1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czarnuszka pomocna przy radioterapii, leczeniu nowotworów?? |
olunia
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 13264
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2015-04-24, 21:16 Temat: Czarnuszka pomocna przy radioterapii, leczeniu nowotworów?? |
Macie rację, W 100%. Zgadzam się i sama nie wierzę w czarnuszki, Selol czy witaminę B17 albo leczenie onkologiczne witaminą C. Ale chorym i ich rodzinom czasem się wydaje, że między waszą odpowiedzią sprzed pół roku nastąpiła zmiana, nowe odkrycie, które zmieniało wiedzę na dany temat. Czasem wystarczy napisać, że są wątki na forum, że nic się nie zmieniło niestety i tyle. Szybciej zaufają lub wezmą pod uwagę jak odpowiedź będzie spokojna. A przede wszystkim jak będzie ta odpowiedź.
Pozdrawiam wszystkich. |
Temat: Czarnuszka pomocna przy radioterapii, leczeniu nowotworów?? |
olunia
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 13264
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2015-04-24, 09:40 Temat: Czarnuszka pomocna przy radioterapii, leczeniu nowotworów?? |
Ja mam tylko taka uwagę, że jeśli ktoś umiera z powodu nowotworu, a konwencjonalna medycyna mu nie pomaga, to nie ma powodu chyba złościć się, że pytając fachowców szuka i próbuje nietypowych metod. Każdy chce żyć. A przecież wiele leków, także onkologicznych, ma swe źródło w roślinach, np. cisie. Czasem nie chodzi o wyleczenie, ale poczucie, że zrobiło się wszystko, co było możliwe, aby bliscy chorego mogli w przyszłości w miarę normalnie żyć, bez wyrzutów sumienia, że może trzeba było jeszcze czegoś spróbować.
Co innego, gdy ktoś bez porozumienia z lekarzem w trakcie leczenia onkologicznego bierze jakieś specyfiki lub rezygnuje z leczenia dającego szanse na wyleczenie na taki preparat. Ale gdy brak nadziei, człowiek chce ją sobie stworzyć. Uważam, że to wspaniale, że ktoś nie robi tego sam, na własną rękę, ale pyta lekarzy i pyta tu, na forum. Zamiast więc stwarzać wokół tego aurę wrogości, może lepiej wyjaśnić.
Doskonale wszystkim wiadomo, że między odkryciem substancji potencjalnie leczniczej, a dopuszczeniem jej do stosowania u ludzi mijają lata. Oczywiście trudno taką substancje dawać przed badaniami, ale to, że coś nie ma badań z podwójnie ślepą próba i randomizacją nie musi oznaczać od razu, że wyrzucamy to do kosza. Może czasem warto się nad tym pochylić. Chory potrzebuje wsparcia, nawet jeśli mówi mu się, że nie ma sposobu na jego wyleczenie. Proszę, nie bądźcie dla siebie tacy wrogo nastawieni, bo cel jest jeden: leczyć nowotwory skutecznie, a jeśli nie jest to możliwe, umożliwić przeżycie ostatnich miesięcy w jako takim komforcie, także psychicznym. |
|
|