1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: "Pomóżcie mi odejść" |
sara
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 8647
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-12-09, 12:24 Temat: "Pomóżcie mi odejść" |
nowa1504 napisał/a: | Tłumaczę, że idą Swięta, że trzeba się cieszyć z tego, co się ma, proszę, żeby się pozbierała, bo chciałabym, żeby moje dzieci zapamiętały ją taką, jaką była kiedyś - uśmiechniętą i pełną życia, a nie wołającą "pomóżcie mi odejść". |
A może te święta ją nie cieszą i może już jej wszystko jedno jak ją zapamiętają Twoje dzieci? Może jej cierpienie jest większe niż obowiązek sprostania oczekiwaniom reszty aby odgrywała rolę bohatera. Bo przecież wycie z bólu...jest nie wychowawcze, nie estetyczne.
Straszne, że wszyscy wiedzą lepiej nawet to jak powinno się cierpieć i jak powinno się odchodzić.
Kulturalnie, po cichu i szybko....zgodnie z życzeniami...
Uhm.... |
Temat: Rozmowa z psychoonkolożką: Daj sobie prawo do słabości |
sara
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7423
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-11-16, 15:58 Temat: Rozmowa z psychoonkolożką: Daj sobie prawo do słabości |
Trudno polemizować gdy jest się w mniejszości. A tam się sytuuję. Nie chciałabym też narażać się na jakieś formy trollingu, bo jestem osobą mocno przeżywającą takie akcje co nie wpływa korzystnie na mój stan zdrowia.
Dotyka mnie mocno ustawienie czegoś w rodzaju barykady pomiędzy wspierającymi a chorymi, gdzie obie strony udowadniają kto ma gorzej. Co za tym idzie sytuowanie się w pozycjach męczenników i katów. Podawanie przykładów typu -" chory nie chce uprawiać sexu, izoluje się, bo ma brzydką fryzurę, egoista, wokół którego zawsze wszystko się kręciło" - jest dla mnie nie do przyjęcia. Ja nie twierdzę, że tak się zdarzyć nie mogło, że są to przykłady wyssane z palca, ale to jest dowód na to, że w przyrodzie i w życiu występują różnorodne formy, które owszem są, ale nie stanowią o całości. Artykuł ten mówił o całości i przytaczanie takich właśnie przykładów jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Będę pisać we własnym imieniu więc napiszę, że dla mnie choroba nowotworowa to dramat i szok. Ja też byłam normalnym człowiekiem jak inni i jak sąsiedzi. I dalej taka mam nadzieję jestem tyle, że chora, że czasami potrzebuję pomocy.
Ten artykuł spowodował, że to ja poczułam się winna ( choć samo przypisanie winy niczego nie załatwia), że czegoś oczekuję od bliskich, że oni przecież mają własne życie, własne sprawy a ja tu coś chcę, męczę ich swoim stanem zdrowia...Tak być może powinnam zdechnąć oszczędziłabym chwil męczeństwa innym, ale jeszcze żyję. Zresztą ja swoim bliskich nie męczę, bo ich po prostu nie mam. Mam nadzieję, że nie dlatego, że kiedyś przeczytali podobny rozgrzeszający artykuł.
Zaakceptowanie choroby to proces, którego przejście nie każdemu się udaje, ale on wymaga czasu. Jeśli się tych wspierających ma to jest znacznie łatwiej, po ludzku a jeśli nie?
Miałam taki moment, że chciałam ze sobą skończyć. Ze strachu, z powodu izolacji, którą mi zafundowano. Nie ja się izolowałam. To mnie wyizolowano a ściślej "męczennicy" mnie wyizolowali, bo chcieli mieć spokój żebym nie prosiła o pojechanie do lekarza, szpitala, po zakupy...Moje oczekiwania zaburzały im komfort życia, nakładały obowiązki więc lepiej było odciąć się i czekać na telefon kiedy ktoś powie - KONIEC.
L4 od życia? Bartek Magdzie wystawił L4- ok. Jeśli ktoś komuś takie L4 daje to chory je ma. Ale czy tak jest zawsze? 1000 osób przeczyta i przytaknie, powie następnemu 1000. Tak rodzą się złe rzeczy., ale to nie jest cała prawda. Nie sądzę abym była jedynym takim przypadkiem tyle tylko, że może te osoby nie mają dość siły aby o tym głośno powiedzieć. Świat nie składa się tylko z cudownych wspierających, którzy swoje życie poświęcają choremu. Świat to też obojętność wobec choroby bliskiej osoby, kalkulacja, ucieczka, szanse na zajęcie miejsca pracy ect.
Chciałabym powiedzieć, że są sytuacje odwrotne, że są ludzie, którzy pozostali sami kiedy przyszła choroba, którym L4 nikt nie wystawia a więcej - dokłada zmartwień i bólu. I robią to bez zahamowań osoby bliskie...
Ten artykuł to tylko jedna strona medalu, druga pozostaje przemilczana...
Mnie mdli od takiej wrażliwości telewizyjnej. Jak coś opiszą, pokażą w tv to uruchamia się lawina pomocy, ofert, dobrych serc, ale jak tuż obok, za ścianą ktoś potrzebuje pomocy bez mediów wówczas zawsze są jakieś argumenty żeby usprawiedliwić obojętność.
Nie jest moim zamiarem nikogo urażać, bo właśnie na tym forum ze zdumieniem ( i zazdrością) odkryłam, że wobec chorego można się zachować inaczej, ale myślę, że dobrze byłoby wyważać pewne rzeczy czy opinie dla dobra drugiego człowieka.
Poszukiwanie złotego środka ma tu głęboki sens. |
Temat: Humor |
sara
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276334
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-10-14, 08:39 Temat: Humor |
A ponieważ lubię żarty...
Przychodzi kobieta do lekarza i skarży się na ból.
- Gdzie panią boli? - pyta się lekarz.
- Wszędzie - odpowiada kobieta.
- Jak to wszędzie, proszę być bardziej dokładną.
Kobieta dotyka kolana palcem wskazującym:
- Tu mnie boli.
Następnie dotyka lewego policzka:
- O tu mnie boli.
Potem dotyka prawego sutka:
- O, tu też mnie boli - mówi z grymasem bólu kobieta.
Lekarz popatrzył na kobietę ze współczuciem i pyta się: - Czy pani jest naturalną blondynką?
- Tak.
- Tak myślałem - kontynuuje lekarz - ma pani złamany palec. |
Temat: Humor |
sara
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276334
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-10-08, 12:35 Temat: Humor |
Nie mogę się powstrzymać...
W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka przesiada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podchodzi do niej stewardessa.
- Czy mogę zobaczyć pani bilet?
Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa:
- Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej.
Blondynka na to:
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota.
Pilot przyszedł i mówi:
- Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy ekonomicznej.
- Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż dolecimy do Chicago!
Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi.
Ten mówi:
- Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać.
Pilot udaje się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicznej.
Drugi pilot nie może się nadziwić:
- Jak ty to zrobiłeś?
- To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago. |
Temat: Dycha na Fundację |
sara
Odpowiedzi: 232
Wyświetleń: 112822
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2013-07-12, 16:39 Temat: Dycha na Fundację |
Bardzo potrzebna jest pomoc. Wszyscy wiemy, że pieniądze niestety są potrzebne aby ruszyć z czymkolwiek. Wielu z nas korzystało z wiedzy i rad a sporo również z pomocy. Jest ona trudna do przecenienia. Pamiętam jak bardzo czekałam na reakcję na swój post, na to by ktoś udzielił mi fachowych wskazówek, by napisał merytorycznie jak wygląda moja sytuacja. Zawsze odczuwałam wielką ulgę, która dawała mi siłę do dalszych zmagań.
Wiem,że wielu z nas zmaga się z trudną sytuacją finansową, ale to nasze forum i dla nas więc ja również się włączę w tą pomoc, bo nie mogę inaczej. |
Temat: Co robić, mówić gdy ktoś traci już nadzieję |
sara
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 18271
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-12-05, 18:25 Temat: Co robić, mówić gdy ktoś traci już nadzieję |
Chanel napisał/a: | I mam nadzieję, że masz lepszą - niż ja byłam - przyjaciółkę. |
Nie Chanel, nie mam lepszej przyjaciółki, ale lepszej też nie potrzebowałabym....
Naprawdę przyjaciel to wielki skarb a w chorobie szczególnie. Byłaś dla Tereni takim skarbem, ja w to wierzę
Moje drugie imię to Teresa. |
Temat: Pomoc dla pacjentów Hospicjum Onkologicznego w Warszawie |
sara
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 12781
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2012-12-05, 08:43 Temat: Pomoc dla pacjentów Hospicjum Onkologicznego w Warszawie |
Chciałam tylko dodać, że jeśli ktoś nie chce być rozpoznawalny z imienia i nazwiska to przy wpłacie na stronie odklikuje okienko a przy wpłacie tradycyjnym przelewem albo i elektronicznym, ale przez bank nie będący w wykazie, zawsze wpłata jest traktowana jako od anonimowego darczyńcy. Sprawdziłam.
Pozdrawiam wszystkich Mikołajów |
Temat: Pomoc dla pacjentów Hospicjum Onkologicznego w Warszawie |
sara
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 12781
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2012-11-28, 17:29 Temat: Pomoc dla pacjentów Hospicjum Onkologicznego w Warszawie |
Ok więc zaraz przelewam parę groszy na dobry początek. Jutro się powinno zaksięgować. |
Temat: Plebiscyt "Nasz Doktor" - proszę Was o wsparcie |
sara
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 13543
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-24, 22:02 Temat: Plebiscyt "Nasz Doktor" - proszę Was o wsparcie |
Wszystkim zaglądającym do tego wątku, którzy zechcieliby oddać głos podpowiadam, że jest to możliwe jedynie do 29.11.2012 do godz. 23.59.
Z jednego telefonu można oddać dowolną ilość głosów. |
Temat: Humor |
sara
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276334
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-24, 13:36 Temat: Humor |
Dialog:
- Ożenisz się ze mną?
- Nie.
- To złaź!
P: Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych facetów?
O: Dupa na boku. |
Temat: Plebiscyt "Nasz Doktor" - proszę Was o wsparcie |
sara
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 13543
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-11-22, 19:39 Temat: Plebiscyt "Nasz Doktor" - proszę Was o wsparcie |
Niczego tak nam nie trzeba jak pomocy w niemocy i ciepła w mrozie grozy strachu...
Masz mój głos |
Temat: Humor |
sara
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276334
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-10-29, 19:58 Temat: Humor |
Cieszę się, że Wam podarowałam nieco uśmiechu. To jeszcze jeden.
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam. |
Temat: Humor |
sara
Odpowiedzi: 1072
Wyświetleń: 276334
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-10-29, 19:02 Temat: Humor |
Coś ode mnie na ten zimowy wieczór...
Przychodzi kobieta do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona...
Lekarz: o boże, co się pani stało?
Kobieta: panie doktorze, już nie wiem co mam dalej robić... Za każdym razem, kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie.
Lekarz: hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
2 tygodnie później przychodzi ta sama kobieta do tegoż lekarza, wygląda jak kwitnące życie...
Kobieta: panie doktorze, wspaniała rada!!, za każdym razem, kiedy mój mąż dobrze wcięty wtacza się do mieszkania, ja płucze i płucze gardło a on nic mnie nie robi..
Lekarz: Widzi pani, po prostu trzymać pysk zamknięty...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-10-29, 19:06 ]
|
Temat: Nowotwór nasady jezyka z przerzutami do węzłów chłonnych |
sara
Odpowiedzi: 313
Wyświetleń: 129055
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-07-30, 19:41 Temat: Nowotwór nasady jezyka z przerzutami do węzłów chłonnych |
No właśnie...Nie czytał forum. Ludzie hospitalizowani pomagają sobie nawzajem, doradzają a taki wolny elektron wypłoszony chorobą, zagubiony w procedurach nie jest w stanie tego sam ogarnąć. Ktoś mi ostatnio powiedział - chcesz rozbawić Pana Boga to zaplanuj sobie życie. |
Temat: Guz krtani, guz na szyi |
sara
Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 23083
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-07-20, 06:39 Temat: Guz krtani, guz na szyi |
Traficie z tego co pamiętam do doktora Lenartowicza, bo zdaje się on w środy ma dyżur w gabinecie i traficie dobrze. Możecie się wiele nie dowiedzieć, bo on ma różnie czasami za dużo nie powie, ale wie co robi. Trzeba mu zaufać. Ma dobrą markę. Zastrzegam o ile się schemat dyżurów nie zmienił. Byłby wówczas waszym lekarzem prowadzącym do operacji jeśli tak trzeba będzie a nawet jeśli Was przerzucą do radioterapeuty to też pięknie, bo w środy ma dyżur kobieta, doktor Kiprian. Fachura. Lubi trudne przypadki. Będziecie w dobrych rękach.
Pewnie intuicyjnie wiesz, że sytuacja nie jest dobra. Twoje nerwy niczego nie przyspieszą, te procedury mają swój rytm i nic tu nie poradzisz. Spotkasz w instytucie samych chorych onkologicznie i każdy z nich będzie wystraszony i przejęty swoją sytuacją a czasami jest takich osób 800 dziennie. Nie da się tego sprawnie przerobić. Po prostu działajcie, systematycznie i planowo. Co ma być - będzie. |
|
|