Andrzeju,
podzielam w pełni Twoje zdanie co do niektórych lekarzy. Mam najnowsze doświadczenia po pobycie mojej mamy w szpitalu na oddz. ginekologicznym w związku z operacją. To co tam się działo to woła o pomstę do nieba! Ale to temat na osobny wątek.
Wiesz, jedno to kwestia odwagi cywilnej o której piszesz, ale pozostaje niepewność rokowań. Oni pewnie sami nie wiedzą dokładnie jak to się potoczy... Uwierz mi, że mimo złego samopoczucia Twojej mamy w tej chwili, sytuacja może się odwrócić. I czasami pozornie nic nie znaczące zdarzenie może w niej spowdować powrót nowych sił. Zaufaj mi, mój tata jest tego najlepszym przykładem.
Ściskam Was