Autor |
Wiadomość |
Temat: odżywianie w raku trzustki |
spike40
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 25399
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-04-08, 21:52 Temat: odżywianie w raku trzustki |
Monisiu bardzo trudne chwile przed Wami. Niestety przyjdzie się Wam pożegnać. Wiem jakie to trudne. Ja tłumaczyłam to sobie w ten sposób że żegnam się z mamą nie na zawsze ale na chwilę bo przecież kiedyś się spotkamy. Ja swojej mamie w ostatnich dniach życia, jak była umęczona strasznie mówiłam, że tam czeka na nią dziadek i babcia (jej rodzice) i zeby koniecznie ich ode mnie pozdrowiła w ten sposób oswajałam ją a może siebie bardziej z tym że umiera, że odchodzi, że ją żegnam. Odejście mamy bardzo mi oswoiło samą śmierć. Śmierć dla mnie stała się taka naturalna, oswojona, normalna. Pewnie dlatego też, że śmierć przyniosła mamie ukojenie, koniec bólu, uwolnienie od raka który ją trawił.Bardzo tęsknie za mamą ale za każdym razem po takiej tęsknocie w nocy mam sen- śni mi się mama, rozmawia ze mną, przytula mnie i rano się budzę i czuję jakbym ją spotkała.
Cieszę się gdy dzieci w powszednim życiu przypominają sobie że takie cukierki lubiła najbardziej babcia Ela a tę piosenkę śpiewała im do snu a zapach chanel to zapach babci. Zatrzymuj w sobie takie drobne rzeczy i chwile razem które będą Ci kiedyś przypominały mamę to będzie bardzo cenne w przyszłości. Życzę Wam obu jak najmniej bólu zarówno tego fizycznego jak i psychicznego |
Temat: Zmiana w tarczycy |
spike40
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 8626
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-03-31, 21:11 Temat: guz tarczycy |
witam ja też jestem po usuniętym prawym płacie tarczycy wraz z cieśnią z powodu guza w prawym płacie - guz okazał się łagodny. Rozumiem twój niepokój kilka razy przechodziłam już takie sytuacje, jestem również po amputacji szyjki macicy, usunięto mi również rok temu migdałki wraz z guzem w prawym z nich. Wszystkie te sytuacje były stresowe ale nigdy nie przestałam wierzyć że będzie dobrze i tak było.Wywiad w rodzinie też mam nieciekawy rok temu mama zmarła na raka płuc a teraz ojciec ma raka trzustki z przerzutami do wątroby. Pamietaj najważniejsze jest pozytywne nastawienie że będzie ok i zobaczysz tak będzie tylko trzeba szybko działać robić badania i pozbywać tego co nie nasze. Życzę bardzo mocno pozytywnych wyników biopsji i śmielszego patrzenia w przyszłość - nie wszystko co w nas wyrasta obcego musi okazać się złośliwe, bardzo często są to łagodne zmiany i tego Ci życzę. |
Temat: Guz głowy trzustki, przerzuty do wątroby |
spike40
Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 24181
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-03-13, 13:49 Temat: Ból |
Z doświadczenia wiem (rak płuc u mamy rok temu) że nie warto czekać aż zacznie mocniej boleć. Moja mama jak zaczęła przyjmować morfinę była trochę splątana i też myślałam że za wcześnie z tą morfiną wyskoczyliśmy ale teraz wiem że najważniejsze jest to by nie bolało nie kontakt z nami bliskimi (bo ma się przeświadczenie że po morfinie chory nie ma z nami takiego kontaktu jakbyśmy sobie życzyli) tylko uniknięcie bólu. Jak jest ból chory przestaje chcieć walczyć bo ma dosyć. Gdy wyeliminujesz ból przyjdzie ochota na więcej życia. Mój ojciec dopóki go nie zaczęło boleć był pewien że jest zdrowy bo przecież nic go nie bolało. My musimy zacząć myśleć o chorych a nie o samych sobie. ja też miałam z mamą straszne obiekcje bo zaczęła sikać w majtki bo nie zdążyła po morfinie a ja chciałam ją mieć taką jak kiedyś, ale potem Pani psycholog wytłumaczyła mi że tu teraz ona jest ważna nie ja. Więc pamietaj Asiu jedyne co możemy zrobić to być i pilnować by nie bolało |
Temat: GUZ GŁOWY TRZUSTKI Z PRZERZUTAMI DO WĄTROBY |
spike40
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 39463
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-03-05, 15:47 Temat: GUZ GŁOWY TRZUSTKI Z PRZERZUTAMI DO WĄTROBY |
byłam dziś z ojcem w CO w Warszawie. Nic nam lekarz nie powiedział tylko strasznie się dziwił że wypuścili ojca ze szpitala w Grodzisku nie wykonując protezy dróg żółciowych i biopsji. Wypisał ojcu kartkę do lekarza pierwszego kontaktu by ten wystawił skierowanie na wykonanie protezy dróg żółciowych, zapisał ojca na 19 marca na wykonanie kolonoskopii i pobranie biopsji z trzustki i wątroby. Dlatego dopiero na 19 marca bo ojciec bierze akard i plavix. kazał mu odstawić te leki i wstrzykiwać sobie clexan. Gdy siedziałam z ojcem na korytarzu CO przypomniało mi się wszystko co przechodziliśmy niespełna rok temu z mamą. W jaki szał wpadłam jak przyjechałam z mamą 10 min za późno i nie chcieli mamy przyjąć. Mój krzyk, płacz mamy, nerwy trzęsienie się całego ciała mamy z nerw. To wszystko jest jeszcze takie świeże. Mamcia miała straszne bóle łopatki przy raku płuc ojciec ma raka trzustki - niby bardzo bolesny a on po prostu czuje tylko lekki ucisk w pasie - ni to ból i nic więcej.
Ale jak się rozebrał do badania to obraz nędzy i rozpaczy 28 kilo mniej wisząca żółta skóra zapadnięty brzuch wyglądał okropnie...
Ja znów żyję w stresie i zaczynam zajadać nerwy. Od choroby mamy przytyłam 26 kilo a teraz chciałam schudnąć i znowu nie mogę, znowu stres i kolejne kilogramy do przodu.
Muszę się zebrać w sobie i zadbać o swoje zdrowie - mam 3 dzieci muszę o nich myśleć a nie o stresie związanym z ojcem. Staram się traktować sprawę z ojcem jak swój obowiązek bo jest moim ojcem i nic tego nie zmieni.
opiekę nad nim sprawuję raczej dla własnego sumienia niż dla niego. wiem że gdybym się nim nie zajęła miałabym straszne problemy emocjonalne choć mam ich i tak niemało przez własnego ojca.
Uczęszczam z mężem na terapię małżeńską bo wszelkie historie w dzieciństwie z udziałem ojca bardzo odbijają się na moim życiu obecnym z mężem i dziećmi.
Czeka mnie również terapia DDA - dorosłe dziecko alkoholika, mam dużą nadzieję że pozwoli mi to polubić siebie i poprawić relacje z innymi ludźmi. Tyle czasu już straciłam... Ale mimo wszystko to ojciec i tego chcę nauczyć swoje dzieci - odpowiedzialności za inne osoby. Gdyby ojciec był odpowiedzialny nie miałabym takiego życia jakie miałam a nikt nie zasługuje na poniżanie, przemoc psychiczną i fizyczną.
Jeszcze długa droga przed nami wszystkimi |
Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
spike40
Odpowiedzi: 210
Wyświetleń: 84319
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-04-29, 18:52 Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
Bardzo, ale to bardzo Wam wszystkim dziękuję.
To dzięki temu forum czułam się silna gdy byłam słaba.
To dzięki Wam mogłam wszystko przetrwać opiekując się mamą.
Baaardzo mi jej brakuje.
W dzień pogrzebu o 18.00 zadzwonił alarm w telefonie- czas na kolejną dawkę morfiny.
Jednak już nie trzeba morfiny, nie trzeba tlenu, już ją nic nie boli. Wiem to- mimo wszystko nie jest mi lżej.
Łapię się na tym że chcę do niej zadzwonić i powiedzieć coś co akurat w danej chwili jest ważnego ale po drugiej stronie - cisza.
Łapię każdy strzęp wspomnień związanych z mamą i odtwarzam od nowa, celebruję, układam i zapamiętuję na nowo.
W domu cisza ja mimo to słyszę odgłosy koncentratora, oddech mamy ciężki i chrapliwy, czuję mocz z worka cewnika na przemian z perfumami mamy - chanel. Jak długo tak będzie? Jej śmierć nauczyła mnie, mojego brata (jednego z dwóch) i moją siostrę miłości do brata i siostry. Nigdy tego nie pielęgnowaliśmy. Dzięki mamusi, jej chorobie zbliżyliśmy się wszyscy do siebie.
Wiemy, że każdy dzień dany jest nam tylko raz. |
Temat: spike40 - komentarze |
spike40
Odpowiedzi: 94
Wyświetleń: 25174
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-04-05, 00:01 Temat: spike40 - komentarze |
odebrałam dziś wyniki badań hist - pat WSZYSTKO JEST OK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zawdzięczam to pewnie w duzej mierze mamie- co dzień modliła się za mnie... |
Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
spike40
Odpowiedzi: 210
Wyświetleń: 84319
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-03-28, 23:42 Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
mama nadal wymiotuje zieloną wodą
Mówi że tylko na księdza czeka
Ja płaczę
głaszczę
całuję
Mówię że kocham bardzo
i że zazdroszczę że zobaczy babcię i dziadka
Tak bardzo chciałabym ją mieć jeszcze długo przy sobie
Ona mówi ze nie chce już cierpieć
że nie daje rady
że każdy dzień to katorga
Mamusiu tak bardzo cię kocham
cały ból wezmę na barki
całe cierpienie
abyś mogła spokojnie, po cichu, godnie...
[ Dodano: 2011-03-29, 06:36 ]
dalsza część nocy minęła spokojnie |
Temat: Rak drobnokomórkowy płuca lewego z przerzutami do prawego. |
spike40
Odpowiedzi: 56
Wyświetleń: 24847
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-04, 09:21 Temat: Rak drobnokomórkowy płuca lewego z przerzutami do prawego. |
angus, najtrudniejsza w chorobie jet psychika. Utrzymanie jej w odpowiedniej formie przy chorobie śmiertelnej jest strasznie trudne. Ciężko jest choremu ale i rodzina ma ogromny sprawdzian z cierpliwości, dobroduszności, miłości i zrozumienia. Trzymam mocno kciuki by udało się wam dobry poziom utrzymać u siebie i taty.
A może jakaś rozmowa z psychologiem... Mi bardzo pomagają takie rozmowy, jak mam problem i nie wiem co zrobić z daną sytuacją często obiektywne, mądre spojrzenie specjalisty jest bardzo przydatne. Często jest bardzo zadziwiające to że tak łatwo można pewne prawy przetworzyć w mózgu że łatwiejsze są do "przełknięcia" To są tak trudne prawy -świadomość niedalekiej śmierci swojej lub kogoś z rodziny.
Postaraj się kontaktować z taką osobą to nie zaszkodzi, pozdrawiam ciepło
Kaśka |
Temat: DRP z mnogimi przerzutami do mózgu |
spike40
Odpowiedzi: 426
Wyświetleń: 101392
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-03, 22:36 Temat: DRP z mnogimi przerzutami do mózgu |
Marto dziś moja mama po sprzeczce zadzwoniła do mnie i powiedziała że jest jej przykro bo wie że będzie gorzej.
Ona ze mną się kłóci bo boi się że jak będzie jej teraz "dobrze" (w obliczu tego co przeszła) to żal jej będzie umierać.
Tak ciężko to zrozumieć ale bardzo dobrze rozumiem Twoje rozterki trzymaj się siły trzeba nam będzie dużo. |
Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
spike40
Odpowiedzi: 210
Wyświetleń: 84319
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-03, 22:30 Temat: Guz szczytu prawego 33/37/57 mm |
Dziś dla mnie kiepski dzień. Nie mogę dogadać się z mamą.
Staram się jej nieba przychylić, moje życie i życie mojej rodziny podporządkowane jest jej i bratowej. Kilkukrotnie dzwonie przychodzę, załatwiam lekarzy skierowania staram się dogodzić we wszystkim, opłacam adwokatów, wykupuje leki,gotuje ulubione potrawy, wyciągam z domu, opiekuje się dziećmi bratowej i jestem na każde zawołanie, jestem. Po czym wracam o 19.00 do domu po pracy po odebraniu dzieci z przedszkola ze szkoły jednej zawiezieniu do drugiej (muzyczna szkoła) zrobieniu zakupów, odebraniu z drugiej szkoły przyjechaniu do domu nakarmieniu babci 92 letniej, naszykowaniu obiado- kolacji dla wszystkich nakarmieniu psów kotów i innych stworzeń domowych wykonuje kolejny telefon do mamy i w słuchawce słyszę: no obdzwoniłaś już wszystkich a na końcu dopiero do mnie dzwonisz? nie wytrzymuje pękam krzyczę płaczę wrzeszczę i rzucam słuchawką. Wyję dobrą godzinę i pytam dlaczego tak jest? Dlaczego bracia którzy po kilka tygodni nie odzywają się do matki nie słyszą takich wyrzutów, sa głaskani, uwielbiani. A nie troszczą sie, nie pytają, zostawiają swoje dzieci na mojej głowie, zagubioną chorą żonę do kompletu i wszystkie kłopoty i są kochani
Potem mam telefon od mamy że przeprasza ale boi się że jak jestem dla niej taka dobra to jej będzie żal umierać
Boże jak mi trudno to wszystko skleić, opanować. Nie ja jedna na świecie z takimi problemami, ludzie mają dużo większe kłopoty ale boję się że zwariuję przez to wszystko.
Mama upadła dwa dni temu zbiła biodro i twarz - sina broda. Szła do łazienki i nagle upadła. Już chyba nie mogę zostawiać jej samej...
Jutro tez do szpitala z bratową mam kurs i mam nadzieję że wyniki badań wykluczą raka płuc.
Musi być dobrze, no bo jak inaczej...
Ale cóż to dzisiaj w obliczu śmierci Inki |
Temat: Początek? |
spike40
Odpowiedzi: 105
Wyświetleń: 53506
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-01, 00:40 Temat: Początek? |
Skowronko tu nie chodzi o to czy lekarz coś widzi czy nie. Nie wiem czy przy bronchoskopii można widzieć komórki rakowe ale wiem że u mojej mamy robiono dwukrotnie biopsję ponieważ przy pierwszym razie wkłuto się nie w chorą część tylko w zdrową. Nowotwór nie jest jednolitą masą. Nie chcę się mądrzyć ale tak mi mówił lekarz gdy pytaliśmy dlaczego nie wyszło poprzednie badanie i nie znaleźli nowotworu. I pomimo tego że na usg było widać igłę w guzie pobrano materiał z części zdrowej. Co do bronchoskopii to nie wypowiadam się mama miała ją robioną ale nie miała ona na celu rozpoznania rodzaju nowotworu to było możliwe dopiero po pobraniu badania histpat.
Wiem też że chemia wydłuża chorym życie więc bardzo serdecznie życzę wam by Twojej mamie pozwoliła żyć jak najdłużej. Mojej mamie zostało oczekiwanie na śmierć.
Dużo sił w walce z ta wstrętną chorobą. |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy płaskonabłonkowy-po operacji |
spike40
Odpowiedzi: 392
Wyświetleń: 143314
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-10-20, 22:47 Temat: Rak niedrobnokomórkowy płaskonabłonkowy-po operacji |
witam banialuka
miło czyta się posty o poprawie stanu zdrowia o lepszych chwilach, dniach.
Dużo zdrówka dla mamy i kolejnych dobrych wyników życzę |
Temat: guz oskrzela rak płaskonabłonkowy |
spike40
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 29185
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-10-14, 22:04 Temat: guz oskrzela rak płaskonabłonkowy |
Natka mam nadzieje że Tacie się polepszy, trzymam mocno kciuki |
Temat: Początek? |
spike40
Odpowiedzi: 105
Wyświetleń: 53506
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-10-12, 22:57 Temat: Początek? |
Skowronko!
Twój brak pozytywizmu niedługo się zmieni. To początek, pierwsze chwile do momentu potwierdzenia diagnozy.
Wiem na własnym przykładzie że początek to przeogromny strach, płacz, przerażenie, brak pozytywnego nastawienia a potem to wszystko mija, człowiek staje się bardzo odpowiedzialny za chorego, zmobilizowany do większych bądź mniejszych kroków w procesie leczenia, niwelowania bólu.
Moja mama ma jedynie naświetlania p. bólowe jednak wiem, że moje zaangażowanie które ona widzi i czuje, bardzo pozytywnie na nią działa, a ja nie mam czasu na rozpacz- na to przyjdzie czas.
Teraz Ona musi widzieć, że ma w Tobie oparcie, pomoc wszelaką, a okazywanie bezsilności doprowadzi do strasznej depresji Twojej i Twojej mamy.
Często pomaga wywalenie z siebie złości. Ja np jak jestem sama strasznie krzyczę nawet na latającą muchę i przechodzi.
Życzę Ci dużo pozytywnego myślenia. Bo każdy darowany Mamie dzień wolny od bólu przynosi następne dobre dni, rozsiewa je a Ty masz je zbierać i cieszyć się z każdego następnego.
Mam nadzieję również, że diagnoza będzie na tyle pomyślna abyście mogły walczyć z tą chorobą a nie tylko przeciwdziałać bólowi.
Ściskam mocno
Kaśka |
Temat: Rak szyjki macicy w wieku 17 lat ? |
spike40
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 8761
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-10-10, 09:43 Temat: Rak szyjki macicy w wieku 17 lat ? |
witaj Diana, tak jak doradzają inni najlepiej szybko iść do ginekologa wykonać cytologię i poczekać na wyniki czy jest obecny wirus HPV . Do tego czasu lekarz z pewnością zaradzi Twoim dolegliwościom. Wczesne wykrycie nieprawidłowości pozwala na szybkie i skuteczne wyleczenie. Ja po amputacji szyjki macicy zaszłam w ciążę i urodziłam pięknego zdrowego chłopca
Życzę zdrowia i pomyślnych wyników |
|