaczego umiera ktos tak mody, ale nie ma na to wytłumaczenia ani zrozumienia,
czy naprawdę smiec ma dotyczyć tylko starszych? według takiego myslenia tak , bo oni swoje juz przezyli
ale umieraja ludzie młodzi umierają małe dzieci , nikt nie ma takiej cudownej rozdzki ktorą może wskazać tego kogos kto ma umrzec i dobrze ze nie ma !
nie my o tym decydujemy

mysle ze załoba jest taka sama jesli umiera ktos młody czy starszy, tak samo się buntujemy i odczuwamy zal i pustkę
wiem jak to jest , kiedys dawno umarł moj 15 letni brat- niedawno tata i cierpię tak samo

na twoje pytanie nie znajdziesz odpowiedzi , bo takich odpowiedzi nie ma
nie ma i nie będzie
nie mozna sobie wybrac kiedy chcemy umrzeć, czy jak będziemy mieli 20 lat 80 a moze wcale
może nigdy




choroba nie pyta o wiek, wykształcenie i stan posiadania
na pytanie dlaczego nikt ci nie odpowie

wiem jedno ze strata boli zawsze i wiek osoby zmarłej nie powoduje ze bol jest stosunkowo wiekszy czy mniejszy
on jest taki sam,
zawsze boli i zawsze się cierpi




gdy umiera człowiek starszy, można powiedzieć, że taka jest kolej rzeczy, człowiek rodzi się, żyje, zakłada rodzine, ma dzieci, wnuki, życiowe doświadczenie mądrość, na koniec umiera, taki jest schemat, natomiast kiedy umiera mlody człowiek albo dziecko, to wydaje się być wbrew jakiejkolwiek logice,
przeżyłam śmierć kilku bliskich mi starszych: babcie dziadkowie, bolało, ale nie długo i nadeszło zrozumienie dla tego co się stało, niedawno w wieku 18 lat zmarł mój brat, do końca życia będe liczyć ile miałby lat, co by teraz robił, jakim byłby człowiekiem, boli, ż e nigdy nie będę miec bratowej, bratanków, że nie będzie wpadał do mnie na kawę, o babci nie mogę tego wszystkiego pomyśleć, bo ona przezyła wszystko oprócz prawnuków i pogodziłam się z tym,
dlatego przykro mi ale nie zgadzam się z tym co piszesz,
pomimo, że jestem wierząca i wiem, że Bog miał cel w tym, zę zabrał nam Łukasza, to nigdy się z tym nie pogodze, BO TO BYŁ MÓJ JEDYNY NAJUKOCHAŃSZY BRAT i na pewno znaczył dla mnie dużo wiecej niż babcia, która także byłą kochana i dobra dla mnie
Bog jest uczciwy, ale ale ale...... trudne to dla mnie bardzo
jeszcze jeden dowód na moje poglady: na pogrzeby staruszków przychodzi garstka ludzi, na pogrzeby młodych ludzi całe rzesze, może to nie reguła, ale tak jest najczęściej

[ Dodano: 2011-12-18, 18:58 ]
i nie przemawia przeze mnie żadna złość, każdy przezywa żałobę tak bardzo jak bardzo kochał zmarłego, ból po stracie taty i brata może byc porównywalny, po smierci taty na pewno masz poczucie, że jeszcze wiele Go ominęło,
może spóbuj mieć pretensje do marka, bo to raczej w jego poście brak zrozumienia
  Temat: Żałoba
maka1982

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165778

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-17, 17:10   Temat: Żałoba
Mark napisał/a:
Nie gniewajcie się forumowiczki, ale jakoś wydaje mi się, że za bardzo celebrujecie żałobę, poświęcacie jej za dużo uwagi. Zastanawiam się czy nie jest tak, że chciałybyście "zatrzymać czas tu i teraz". Oczywistą konsekwencją życia jest przemijanie, to naturalne. Naturalny jest również wpływ czasu na wspomnienia i odbiór tego co już minęło. Z czasem wspomnienia powinny się "zacierać" i ... trochę jak w Waszych twardych dyskach ( w komputerach ) być "nadpisywane" przez nowe wydarzenia. Nie od rzeczy żałoba po zmarłym trwa rok, ten czas jest wystarczająco długi, by to co nowe "nadpisało" stare i by pamięć po zmarłych - pozostała pamięcią po zmarłych, a nie stała się czynnikiem kształtującym nasze życie. Być może takie długie "trzymanie afektu" ( permanentne koncentrowanie się na śmierci bliskiej i ważnej dla nas osoby ) wymagałoby skorzystania z pomocy psychologa, może osoby duchownej albo też kogoś bliskiego, komu ufacie, z kim możliwym byłoby porozmawianie, może w indywidualnych przypadkach podjęcie terapii.
Nie gniewajcie się za ten post, ale jakoś ... leży mi na sercu Wasze dobro, oddajcie zatem zmarłym co jest ich, a żywym, którzy na Was czekają siebie.



a co jeśli umiera młody człowiek, czy to też mozna nazwać przemijaniem, koleją rzeczy?
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group