Autor |
Wiadomość |
Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26365
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-02-23, 15:56 Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
Droga dziewczyno.Rozumiem Ciebie.Uważam, że płacz naprawdę dużo pomaga.Tak w ogóle nie ma słów, aby doradzić cokolwiek. To jest ciężkie przeżycie,które zawsze jest nie w porę. Duchowo jestem z Tobą Dasz radę |
Temat: Ostatnie chwile?? |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 41377
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-02-09, 12:37 Temat: Ostatnie chwile?? |
Szczerze współczuje i rozumiem |
Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 18568
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-02-05, 09:57 Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
Gabi Twoja wypowiedź jest jak najbardziej tu na miejscu.Na pewno wiele osób o tym myśli, tylko nie każdy umie tak mądrze jak Ty.Dziękuję Tobie bardzo |
Temat: Ostatnie chwile?? |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 41377
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-02-05, 09:46 Temat: Ostatnie chwile?? |
Nikka tak zazwyczaj jest przy silnych organizmach.Moja Mama też tak łapała życie do końca, aż dawka morfiny co godzinę według lekarza wyciszyła Ją do końca i ciało się poddało, ale w tym czasie siedziałam przy Niej i mówiłam, bo wiem,że słuch u człowieka odchodzi jako ostatni ze zmysłów. Potem ostatnie tchnienie... chociaż każdy człowiek jest inny może Twoja Mama jeszcze wykiwa kostuchę |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 66895
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-02-03, 09:29 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Moje drogie ja też nie umiem jeszcze patrzeć na stare zdjęcia z Mamą bo łzy same lecą, przed snem co dziennie widzę Ją w trumnie i słyszę muzykę z pogrzebu
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2016-02-03, 10:24 ]
Przypominam, że jest to forum onkologiczne.
|
Temat: Ostatnie chwile bliskiej osoby... |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 19429
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-15, 12:44 Temat: Ostatnie chwile bliskiej osoby... |
Umierałam z Tatą 4 miesiące. Przeżyłam z Nim wszystkie etapy rozpaczy, beznadziei, buntu, cierpienia i zmęczenia. I nie oddałabym ani jednej sekundy z tego czasu.
Bo gdy się umiera, nie liczy się skuteczność działania - bo często nie można być skutecznym. Nie liczy się to, że się nie udało przedłużyć życia - bo na to się nie ma wpływu. Liczy się, aby być i pozwolić duszy umierającego mówić... Nie płakać, nie martwić się - zdobyć się na spokój i nawet optymizm, żeby podziękować Umierającemu za te wszystkie lata, kiedy był z nami, żeby powiedzieć mu "Do zobaczenia" i "Nie martw się, damy sobie radę...".[/quote]
Moniko święte Twoje słowa.Starałam się tak postępować przy mojej Mamie. Uspakajałam,żeby się nie bała.Mówiłam do Niej gdy odchodziła znieczulona morfiną, ale wiem, że u człowieka słuch odchodzi ostatni ze zmysłów. Mam nadzieję, że zrobiłam wszystko jak należało. Pierwszy raz byłam tak blisko ze śmiercią.Miała tak wielką wolę życia a coś kazało Jej na siłę umrzeć. Tak bardzo mi Jej brak <ryczy> |
Temat: sposoby na problem z wypróżnieniem się |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 6724
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-15, 12:30 Temat: sposoby na problem z wypróżnieniem się |
Przeczytałam Twoje posty. Moja Mama tak samo cierpiała w fazie terminalnej. Miała naciekniętą całą jamę brzuszną. Wymioty były jednocześnie ulgą i przekleństwem. Wymioty spowodowane są zamknięciem jelit guzami i wysychaniem śluzówki co powoduje sklejanie i niedrożność. Cała treść wraca z powrotem z żołądka. Jeśli tata jeszcze może mieć udrożnione jelita to mojej mamie pomagały delikatnie os strony jelit czopki glicerolowe a od strony żołądka makrogol w saszetkach do zawiesiny. Zabieg szpitalny to następny krok.(wyczerpujący) Później już tylko wyczerpujące wymioty o brunatnym zabarwieniu nawet po łyku zwykłej wody. Jest to nieziemskie cierpienie chorego. Byłam przy tym w każdej chwili
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-01-15, 13:01 ]
Nie ma potrzeby cytowania całych poprzednich postów. Niepotrzebnie zabiera miejsce.
|
Temat: Ostatnie chwile?? |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 41377
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-15, 12:13 Temat: Ostatnie chwile?? |
Karino widzę,że niedługo będzie rok jak Twój Tata odszedł. U mnie jest "na świeżo". Czuję jakbym stała w miejscu a świat się rusza obok mnie. Ze mną też tak się stało. Choć nie mam nadwagi, spodnie które nosiłam, po śmierci Mamy, poczułam jak mam puste nogawki,zrobiły się luźne. Stan wizualny bardzo się zmienił postarzałam się o 20 lat w ciągu kilku dni. Masz rację z tym dbaniem o siebie, nawet najzwyklejszym wszystko jest na później, wszystko nie ważne. Nawet do lekarza się wybrać...
Nikka współczuję Tobie,że jeszcze syn Ci dokłada. Co do notariusza to bardzo dobry pomysł. Choć wydaje się,że to ostatnia z rzeczy na teraz, to warto. Nasze prawo jest tak pokręcone, że później jest trudniej wszystko ogarnąć i uporządkować. Moja Mama sama od siebie stwierdziła,że czas na pisanie testamentu. Zdążyła przed odejściem w pełnej świadomości. Wiedziała, że nie wyzdrowieje Jeśli lekarz mówi,że koniec już blisko, zapewne tak będzie. Oni w hospicjach to wiedzą. Nikt tylko nie powie ile dokładnie czasu.
Nika mam nadzieję, że chociaż Ty miałaś mamę wystarczająco długo a Twoje dzieci babcię. Może w końcu przejrzą na oczy i będą Twoim wsparciem |
Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 18568
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-01-15, 11:37 Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
gabi30 napisał/a: | Ja po śmierci babci zrobiłam tak, jak sugeruje Gaba. Posegregowałam odzież do osobnych worków, każdy worek opisałam czarnym markerem ( worki były niebieskie ściągane taśmą-takie na śmieci 60 litrowe). Na początku miałam zamiar oddać odzież i inne rzeczy do kościoła,ale..ksiądz odmówił twierdząc, że nie będzie się bawił w Caritas . Fundacji na naszym terenie nie ma żadnych, są jedynie schroniska Brata Alberta- tam też mi odmówiono, chyba że dostarczę worki sama. Było tego sporo i musiałabym wynająć większy samochód. Dałam sobie w końcu spokój i zrobiłam jak zrobiła. Opisane worki ( odzież ciepła, odzież letnia, bielizna w tym pościelowa, ręczniki, piżamy itp, buty) postawiłam przy śmietniku, oparłam o ścianę wejścia do boksu z koszami na śmieci. Po kilku godzinach worków nie było. Nie wiem czy zostały sprzedane, czy ktoś je wykorzystał, nieistotne. Ważne, że się komuś przydały.
Natomiast swoją odzież, z której "wyrosłam" w miarę utraty wagi staram się oddać komuś u nas na wsi. Są to młode dziewczyny, a że ja stara baba, lubię się ubierać na sportowo, młodzieżowo to chętnych nie brakuje. Obecnie czekam na papiery z fundacji i wiele rzeczy moich pójdzie na aukcje charytatywne na Allegro.
Przygotowałam sobie strój "na śmierć". Leży zapakowany w kolorowy papier w szafie. Mąż nie może na to patrzeć, każe usunąć, bo to za wcześnie. Może i za wcześnie, ale chcę mieć na sobie to co lubię, a nie czarny strój, bo taka jest tradycja. Ale to inny temat i nie będę się rozpisywać.
Pozdrawiam Gabi |
Dziękuję Gabi za odpowiedź,
nie chodzi mi o to czy ktoś by na tym zarobił. Po prostu wolę przekazać z ręki do ręki osobie potrzebującej. Na księży nie ma co liczyć dla nich takie rzeczy są nie ważne. Co do stroju na pochówek masz rację. Moja Mama była pochowana w swojej ulubionej garsonce w odcieniu turkusu i białej bluzce.
Widocznie do wszystkiego potrzebny jest czas Dla mnie to nowe doświadczenie w życiu jeszcze nigdy nie byłam tak blisko śmierci i pierwszy raz organizowałam pogrzeb. Najgorzej jak trzeba samemu z tym wszystkim się uporać i być podporą dla innych |
Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 18568
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-01-15, 11:24 Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
jolapol napisał/a: | Spakowałam wszystko, łącznie z kołdrami i zadzwoniłam do fundacji opiekującej się biednymi i chorymi. Przyjechali, zabrali. Nim lepiej, bo wiemy , że zostanie wykorzystane dobrze, a u nas nikt nie założyłby ubrań. Z powodu wspomnień...
[ Dodano: 2016-01-14, 19:50 ]
Ale długo trwało, zanim zabraliśmy się za te rzeczy- prawie rok nic nie ruszaliśmy |
No właśnie wolałabym podarować je komuś potrzebującemu tylko w mojej okolicy nie ma takiej organizacji :( Dziękuję Tobie za życzliwą odpowiedź. Sama nie wiem kiedy się odważę |
Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26365
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-01-14, 13:07 Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
Droga Gosiu,
moja Mama odeszła 18.12.2015r i idę Twoją drogą.Jak piszesz trzeba nauczyć się przeżyć "Pierwsze urodziny, imieniny, dzień ojca no i przede wszystkim Święta bez taty. Było inaczej, dziwnie." Staram się zdusić łzy przy moim Tacie, moim dziecku. Tak mi brakuje Jej głosu, dłoni, zapachu.. Dokładnie czuję coś co się da określić tylko słowem DZIWNIE. Też wydaje mi się, że za mało czasu spędziłam z Mamą jako kobieta, bo Mama mnie późno urodziła. Tak marzyłam, że będę mieć swoją rodzinę, dom i opiekować się swoimi Rodzicami. Tak chciałam siedzieć z Nimi w ogródku. Myślałam, żeby chociaż pożyli do 90tki. Tak bardzo współczułam koleżankom, którym zmarły mamy, że nie zobaczą ich wnuków. Ciocia, która pochowała swojego ojca dwa lata temu, powiedziała mi że żałoba w postaci smutku i ciągłych łez przeważnie słabnie po roku. Straszne, że pomimo pozostawania w pamięci osób zacierają się głos i zapach. Ryczałam jak bóbr czytając posty innych,którym odeszli rodzice,kiedy Mama jeszcze żyła. Opis dziewczyny, która tuli koszulę swojej mamy po jej śmierci i jej perukę utkwiła mi bardzo. Tak bardzo chciałam, żeby Mama wygrała. Przecież jeszcze miałyśmy tyle planów...
Mamo kocham Ciebie! |
Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 18568
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-01-14, 12:49 Temat: Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego. |
Witajcie,
wiele tu tematów o smutku,pustce. Może wyda się to dziwne co napiszę ale szukam odpowiedzi na pytanie Co zrobić,co zrobiliście z rzeczami, ubraniami Waszych bliskich? Nie wiem co zrobić z Mamy ubraniami. Nie chcę ich po prostu wyrzucić, na mnie nie pasują a nie chcę widzieć kogoś, kto mógłby mijać mnie gdzieś blisko w rzeczach Mamy. Nie wierzę w kontenery na odzież, bo znajdowałam na ciuchach rzeczy własne. Napiszcie |
Temat: Ostatnie chwile?? |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 41377
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-14, 12:28 Temat: Ostatnie chwile?? |
Dobrze, że jeszcze masz brata. Ja sama opiekowałam się trzema domami,o pracy nie było mowy, nikt by tego nie zrozumiał, bo kto by chciał mieć pracownika, który musi nagle wyjść z pracy :( Ciężkie chwile przechodzisz. Dobrze, że masz pracę, brata. W takich chwilach nie ma słów ani pocieszenia ani dobrej porady co zrobić, co dalej... Człowiek, szczególnie kobieta, sama nie zdaje sobie sprawy ile potrafi udźwignąć psychicznie. Widać jesteś zorganizowaną kobietą a to Ci bardzo pomoże. Pomimo wszystko myślami jestem przy Tobie. |
Temat: Ostatnie chwile?? |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 41377
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-12, 12:59 Temat: Ostatnie chwile?? |
Droga nikko przeszłam przez to co Ty. Na szczęście mogłam być przy Mamie cały czas, bo była pod opieką hospicjum domowego. Ciężko to przełknąć, to niedowierzanie i nadzieję ale musisz się z tym zmierzyć. Twojej Mamie nic nie pomoże Nawadnianie pacjenta w fazie terminalnej to przedłużanie jego cierpienia. Zostaw wszystkie inne sprawy i dbaj o Mamę do końca.Czuwaj przy Niej. A rozmowa o śmierci to część żałoby, która zaczyna się nawet za życia. Nie mówię bądź silna, bo to mnie zawsze wkurzało jak do mnie mówili. Rób to co Ci serce i rozum podpowiada. |
Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
ogarek nadziei
Odpowiedzi: 158
Wyświetleń: 66895
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-10, 20:46 Temat: Kolejna historia bez happy endu... |
Arnika ja działałam jak automat,przypominając sobie wszystko jak robiła Mama, co mówiła...Nadal czuję się dziwnie nie umiem tego nazwać.Dla mnie po prostu jest dziwnie tylko łzy same płyną Dopiero po śmierci tak bliskiej osoby straciłam wiarę że są duchy, że można coś więcej. Teraz wiem co się dzieje na ziemi kiedy nas już nie ma... Nie mogę jej widzieć jaką Była kiedyś, mam przed oczami obraz jak odeszła z zamkniętymi oczami i brakiem Jej uśmiechu |
|