1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-10-10, 11:31 Temat: Rak jajnika IIIC |
Dziękuję za podpowiedź,
Gdyby komuś miało to podpowiedzieć: po USG i tomografie okazało się, że taki ból sprawiały 2 kamienie nerkowe.
Pozdrawiam |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-07-31, 11:56 Temat: Rak jajnika IIIC |
Gabo, jeszcze raz dziękuję.
Chciałam jeszcze zapytać o dolegliwości około-chemioterapii. Babcię po 5 wlewie zaczęło kłuć w boku (promieniuje do pleców). Wczoraj Babcię po potknięciu się o dywanik tak zabolało, że nie mogła złapać oddechu.
Dzisiaj na wizycie przed 6 chemią zasugerowano, że to pęcherzyk żółciowy i zalecono dietę lekkostrawną.
Czy to może być efekt chemioterapii? Jak jeszcze możemy wesprzeć, żeby pozbyć się tego bólu?
Pozdrawiam |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-06-29, 13:49 Temat: Rak jajnika IIIC |
gaba, Dziękuję bardzo
Gdyby ktoś mógł jeszcze rzucić okiem na wynik histopatologii po operacji, to będę bardzo wdzięczna za krótkie wyjaśnienie |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-06-27, 13:38 Temat: Rak jajnika IIIC |
Hej, postanowiłam zaktualizować naszą historię.
Może komuś pomoże się to odnieść, albo po prostu ktoś z podglądających byłby ciekawy co słychać u najwspanialszej Babusi na świecie
Po operacji na której usunięto sieć większą z 22cm guzem (pisałam o tym wcześniej) i odstąpiono od radykalizacji skierowano ją na chemioterapię.
27go lutego Babcia rozpoczęła pierwszą chemię. 3 kursy karboplatyny i paklitakselu. Z Avastinu zrezygnowano ze względu na obciążenie kardiologiczne (Babcia ma od wielu lat migotanie przedsionków, w tym momencie już utrwalone).
Chemię zniosła bardzo dobrze, po pierwszej pojawiło się tylko zaczerwienienie skóry (parzyła ją twarz), ogólne osłabienie, później doszło drętwienie palców, lekkie nudności no i trudne dla niej psychicznie, wypadanie włosów.
Wyniki trzymały się na dobrym poziomie, marker CA125 spadł elegancko do wartości >35.
W TK ciekawa rzecz, bo zmiana na prawym jajniku powiększyła się o ~2cm a na lewym zmniejszyła. Naciek łączący dół macicy z odbytem zmniejszył się,
węzły chłonne niepowiększone, czyste,
w podstawie płuc brak niepokojących zmian,
w wątrobie również nie wykryto ognisk,
podobnie w nerkach i reszcie narządów.
Pani koordynator skierowała nas do profesora ginekologa-onkologa, który zarządził operację. Nic nie obiecywał, ale nastawiał się na możliwie maksymalną redukcję. Jako że jest to typ lekarza nieowijającego w bawełnę, Babcia została porządnie uświadomiona do co powagi sytuacji:
Że choroba jest zaawansowana,
że jest mocne obciążenie,
że będą w stanie zrobić tylko tyle na ile pozwoli anestezjolog w jej stanie,
że najprawdopodobniej obudzi się z wyłonioną stomią.
A że moja kochana Tereska to twardziel i psychiczny i fizyczny, to dali radę operować ją prawie 6 godzin i udało się usunąć wszystkie widoczne zmiany! (operacja odbyła się 9go maja).
Usunięto macice z jajnikami, nacieczony fragment jelita grubego, węzły chłonne i wyrostek robaczkowy.
Udało się nawet uniknąć stomii. Operowany fragment jelita połączono czymś, co Babci opisano jako "rurkę" włożoną wewnątrz.
Ten mechanizm przysporzył Babci sporo dyskomfortu, bo od czasu operacji ma pewne problemy z kupką (jak to stwierdziła "dupa nią rządzi" . Z początku po każdym posiłku czuła bardzo bolesne parcie, ale Pani doktor onkolog wytłumaczyła, że to rozwiązanie potrzebuje czasu i że będzie co raz lepiej.
Konsylium zgodnie z naszymi przypuszczeniami zaleciło jeszcze 2 lub 3 kursy chemii, tej samej, która zadziałała ostatnio.
Obecnie Babcik jest po 1 wlewie, czuje się jak to zawsze stwierdza "normalnie" , miała lekkie nudności około 3go dnia i znowu drętwieją palce, ale podobno wszystko jest do zniesienia. Jest zabezpieczona lekowo na wypadek gdyby się nasiliło.
Suplementujemy naszą twardzielkę witaminą C, kiszonkami, sokami i wszystkim, co póki co sprawdza się i pomaga jej w miarę bezboleśnie przejść przez chemię.
Postaram się wkleić do posta wyniki dokładnej histopatologii, które otrzymaliśmy po operacji. Będę niezmiernie wdzięczna za pomoc w przetłumaczeniu łacińskich nazw, bo mój chłopski rozum się spocił i nie jest pewien czy doszedł do jakichś logicznych wniosków w tym temacie
I teraz pytanie:
Czego jeszcze możemy się spodziewać po skończonej chemii?
Na co zwrócić uwagę i czego dopilnować kiedy ją zakończymy?
Czy całkowita redukcja widocznych zmian wpływa w na rokowania? Czy jest szansa na dłuższy spokój od tego gada?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę dużo siły do Waszych osobistych batalii z tym paskudztwem
|
Temat: Kina - komentarze (vf7) |
monicz92
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 4945
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2018-06-18, 14:58 Temat: Kina - komentarze (vf7) |
kina, jesteś niesamowita! Śledzę to forum od ponad pół roku i cały czas pamiętam o Tobie.
Dla podbudowania od początku opowiadałam też Twoją historię mojej Babci, która od listopada dzielnie walczy z rakiem jajnika. U niej wygląda to bardzo podobnie jak było u Ciebie: IIIC, operacja niecałkowita, chemia i kolejna operacja i sukces, pełna redukcja, obyło się nawet bez stomii!
A co najważniejsze, Babcia czuje się całkiem dobrze!
Przepraszam za lekki offtopic
Po prostu swoją siłą dodałaś nam bardzo dużo nadziei i myślę, że nie tylko mnie.
Dziękuję! Ciesz się zdrowiem i czekamy na kolejne dobre wieści od Ciebie!
<3 |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-21, 11:49 Temat: Rak jajnika IIIC |
Witam jeszcze raz i proszę o pomoc w interpretacji wyników, bo czuję się trochę zagubiona.
Tomografia wykonana przed operacją w grudniu wskazała wiele zmian w otrzewnej i główne źródło nowotworu wychodzące z jajnika.
W operacji odstąpiono od radykalizacji ze względu na naciek łączący trzon macicy z zewnętrzną częścią odbytu (resekcja byłaby zbyt duża i postanowiono zastosować chemioterapię i jeszcze raz spróbować operować).
Operacyjnie usunięto 20cm guza z siecią mniejszą.
Tomografia wykonana 6go lutego (przed chemią) wskazała brak rozsiewu choroby, jednak po weryfikacji z lekarzem radiologiem okazało się, że guz jednak nadal jest za trzonem macicy.
Czy coś takiego może "schować się" w badaniu tomograficznym?
Jakie są szanse na radykalną operację w tym przypadku?
Rozumiem, że spadek CA 125 wiąże się z tym, że wycięto główną masę nowotworu?
Wklejam wyniki obu badań TK i proszę o pomoc w interpretacji.
gaba,
Przeczytałam naprawdę wiele wątków tutaj i mimo, że początkowo niektóre mnie przeraziły, to dzięki trudnym doświadczeniom wielu z Was orientuję się zdecydowanie lepiej i wiem na co należy się przygotować.
Babcia póki co na szczęście czuje się dobrze, wręcz co raz lepiej, dlatego wiem, że teraz właśnie jest czas na działanie.,
[ Dodano: 2018-02-21, 11:58 ]
Załączam wynik histopatologiczny i protokół pooperacyjny.
|
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-20, 21:10 Temat: Rak jajnika IIIC |
Dlaczego uważasz to za nierealne? O radykalizacji mówiło nam oboje onkologów i ginekolog operujący.
Perspektywa jest o tyle bardziej realna, że obecnie nowotwór widoczny jest tylko na przydatkach (cofnął się naciek przytwierdzony do odbytu), przed nami jeszcze chemia, a z nią szansa dalszej remisji.
Nasza strategia "rozpuszczania" Babci to przede wszystkim wspieranie w jej twardzielskim myśleniu, że da sobie z tym radę. Czuje się dobrze i pozwala o siebie zadbać. Zatem, jak wyżej, zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, ale chyba będę uparcie względnie optymistycznie nastawiona
Pozdrawiam |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-20, 18:52 Temat: Rak jajnika IIIC |
Gaba, Dzięki za szybką odpowiedź!
Babcia faktycznie 60+, w niedzielę ma 74 urodziny
Stopień IIIC stwierdzony po operacji, gdzie wycięto największego guza (ponad 20cm), nie dało rady wyciąć ginekologicznie wszystkiego, bo spory naciek połączył macicę z zewnętrzną częścią odbytu.
Podczas operacji odciągnęli 200ml płynu
Węzły chłonne i płuca czyste, za to w otrzewnej się dziad rozgościł.
W poniedziałek pierwsza chemia.
Sytuacja jednak nieco się zmieniła:
Trzymam entuzjazm na wodzy, aaale w najnowszym badaniu tomograficznym nie stwierdzono przerzutów w otrzewnej są tylko zmiany na przydatkach (ok 4 cm każda).
Mamy już też wynik z CA 125. Wartość na dziś to 461 przed operacją było >1000.
Wiem, że sytuacja jest poważna, a choroba zaawansowana i bardzo obawiam się powikłań po chemii, ale z tego co zdążyliśmy się dowiedzieć, jest raczej konieczna.
Przed radykalną operacją chcą przegonić skorupiaka tak bardzo jak tylko się da. |
Temat: Rak jajnika IIIC |
monicz92
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 5965
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-20, 14:28 Temat: Rak jajnika IIIC |
Dzień dobry wszystkim pomocnym duszom na tym forum
Moja ukochana Babcia choruje na raka jajnika i po długich godzinach śledzenia forum pojawiło się pytanie, na które nie bardzo umiem znaleźć odpowied:
Czy marker CEA wykrywa również przerzuty do układu pokarmowego i otrzewnej? Czy jeśli pierwotnie jest to rak jajnika, to należy brać pod uwagę jedynie wyniki CA125 i HE4?
Dzisiaj oznaczony CEA jest w normie i zastanawiam się czy traktować to jako dobre wieści, ponieważ na CA125 dopiero czekamy.
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Monika |
Temat: Bytom czy Ochojec |
monicz92
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3796
|
Dział: Centra Onkologii, szpitale, leczenie Wysłany: 2018-01-26, 13:04 Temat: Bytom czy Ochojec |
Dzień dobry wszystkim,
Od listopada walczymy o zdrowie i życie mojej ukochanej Babci, u której wykryto torbielakogruczolakoraka jajnika w stopniu IIIC.
Moje pytanie dotyczy Waszych opinii na temat placówek w Bytomiu (przy ul. Legionów) i w Ochojcu.
W Bytomiu Babcia byłaby pod opieką dra Andrzeja Witkosia, który niestety zrobił podczas konsylium bardzo negatywne wrażenie, w Ochojcu Babcia trafiłaby pod opiekę dr Izoldy Mrochen-Domin.
W najbliższych dniach musimy podjąć decyzję, bardzo proszę o podzielenie się doświadczeniem i opiniami na temat tych miejsc i już z góry serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam |
|
|