1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Choruję i daję radę |
saturn
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 6793
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-12-18, 09:45 Temat: Choruję i daję radę |
Nie ja jestem chora, lecz moja mama. Podzielę się jednak tym, co zaobserwowałam.
Tragedia... Łzy i ogromny strach. To początek. Później leczenie i wieeeelka nadzieja, ze się uda. Wiem, że mama uważa, ze ona raka nie ma. Miała, ale już nie ma. Usunęli jej go i ona go nie ma. Resztę zrobiła radioterapia i chemia. Całkowite wyparcie. Kiedyś powiedziałam do mamy, że ja gdybym miała raka to coś tam coś bym zrobiła .... Nie pamiętam dokładnie o co chodziło... Mama spojrzała na mnie i stanowczym głosem powiedziała :,,ale ja już nie mam raka". Myślę, że to myślenie jej bardzo pomogło. Nie doszukuje się w internecie informacji, nie pyta zbyt wiele. Nie wchodzi w pytania, co może jeszcze być? Raczej pytania brzmią : co jest teraz? Szybki powrót do normalnego życia, do koleżanek, do pracy, do wycieczek i innych ,,szaleństw" stosownych do wieku . Kiedy dzwonię do mamy, zawsze dzwonię na komórkę. Na stacjonarny telefon wiem, że nikt nie odbierze, bo mamy nigdy nie ma w domu. Czerpać z życia ile się da - to chyba recepta mojej mamy.
Tylko czasem, kiedy ktoś ze znajomych poznanych w trakcie leczenia, umiera....Widzę ogromny smutek i strach w oczach mamy. Ale zawsze podsuwam przykład kogoś, kto żyje i ma się dobrze (mocno podpierając się przypadkami z forum;) ). |
|
|