1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 29
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2016-04-10, 17:23   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Kochane dziewczyny - bardzo dziękuję za Wasze słowa. Jestem z Wami i serdecznie pozdrawiam. _littleflower_
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2016-04-06, 21:05   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Witam serdecznie "Mieszkańców" FORUM i gości.
Wczoraj już minął rok od mojej samotnej wędrówki, od dnia, kiedy ostatni raz byliśmy z mężem razem "tu". Chociaż ból jest inny, to boli bardzo, często aż do łez. Tak bardzo brakuje mi męża, jego rady i pomocy. Czasami trudno uwierzy, że to prawda i że tak już będzie do końca. Ach ...

Jestem na FORUM codziennie, przeżywam Wasze tragedie i łączę się w Waszym bólu.
Chcę wierzyć, że już niedługo pojawi się skuteczne lekarstwo na tego strasznego gada.

Wszystkim życzę, aby nie zabrakło siły w tym trudnym czasie, chorym aby jak najmniej bolało. Przytulam mocno, jestem z Wami.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-10-11, 20:59   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Obertas -święta racja - łatwo to już było, tylko nie łatwo się z tym zgodzić.
Wiem, że choroba nowotworowa i śmierć męża zrobiła ze mnie - dzielnej kobiety duchowy wrak, a "oczna" woda jest coraz bardziej słona.

Dziękuję bardzo za uznanie. Czytam Wasz wątek od początku i wiele razy byłam blisko Was.
Teraz jedziemy na tym samym wózku.Ciężka ta jazda, ale zawsze lżej w grupie, dlatego ślę dobre moce, życzę dużo siły, miłości od najbliższych i pogody ducha. Najbliższe Święta są dla nas wyjątkowe, bo pierwsze w pojedynkę. Obyśmy dali radę.

Pozdrawiam serdecznie.

Dodam tylko, że piosenka prawdę mówi.

Marysia5.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-10-07, 20:14   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Dziewczyny - jesteście kochane i wspaniałe, tylko dlaczego ta choroba jest taka straszna i ciągle zwycięża. Historie z FORUM mrożą krew w żyłach. Dziękuję za Wasze wsparcie, jestem z Wami i z chorymi. :littlehs:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-10-06, 19:05   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Moi Kochani.

Już pół roku minęło od mojego rozstania z mężem. Ciągle wydaje mi się, ze to było niedawno. To samo czuje moje serce. Nie potrafi się wyciszyć. Wiem, że tak musi być, ale świadomość że już nie będzie inaczej jest straszna. Tak bardzo starałam się pomóc mężowi w tej strasznej chorobie, ulżyć cierpieniom i wspierać psychicznie. Wierzę, że zrobiłam wszystko co było w mej mocy, a mimo to jest mi bardzo ciężko.

Czytam FORUM codziennie, jestem z Wami w tej okrutnej walce, wspieram modlitwą. Chociaż nie piszę, to jesteście w moich myślach i płaczę z Wami.

Chcę delikatnie poradzić, aby wybaczyć swoim chorym ich częste złe, wręcz odpychające zachowanie zarówno to w chorobie jak i wcześniejsze. /były w niektórych postach takie wypowiedzi/. Zapewniam, że zapłatą będzie Wasz spokój po rozstaniu, bo wtedy chociaż byśmy chcieli coś zrobić czy zmienić, to już nie da rady. Nie zrozumcie mnie źle, warto ponieść taką ofiarę.

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły w walce z tym paskudnym gadem.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-05-23, 09:33   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Marzena66 - bardzo dziękuję za Twoje pokrzepienie. Obiecuję, że będę się stosować do Twoich rad. Pogodzenie z losem wymaga czasu, ale wierzę że mi się uda.

Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego. |
|buziaki|
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-05-22, 23:14   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Kochana Tęczo.

Wielkie dzięki za piękne słowa. Jesteś wspaniałą osobą, a Twoja szlachetność wywołała u mnie łzy wzruszenia.
Życzę wszystkiego najlepszego. Jestem z Tobą. :tull:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-05-22, 22:06   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Moi Kochani.

Już wkrótce miną 2 miesiące od naszego rozstania z mężem. Czytam FORUM na bieżąco, ale nie potrafiłam nic napisać. Wydaje mi się, że działo się to wszystko tak nie dawno. Pocieszam się, że mąż już nie cierpi, ale Jego brak jest nie do zaakceptowania. Odczuwam to na każdym kroku. Życie po stracie najbliższej osoby to życie z "niższej" półki. Człowiek chociaż nie jest sam to czuje się bardzo samotny. Ciągle wędruję wspomnieniami po naszym wspólnym życiu, a najbardziej w końcowym okresie. Bardzo się cieszę, że wytrwałam w tej krzyżowej drodze i chociaż zostaliśmy zwyciężeni to nie ponieśliśmy klęski.
Powtarzam swoim dzieciom, aby się szanowali i cieszyli życiem, bo wspólny czas minie bardzo szybko, a potem to już tylko trwanie i tęsknota.

Wiem, że czas goi rany i ból będzie nie mniejszy ale inny. Wiem jednak też to, że najsmutniejszym dniem w moim życiu był 05 kwiecień 2015.

Bardzo dziękuję Wszystkim którzy mnie wspierali modlitwą, myślami i dobrym słowem.
Życzę wszystkim walczącym z chorobą swoich bliskich dużo siły, wytrwałości i miłości w trudnych chwilach. Gorąco Wszystkich pozdrawiam, jestem z Wami.
:papap: :papap:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2015-03-03, 22:22   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Fana, Marzena66, Tęcza - wielkie dzięki za to, że jesteście.

Tak mi strasznie smutno. :cry..:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-03-04, 08:46 ]
:tull:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-12-06, 12:58   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Richelieu, Tęcza, Maryna i wszyscy co myślicie o nas i dobrze nam życzycie, serdecznie dziękuję. To pomaga tak jak plaster z morfiną. Człowiek czuje, że nie jest sam w swoim zmartwieniu, a tam gdzie więcej - tam większa siła ducha. Ja również wspieram dobrymi myślami wszystkich chorych. Trzymajcie się swoich opiekunów.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-10-26, 20:52   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Aniutko -wielkie dzięki i proszę o dalsze wsparcie. :cry..:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-05-26, 20:27   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Moje Kochane Panie - bardzo Wam dziękuje, odezwę się później.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-05-25, 19:43   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
A więc dobrze, czekamy do jutra, na pewno się odezwę jak to z moim mężem jest. Dobrej nocy życzę.
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-05-05, 22:59   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Aniutka, Romka - jesteście kochane, wielkie dzięki za wsparcie i życzliwość, wiem że Wy już przeżywacie odejście najbliższych. Mocno się do Was przytulam. :tull:
  Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
marysia5

Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 34975

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2014-05-01, 18:40   Temat: Marysia5 - komentarze (vf6)
Fana - jeszcze raz Cię witam i pozdrawiam serdecznie. Miałam już napisane prawie cały post i musiałam odejść od kompa do męża. Przyszedł wnuk, ekran był wygaszony, myślał że jest ogólnie wyłączony i wszystko skasował. Piszę więc od nowa. My jesteśmy od pewnego czasu w martwym punkcie i marzę o0 tym, aby pogorszenie nie nadeszło wcale. /wiem, że to nie realne/ Mąż cały czas albo leży tylko na wznak, albo siedzi na łóżku. Nie potrafi się wcale położyć na żadnym boku, ani opuścić nóg na dól. Noga leży jak taka kłoda, trochę opuchnięta i najmniejszy ruch to straszny ból. Jesteśmy cały czas na plastrach "transtec" i w razie potrzeby wspomagamy się jeszcze tabletkami p/bólowymi "sevredol 20". I tak płynie dzień za dniem. Smaruję nogę 2 x dziennie Voltarenem. oklepuję plecy spirytusem, a pośladki smaruję takim płynem PC 30 p/odleżynowym. Najgorsze przy zmianie piżamy czy prześcieradła - wyciągam centymetr po centymetrze spod tej nogi . Problemem jest też wypróżnianie, bo tylko po czopku i na leżąco . Mąż nie chce już operacji, mówi, że wtedy umrze od krwotoku z płuc. Ja nie namawiam, bo lekarz też mówi, że zbyt duże ryzyko. Cały czas mam na myśli sytuację naszej Kasicy-żłośnicy, która była operowana ze złamaną nogą. Była przecież jeszcze taka młoda. Kasiu Droga - jesteś w naszych myślach. Ja też często płaczę w ukryciu. Jest mi bardzo ciężko. Widzę męża jak czasami siedzi i rozmyśla, a ja nie potrafię mu pomóc. Robię co mogę, ale skutek marny. Hospicjum jest u nas co 2 tygodnie. Ostatnio lekarz zapisał lek z biofosfonianów na kości. Mąż wziął kilka tabletek, ale tak go zaczęły męczyć mdłości i też odstawił. Strasznie się boję, co będzie dalej. Na forum jestem często, ale boję się pisać. Tyle tych nowych ludzkich tragedii, tyle drogich chorych od nas odchodzi. Mój mąż jest człowiekiem realistą. Podchodzi do tej choroby świadomie i oby tylko szło zwalczyć boleści. My trwamy w tej chorobie już szósty rok. Ja wypłakałam już morze łez i modlę się, aby wytrwać do końca. Fana - bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą w Waszym zmartwieniu. Pomagaj Mamie jak tylko potrafisz, mów Jej jak bardzo Ją kochasz. Jeśli nie wytrzymasz bez płaczu, to Mama też to zrozumie. Musisz być dzielna, bo jak piszesz Tato również potrzebuje Twojej pomocy. Życzę Wam, aby prof. Szczylik jeszcze coś zaradził i byliście jeszcze długo razem. Trzeba wierzyć, że jeszcze będzie w miarę dobrze i tak Mamę pocieszaj. Przytulam Cię i gorąco ściskam. Dołączyłam Was w moich modlitwach. Pisz co myślisz i przeżywasz - to pomaga psychicznie. Jedziemy tu wszyscy w jednym AMBULANSIE. :/pociesza:/
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group