1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 39
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-26, 18:52   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Dzięki,niki.
Pomogło i uspokoiło :)
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-26, 17:53   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
infinity dziękuję za pamięć :)
No cóż, raz lepiej, raz gorzej. Mama narzeka na ból po stronie operacyjnej: boli ja pierś i plecy, czasem odczuwa "ciągnięcie" blizny. Prawdę mówiąc nie wiem, czy ten ból to norma, torakochirug twierdził, że ból ma prawo być i długotrwale, tylko nie wiem jak długo ta długotrwałość może się utrzymywać. W każdym razie ból ma charakter dyskomfortu, jest do opanowania bez stosowania leków przeciwbólowych, jeżeli się nasila to 1 tabletka ibupromu załatwia sprawę. Myślę, że nie jest najgorzej...
Ponadto Mama trochę pokasłuje, z wydzieliną, ale niedużo i w zasadzie tylko rano. Nadal jest bardzo słaba, szybko się męczy i też nie wiem, czy to nie wynik POCHP, bo to zmęczenie po nawet niewielkim wysiłku występowało od bardzo dawna. Apetyt dobry, wszelkie dolegliwości ze strony układu pokarmowego bardzo ładnie wyeliminował Controloc 20.
Termometr zmieniony i dziwactw nie pokazuje:)
Na razie planuję na jutro wizytę u lekarza rodzinnego, aby Mamę osłuchał i obejrzał, a pod koniec października wizyta w IGiCHP, chyba badania obrazowe i zobaczymy co dalej...
W każdym razie rezerwuję wizytę u onkolga po badaniach obrazowych.
Pozdrawiam ciepło
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-19, 13:24   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
No i wyjaśniła się przyczyna obniżenia temperatury.
Z chwilą, gdy termometr pokazał u mnie temperaturę 34,3 i ani stopnia więcej dostał dożywocie w szufladzie kredensu. Schowany, przez chwilę żałośnie popiskiwał elektronicznym głosikiem .
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-17, 21:19   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Bardzo dziękuję, absenteeism:)
Pozdrawiam!

[ Dodano: 2012-09-18, 20:29 ]
Witajcie,
tym razem problem bieżący.
Kontroluję u Mamy codziennie temperaturę, oscyluje wokół 36,1, dziś pomiar 35,4 ( wieczorny). Mama w ogóle czuje się osłabiona, szybko się męczy, odczuwa dyskomfort ( jakby ucisk) w klatce piersiowej. Jest siedem tygodni po operacji.
Czy to możliwe, że osłabienie jest skutkiem pooperacyjnym, czy mam nową zagwozdkę i mam brykać do lekarza, gdyby temp poniżej 36 utrzymywała się dłużej?
Co prawda, temperatura mierzona jest termometrem elektronicznym, zrobiłam pomiar kontrolny ( dla sprawdzenia urządzenia) u siebie i też mi wyszło raptem 36,2, czyli tez poniżej, choć czuję się nieźle. Sama już nie wiem...
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-16, 16:49   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Cichutko dopraszam się odpowiedzi :)
Czepiam się bezpodstawnie tej zmiany satelitarnej? Mam nadzieję, że tak, skoro nikt nie krzyczy, że coś jest nie tak...
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-13, 01:47   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Dziekuję, martito, często myślę o Tobie, trzymaj się ciepło :)


A ja, jak zwykle mam wątpliwości, Jeżeli wydziwiam proszę po prostu na mnie wirtualnie nawrzeszczeć.Posłusznie przestanę.

Nie rozumiem dlaczego w Intra opisany został guz ( pojedynczy) o wymiarach 2,5x2,8x 3,3 chociaż badania obrazowe zarówno PET jak i RM wykonywane tuż przed operacją wykazały dwa guzy:

"Badanie MR klatki piersiowej z kontrastem:
W segmencie 6 płata dolnego lewego dwa guzki o przekrojach 22 i 12 mm, ulegające wzmocnieniu kontrastem ..."

W TK wykonanej w ubiegłym roku guz mniejszy został określony jako zmiana satelitarna.

Guz ze zmianą lub zmianami satelitarnymi w obrębie tego samego płata określa wg klasyfikacji wielkość takiego guza jako cechę T3, bo chyba dobrze odczytuję TNM

T-3 -guz większy niż 7 cm lub (...), lub (...), lub obecny/e/ guz/y/ satelitarny/e/ w tym samym płacie co guz pierwotny".

Dlaczego patomorfolg opisał dwa guzy jako jeden?
TNM jak sądzę wyraźnie różnicuje zmiany pojedyncze od mnogich


Powinnam się tym martwić, czy nie? Czy zmieniłoby to przynależność do grupy IB( a co za tym idzie leczenie), gdyby moje wydziwianie miało sens, choć z chęcią usłyszę, że nie ma i zasługuję na tytuł upierdliwca roku.
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-11, 18:46   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
DSS,
bardzo, bardzo dziękuję :)
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-10, 23:15   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
DSS, serdecznie dziękuję za wyczerpującą i jasną odpowiedź, która rozwiała mój niepokój :) . Przynajmniej na tym etapie.
Jeżeli możnaby skorzystać raz jeszcze z tak jasnego tłumaczenia dość zawiłych zagadnień poprosiłabym jeszcze o wyjaśnienie stopnia złośliwości histologicznej raka.

Wyczytałam i nie wiem czy dobrze rozumiem:

"Jak dotąd nie ustalono jednoznacznych kryteriów stopnia zróżnicowania raków gruczołowych płuca. Podobnie jak w innych narządach, stopień różnicowania jest determinowany przez najniżej zróżnicowany, a więc najgorzej rokujący komponent.W bieżących rekomendacjach zaproponowano, aby oceny stopnia zróżnicowania gruczolakoraków płuca dokonywać na podstawie typu histologicznego. Raki o utkaniu drobnobrodawkowatym lub litym mogą być traktowane jako nowotwory niskozróżnicowane (G3)ponieważ rokują najgorzej; LPA rokuje najlepiej, więc może być zaliczany do raków wysokozróżnicowanych (G1), pozostałe podtypy raków gruczołowych można zaliczyć do raków o średnim stopniu zróżnicowania (G2).*

Czy w Mamy przypadku dla określenia złośliwości histologicznej dominujące znaczenie ma utkanie drobnobrodawkowate mimo, że ten komponent stanowi jedynie 10 procent guza?

" Utkanie lite ma podobnie negatywne znaczenie dla rokowania , jak utkanie drobnobrodawkowate, jednak nie sprecyzowano, czy zawsze powinno się je określać jako dominujące niezależnie od odsetka, jaki stanowi w guzie".**

Czy ten brak precyzji w rekomendacji dotyczy tylko raka gruczołowego głównie typu litego produkującego śluz, czy wszystkich typów raka gruczołowego?

Pytam, bo G3 brzmi złowieszczo i raczej minimalizuje nadzieje na przynajmniej długi okres remisji. Słowem G3 oznacza najwyższy stopień złośliwości i nie rokuje dobrze, co niestety wbija się w świadomość, ale jeśli kryteria nie są ściśle określone, to może się okazać,że to co wczoraj było G3 za miesiąc zostanie określone jako G2, a to zwiększy nadzieję, że znośny stan chorego może potrwać dłużej.Tyle,że zmiana może być stricte klasyfikacyjna.
Eh, chyba się motam

*Małgorzata Szołkowska,Renata Langfort, Ewa Szczepulska - Wójcik, Beata Maksymiuk "Zmiany w klasyfikacji pierwotnego raka gruczołowego płuca przedstawione w rekomendacjach International Association for the Study of Lung Cancer/ American Thoracic Society/European Respiratory Society.", publikacja internetowa
** tamże
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-09, 02:55   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Romku, martitko,
istotnie nie pisałam, bo oczekiwałam na wynik histpatu. Trwało to nieznośnie długo, a i wieści chyba takie sobie - zresztą sama nie wiem, głupieję... Od lekarza prowadzącego w zasadzie nic nie mogę się dowiedzieć, z wyjątkiem tego, że widzimy się na wizycie kontrolnej za trzy miesiące, a ja jestem pełna nieufności, że coś mu umknęło. Jakoś borykam się z brakiem zaufania, coś chyba z tym u mnie nie w porządku... Poza tym Mama ok, czuje się nieźle, bóle pooperacyjne ustąpiły, rana pięknie i szybko zagojona, blizna niewielka. Zdecydowanie lepiej niż się spodziewałam. Dzięki, kochani za pamięć, też o Was pamiętam, ale wir codzienności mnie wessał...

Wyniki histpat:
Rozpoznanie histopatologiczne ostateczne: Rak gruczołowy
Obraz makroskopowy: Wymiary guza 25x28x33 milimetrów

Niedodma: brak

Klasyfikacja TNM i grupy na podstawie badania specymenu operacyjnego:

Makroskopowo:
Komentarz:
1. Płat dolny płuca lewego
INTRA B2 W chł. nr 11 (x3), 9 (x1), 7 (x2), 6 (x3), 10L9(x1)
INTRA 3672/1/12 Materiał: płat dolny lewy.
Opis intry: płat dolny lewy 18,5x8,5x6 cm, brzeg chir na poziomie oskrzeli segmentarnych. Na granicy segmentu VI i IX guz 2,5x2,8x3,3 cm. Opłucna nad guzem wciągnieta.
Wynik badania śródoperacyjnego - carcinoma non microcellulare

Ad. 1 INTRA 1B: odleglość guza od brzegu chirurgicznego i naczyń 2,5 cm. Guz dochodzi do opłucnej. Pozostały miąższ płuca bez zmian ogniskowych.
3 brzeg chirurgiczny
4 brzeg naczyniowy
5-8 w chł. okolicy brzegu chirurgicznego
9 guz z opłucną
10-13 wyc. z guza
14-15 pozostały miąższ,
16-18 w ch wewnatrzpł.

Ad2 w chł nr 11 (x3) w każdym pojemniku fragm. węzła śr 1-1,5 cm,

19-21 (CM)W chł nr 9 (x1); w chł śr 1 cm,
22 (CM) w chł. nr7 (x2), w każdym pojemniku 1-2 fragmenty węzła śr 03 -06 cm.
23-24 (CM) W chł. nr 6 (x3) w każdym pojemniku fragm węzła o śr 0,4-0,6 cm.
25-27(CM) w. chł nr 10L (1X) fragm w o śr 0,5 cm.
28 (CM)

Makroskopowo:
Nacieka opłucną płucną, Martwica (w procentach powierzchni całego guza) - 10

Komentarz:
Ccena materiału pointrowego i specymenu: Adenocarcinoma G3 lobi inferioris pulmonis sinistri.
Rak gruczołowy głownie o utkaniu zrazikowym (70 procent), komponent brodawkowaty stanowi 20 procent, mikrobrodawkowaty 10 procent. Rak nacieka opłucna płucną, nie przekracza jej, nie nacieka nerwów.
W swietle naczyń limfatycznych guza i w naczyniach opłucnej obecne zatory z komórek rakowych. Zatorów w świetle naczyń krwionośnych guza nie znaleziono.
Ad2. Węzły chłonne 6, 7, 9 10L, 12 i 13 bez przerzutów nowotworowych.

Węzły chłonne poszczególnych grup (stacji węzłowych):
[grupa - pobrane - dodatnie]
6 okołoaortalne - 3 - 0
7 podostrogowe - 2 - 0
9 więzadła płucnego - 1 - 0
10L wnęki płuca lewego - 1 - 0
11 międzypłatowe - 3 - 0
12 płatowe - 4 - 0
13 segmentowe - 3 - 0

Odległość nacieku od linii cięcia (w mm):
oskrzela - 25 mm, tętnicy płucnej - 25 mm, żyły płucnej 25 mm

G3 - włóknienie, nacieki zapalne, zatory w naczyniach limfatycznych guza, zatory w naczyniach opłucnej.
Średnica guza: 3-5 cm

Klasyfikacja: T2NoMoRoL1Vo ; Przynależność do grupy IB
Nowa: T2aNoMo ; Przynalezność do grupy : IB

Komentarz: badania immunocytochemiczne i inne
1. mucykarmin+

Tyle wyniki. Wiem, że G3 to bardzo kiepsko, IB cieszy, podobnie jak węzły. Bardzo niepokoją mnie zatory w naczyniach limfatycznych guza i opłucnej , zastanawiam się czy nie powinno być leczenia uzupełniającego, choć doczytałam,że w grupie I takowej się nie stosuje, chyba, że są komórki nowotworowe w marginesach cięcia. Tu marginesy są chyba czyste, ale te zatory... Czy to nie nasuwa podejrzenia,że pojedyncze komórki oderwane od guza mogą swobodnie krążyć po organizmie i inicjować kolejne ogniska? I można to tak zostawić? Czy nie zachodzi potrzeba terapii uzupełniającej w tym przypadku?

I nadal nie wiem co ze zmiana satelitarną widoczną w badaniach obrazowych, cały czas mowa jest o pojedynczym guzie. Lekarz prowadzący zlecił wizytę za trzy miesiące. Kontrolne badanie rtg było robione bezpośrednio po operacji, dalej nic.

Proszę, rozwiejcie jakoś moje wątpliwości, bo Mama jest 6 tygodni po operacji. Nie chcę kwestionować profesjonalizmu lekarza prowadzącego, nie wątpię,że jest fachowcem, ale fachowcom też błędy się zdarzają.

[ Dodano: 2012-09-09, 12:25 ]
Przede wszystkim dziękuję za uporządkowanie graficzne wyniku, w tej formie jest bardzo czytelny, ja usilnie przebijałam się przez opis materiału badawczego pisanego "ciurkiem" i niemal w oczach mi się dwoiło :)

Przepraszam, za post pod postem, ale te zatory nie dają mi spokoju, próbuję jakoś logicznie odnieść się do decyzji lekarzy. Nie wiem , czy w dobrym kierunku idę : zatory są w naczyniach limfatycznych guza i opłucnej, brak ich w krwionośnych guza. Jednocześnie wszystkie węzły posiadają cechę 0.Czy słusznym jest rozumowanie,że komórki pomimo tworzenia zatorów nie zdołały rozprzestrzenić się drogą limfatyczną i dojść do najbliższych węzłów chłonnych, więc na chwilę obecną nadal pozostają w obrębie zmiany poddanej resekcji, zaś ryzyko przeniesienia droga krwionośną jest znikome?
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-12, 18:43   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Dziękuję,absenteeism, pytanie było stąd, że w wypisach niektórych pacjentów, które widziałam na forum limfadenektomia śródpiersia była zaznaczana i wymieniana przy lobektomii, ale to chyba kwestia tego, co konkretny lekarz uzna za niezbędne wpisać do do dokumentu.

Martitko,
dziekuję, że w tak trudnym dla Ciebie okresie pamiętasz o nas. Trzymaj się, choć wiem,że to tylko tak łatwo powiedzieć, ale uwierz, ból z czasem ucichnie, a pamięć o wszystkich dobrych chwilach spędzonych z Mamą zostanie.
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-06, 08:00   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Dziękuję, absenteeism za szybką odpowiedź. Istotnie, nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na ostateczne wyniki. Niepokoi mnie kwestia tego drugiego guza, chociaż z drugiej strony patomorfolog widział materiał i niewątpliwie wie co widzi. W zasadzie jest to bez znaczenia, bo cały płat gdzie były zmiany został wycięty, wiec teraz pozostaje pytanie jedynie o ekspansję komórek nowotworowych, a nie ile i jak dużych zmian było pierwotnie.

Wybacz,że zarzucam pytaniami, ale doczytałam, że zasady onkologiczne leczenia chirurgicznego raka płuca zalecają usunąć guz i wszystkie śródpłucne drogi limfatyczne, węzły chłonne wnęki i śródpiersia w ilości o najmniej sześciu.

Czy pojęcie lobektomii zawiera w sobie wykonanie usunięcia tych struktur niejako z założenia stąd brak tych informacji w wypisie, czy z jakiegoś powodu usunięcia nie wykonano?
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-05, 22:45   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
To była morfina, wiec nie dziwota, że takie objawy. Mama już w domu.

Wrzucam wypis ze szpitala:

Rozpoznanie:
C34.3 - Nowotwory złośliwe - oskrzele lub płuco, nie określone - płat dolny płuca lub oskrzele płatowe dolne

Wyniki badań:

Badanie MR klatki piersiowej z kontrastem:
W segmencie 6 płata dolnego lewego dwa guzki o przekrojach 22 i 12 mm, ulegające wzmocnieniu kontrastem i nie ograniczające dyfuzji. Widoczne węzły chłonne przytchawicze dolne prawe i lewe niepowiększone. Płat żyły nieparzystej. W dolnym odcinku kręgosłupa szyjnego zmiany zwyrodnieniowe z modelowaniem rdzenia. Guzek lewego płata tarczycy o śr 14 mm.

Badanie histopatologiczne INTRA z badaniem śródoperacyjnym 2012-07-31:
Rodzaj materiału:
Płat dolny lewy
Płat dolny lewy 18,5 x 8 ,5 x 6 cm, brzeg chirurgiczny na poziomie oskrzeli segmentalnych. Na granicy segmentu VI i X guz 2,5 x 2,8 x 3,3 cm. Opłucna na guzem wciągnięta.
Obraz mikroskopowy:
Wynik badania śródoperacyjnego: Carcinoma non- microcellulare.

Zastosowane leczenie:
31.07.12 - lobektomia lewa dolna.

Epikryza:
68 letnia chora przyjęta do Kliniki z rozpoznaniem tu pulmonis sin na podstawie skierowania z PPiG. Zmiana w płucu została stwierdzona na kontrolnym RTG klatki piersiowej wykonanym przed rokiem.
Przed przyjecie do Kliniki chora miała wykonane badanie PET- CT - zwiększony wychwyt znacznika w guzie płuca.
W chwili przyjęcia do kliniki stan chorej dobry. Po wykonaniu badań dodatkowych chora zakwalifikowana do leczenia operacyjnego. 31.07.12 chora operowana, wykonano lobektomie dolną lewą - wynik badania hist-pat śródoperacyjnego ca non- micro. Przebieg pooperacyjny niepowikłany. Rana zagojona przez rychłozrost. Chora w stanie dobrym wypisana do domu.

Zalecenia:
Zgłosić się do kliniki 20.08.12 celem zdjęcia szwów, odebrania wyników hist-pat i ustalenia dalszego postępowania.
Leki: Ketonal w razie bólu.

I tyle na razie.

Mam pytanie: czy patomorfolog nie powinien opisać drugiego guza? Na każdym badaniu wymienione są dwie zmiany o konkretnych wymiarach, a przy opisie płata przedstawionego do badań opisana jest tylko jedna. Czy to dotyczy tylko zmiany, z której pobrane były komórki, a druga zmiana nie była badana śródoperacyjnie i stad opis jednego guza?

Nie mogę też połapać się z wielkością samej zmiany. TK sprzed roku podaje 23 i 12 mm, PET - CT - 23x20 i 17x16 mm, MR na dwa dni przed operacją 22 i 12 mm a badanie śródoperacyjne 2,5x 2,8 x 3,3 cm. Wiem, że to różne badania i nie należy ich porównywać, ale czy to kwestia czułości i dokładności aparatów, i jak w takim razie prześledzić czy zmiana uległa rozrostowi pomiędzy badaniami np. przez rok?
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-03, 23:11   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Eee. Właśnie dziś przestała robić co dla niej najlepsze, a przede wszystkim chodzić i ćwiczyć. Skończyło się koniecznością udrażniania dróg oddechowych.
Mama dziś gorzej -jest spowolniona, mówi wolno, nieskładnie i twierdzi,że lekarz powiedział,że wychodzi już jutro i jest o tym przekonana. Ma suche śluzówki jamy ustnej i poci się.
Nie wiem, co jest podawane Mamie przeciwbólowo, podejrzewam, że Tramal w iniekcjach. Mama skarżyła się, że porzedniej nocy źle spała, bo bolało, lekarz zlecił zwiększenie dawki przeciwbólowego, więc zapewne tę zwiększona dawkę dostała wczoraj na noc. Spowolniona była już gdy do niej dziś po południu przyszłam, a po wieczornej dzisiejszej iniekcji to w oczach było widać jak działa otępiająco. Ponadto Mama zgłasza brak jakiegokolwiek bólu, a nie wierzę, że rana pooperacyjna może nie boleć.
Cały zespół medyczny działał dziś pod hasłem " nic nie wiem, proszę ze wszystkim do lekarza prowadzącego", którego nie było, a będzie dopiero w niedzielę.
Uczciwie mówię, że się wkurzyłam, bo nic, kompletnie nic nie mogłam dowiedzieć się nawet w kwestii owego udrażniania ( co, dlaczego, kto to robił i jakie były objawy, co jest dla mnie istotne, bo boję się powtórki w domu). Mama poinformowała tylko, że ma bardzo zakrwawioną koszulkę,która po obejrzeniu zakrwawiona aż tak strasznie nie była, a panie na sali opowiadały o duszeniu się, chlustaniu krwi i ratowaniu życia. Personel pielęgniarski nic nie wie, lekarz dyżurny też, nie wiem, może portier ma jakąś wiedzę.Może tez powie co konkretnie Mama dostaje przeciwbólowego i w jakiej dawce, bo pielęgniarki nie pozwalają sobie tej wiedzy wydrzeć.
Jadę jutro rano, może czegoś się dowiem.
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-02, 22:42   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Terlewa, homer 366,
dziękuję :)

Homer,
dziwuję się, bo lekarz prowadzący po wypisaniu skierowania pytany o przewidywany czas pobytu mówił o co najmniej dwóch tygodniach, zresztą ten sam, który dziś obwieścił wypis. Przypuszczam, że skoro taką decyzję podjął widział wyniki dzisiejszego RTG i badania krwi, więc chyba jest naprawdę ok. Co do pionizacji to racja, mówi o tym i cały personel i pacjenci, ale nie wiedziałam, że to tak piorunem pójdzie.Gdy Mama położyła się na sali była tam pani, która właśnie była wypisywana po tygodniu od operacji i mówiła,że inni pacjenci, którzy mieli równolegle z nią operacje jeszcze leżą i ledwo siadają.
Zgadzam się z tym,że jeśli pacjent jest gotowy do wypisu to nie ma potrzeby blokowania łóżka, bo potrzebujących jest naprawdę wielu. Oby się tylko nic nie napsociło...
  Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
nasturcja

Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 25999

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-02, 20:47   Temat: zmiany w plucach mojej Mamy
Zanim cokolwiek innego napiszę chcę podziękować wszystkim z Forum, dzięki których radom i wskazówkom operacja mojej Mamy doszła do skutku. Dziękuję za wsparcie i ustawianie sprawy we właściwej perspektywie, czyli po prostu stawianie do pionu. Gdyby nie Wasze słowa, które mnie motywowały zapewne do dziś Mama migałaby się i odwlekała wszystko w czasie. Szczególnie dziękuję absenteeism za rzeczowość i gotowość dzielenia się wiedzą. To bardzo cenne.

A poza tym jestem w ciężkim szoku od chwili gdy opuściłam szpital. Zostawiłam wczoraj Mamę słabiutką, bladziutką przysypiającą co chwila, ale w ogólnie niezłej formie jak na drugi dzień po operacji.
Gdy dziś weszłam na salę zastałam Mamę ubraną w "cywilne" ciuchy, siedzącą na brzegu łóżka i machającą beztrosko nogami. Pogryzała paluszki, piła herbatę i pogrążona była w lekturze Angory. Humor doskonały, uśmiech na twarzy, głos zdecydowany, aktywność normalna. Nic nie potrzebuje, w niczym nie trzeba jej pomóc, a w ogóle to idziemy na spacer po korytarzu. I pyta jak sobie dali radę siatkarze na ostatnim meczu.
Moja córka równie zszokowana jak ja pyta niezbyt przytomnie "Babciu,ale jak się czujesz?" Jak to jak? Normalnie - odpowiedziała Babcia wzruszając ramionami.
Podobno ją prawie nie boli i już kilka razy podziękowała pielęgniarkom za środki przeciwbólowe. Zalecone ćwiczenia wykonuje sama, na własne oczy widziałam. I na dniach wybiera się do domu, a dziś zrobiono jej rtg i z tysiąc badań krwi. I nie ma do diabła żadnych stanów podgorączkowych, więc mam nie wydziwiać
Tłumaczymy z córką, że na dniach to nie, przecież dopiero co była operacja, w sobotę pozbędzie się drenu, więc może połowa przyszłego tygodnia.
Na to wchodzi lekarz z obchodem i oświadcza: "A pani to w niedzielę do wypisu. Po 12.00."
I zgłupiałam zupełnie pod triumfującym spojrzeniem Mamy.
Nie za wcześnie jak na tak poważną operację? Po pięciu dniach?

Prawdę mówiąc spodziewałam się tygodniowego leżenia po operacji i towarzyszącego silnego bólu, osłabienia a potem dopiero stopniowej poprawy. A tu szok, bo Mama już w zasadzie funkcjonuje normalnie, nie gorzej niż przed zabiegiem.
Nie potrafię opisać ogromnej radości z dobrej kondycji rekonwalescentki i tego jak bardzo się cieszę :)
 
Strona 1 z 3
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group