1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Potrzeby chorego
niki

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 13216

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-15, 15:49   Temat: Potrzeby chorego
JustynaS1975 napisał/a:
Na pewno jest jedno czego nie potrzebuje chory i to (chyba) a każdym etapie chorowania: chory nie potrzebuje litowania się nad nim, a wręcz, litość go bardzo irytuje.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Finlandia: 2011-12-15, 15:02 ]
Tak jest!



zgadzam się w 100% nic tak jak litośc nie sprawia ze od razu czuje sie gorzej, mam ochote takiego delikwenta wyrzucić przez okno
nie dosyć ze czuje się od razu gorzej ,to zaburza to moje kruche poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa
  Temat: Potrzeby chorego
niki

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 13216

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-13, 17:15   Temat: Potrzeby chorego
g0sia napisał/a:
Bardzo ciekawe przemyślenia. Dziękuje Wam! Zdaje się, że jestem jedną z tych co starają się przekonać siebie i wszystkich dookoła, że będzie dobrze... Przedstawiliście mi tą drugą stronę. Następnym razem nie będę się starała przekonywać chorej mamy, że będzie dobrze, tylko szczerze z nią porozmawiam... :|


g0siu to będzie dobrze , jesli wypływa z przekonania oraz dotyczy bardzo ci bliskiej osoby często jest takim potwierdzeniem i zagrzewaniem do walki, inaczej to brzmi w ustach kogos kto rozumie i sama chorobę i to jak ktos z nia walczy, uczesniczy w tym procesie od poczatku, czasem to będzie dobrze ktorego nie znosze moze stać sie kołem ratunkowym , podaniem ręki kiedy jest niezbyt dobrze

to krotkie będzie dobrze uzywane tylko jak slogan alb chęć zwyczajnego uciekania od tematu kiedy nie ma się nic do powiedzenia jest wstretne ,
ale czasem jest czyms co pomaga uwierzyc ze tak będzie

trochę kręce ale tu nie chodzi o same słowa ale o całośc, kontekst całej sytuacji , w ktorej jednak zyjesz i jesli mamie to pomaga to nie możesz mowic inaczej

ja takie pocieszanie z ust bliskich( niekoniecznie rodziny) ale tych ludzi ktorzy autentycznie starają sie stac przy mnie i poznają wszystko co dotyczy mnie i choroby inaczej przyjmuje ale jesli ktos obcy mi tak mowi i nie chce wysłuchać niczego na temat tego jak jest naprawę to zwyczajnie chce mnie zbyć

to sa dwa inne obrazy tego sloganu, mysle ze ty mowisz to ze swiadomoscią i w dobrej woli, wiec pomagasz i nie zmieniaj tego
  Temat: Potrzeby chorego
niki

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 13216

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-12-10, 23:49   Temat: Potrzeby chorego
dobry temat

kazdy z nas inaczej definiuje potrzeby chorego a dobre chęci i stereotypy niczego nie poprawiają

jestem chora przewlekle moze trochę spostrzeżen z mojej perspektywy -czego potrzebuję? czego nie chce ?i czego tak naprawdę chcę?

mysle ze kazdy chory ma sprecyzowne zdanie na ten temat
sa tematy ktore drażnią , sa pytania ktore wywołują furię
są tez slogany ktore nic oprócz wściekłosci nie wnoszą

nienawidzę jak ktos mi wmawia ze trzeba to przetrwac bo potem będzie tylko lepiej wtedy mam ochote wrzeszczeć,
jakim prawem ktos mnie pociesza skoro wiem ze dobrze nie będzie,
moze lepiej zeby nie mowił nic, bo takimi stwierdzeniami na pewno mnie mnie pocieszy
mam ochotę zapytać a skąd to wiesz? ze będzie dobrze ? ze muszę tylko przetrwac
czy ty zaglębiłeś/ aś się w temacie? znasz statystyki ze wiesz jak się czuję i myślisz ze tego oczekuję?
miej trochę litości- nie chce pocieszania bo bardziej mnie dołuje
potrzebuje szczerego okazania ze nic się nie zmieniło ,jeszcze bardziej szczerej rozmowy i jesli ktos nie potrafi tego dać niech nie zaczyna rozmowy

moją potrzebą jest wiedziec jak najwięcej bo wtedy oswajam chorobę i strach przed nia, im więcej wiem tym mniej sie boje, wrog znany staje sie dla mnie mniej niebezpieczny, wiem ze to brzmi trochę dziwacznie ale tak mam,


moje pytanie ? czy to ze jestem chora od razu równa sie z tym ze jestem upośledzona?
moze fizycznie niesprawna często załamana ale na pewno zdrowa na umysle i to ja chce najpierw wiedziec wszytko o moim stanie zdrowia i sama decydować ile powiedziec najblizszym
na razie mam prawo decydowac o sobie, choroba mi tego prawa nie odebrała
dlaczego pozbawia się mnie tego prawa ? to dotyczy mnie i mojego zdrowia i życia , to ja mam podejmowac decyzje i decydować o sobie tak długo jak będę mogła
nie odbierajcie swoim bliskim prawa do decydowania o własnym leczeniu

wielu chorych nie potrafi zdefiniować tego czego tak naprawdę chce od najbliszych, często zostaje sam ze swoimi obawami i niezrozumieniem,
czasem w gronie najblizszych ludzi zostaje samotny ze swoimi obawami strachem i niezrozumieniem, potrzebuje bliskosci a natyka sie mur kłamstwa w tzw. dobre wierze
nie ma czegos takiego

często tak jest ze zadajemy sobie pytanie czego ten nasz chory tak naprawde potrzebuje?
myslę ze kazdy z nas zna tego bliskiego człowieka na tyle ze musi to wyczuć
trzeba duzo empatii i jeszcze więcej miłości ,zeby pomóc a nie zaszkodzic

zawsze trzeba sobie zadac pytanie czego ja bym oczekiwał(a) będą na miejscu mojego taty, mamy, brata czy innej chorej ukochanej nam osoby

"dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane" nie mozna udusić nadmiarem miłości chorego , i zabrać mu wszytko co posiada w tym rozum i wolną wolę

to moje potrzeby kazdy może chcieć czego innego , ale kazdy taki głos pomoże nam zrozumiec

pozdrawiam
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group