Jak czytam o takich chorych maluszkach to mi się coś robi . Biedny maluszek, jeszcze nie zaznał dobrze co to życie, a juz musi się zmierzyć z takim paskudztwem. Trzymam za niego kciuki z całej siły i wierzę, że mały da radę. Wkońcu ma jeszcze wiele do zrobienia na tym świecie. Pisz jak postępy w leczeniu. Życzę maluszkowi mnóstwo siły i zdrówka. Pozdrawiam