Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-22, 12:09 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Wydaje mi sie ze duze nie sa. Po prostu opuchniecia ale nie sa jakies przerazajace. Moja Mama jest i zawsze byla bardzo szczupla osoba, wiec na jej cialku zawsze to wyglada bardziej spektakularnie niz np. na mojej kostce. Do czwartku musimy dac rade. Choc niepokoi mnie ze sterydy, ktore jak wyczytalam na wielu stronach tego forum powinny pomoc od razu na dusznosci.... niestety nie daja tak szybko oczekiwanego efektu. Moze trzeba czasu..... |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-21, 13:37 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Bardzo pieknie dziekuje Ci za odpowiedz. Mama zaczela brac leki przepisane w poradni pomocy paliatywnej dopiero 4 dni po pojawieniu sie obrzekow. Po prostu obrzeki pojawily sie wczesniej i utrzymuja sie. Chyba ze to niefortunny zbieg okolicznosci i nie dosc ze pojawily sie opuchniecia to dodatkowo leki je poteguja. Ale jesli pojawily sie przed zazyciem lekow to co moglo byc przyczyna? Niewydolnosc watroby? Rosnace guzy ktore moga uciskac jakies naczynia krwionosnie i to prowadzi do niewydolnosci? Jakies limfatyczne sprawy na skutek tego ze wezly chlonne pracuja? Szukam jakiegos logicznego wyjasnienia zeby troszke uspokoic Mamcie. Nie chce jej juz ciagnac do lekarza skoro w czwartek czeka ja chemioterapia. Ale nie chce tez jej zbywac odpowiedziami z kosmosu. Narazie wytlumaczylam, ze organizm i wezly chlonne dziel ie pracuja i podejmuja walke na ile starcza s i takie sa czasem dolegliwosci uboczne jak zapuchniecia. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-21, 10:42 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Witaj Madzia70. Tak dostalismy sie blyskawicznie i Mama trafila na cieplych ludzi. Otrzymala nastepujace leki: przeciwbolowo - plastry matrifen 50 oraz Olfen tabl +doraznie effelargan z kodeina w razie jakby doskwieral bol w zwiazku z samym kaszlem. Na kaszel Mama dostala sterydy pabi-dexamethason oraz atroven do inalacji. Do tego leki przeciwwymiotne, oslonowe i syrop na apetyt.
26 czerwca mama idzie na pierwsza chemie a 2 lipca ma wyznaczona kolejna wizyte w poradni paliatywnej.
Dzisiaj rano puchlizna z kostek zeszla. Pojawia sie z tego co rozumiem raczej wieczorem i rownomiernie na obu nogach. No i wczoraj juz na udach.
Co do wynikow pluc do dysponuje tylko takim zapisem z usg jamy brzusznej z karty wypisowe z oddzialu wewnetrznego, gdzie trafila na samym poczatku tego horroru:watroba o jednorodnym echu, jej wymiar AP 111mm, w placie prawym uwidoczniono pojedyncze owalne struktury z hypoechogeniczna otoczka o srednicy 10-18 mm, o wygladzie zmian meta. PŻW i ŻW nieposzerzone.
To badanie bylo robione jakis miesiac temu.
Nie wiem czy te informacje sa wystarczajace. Dodam tylko ze obrzeki zaczely pojawiac sie w niedziele a sterydy mama zaczela przyjmowac dopiero w czwartek wieczorem.
[ Dodano: 2014-06-21, 11:55 ]
Jeszcze tk jamy brzusznej: w miazszu watroby widoczne sa liczne hypodensyjne nieco nieostro konturowane zmiany ogniskowe ktorych obraz w pierwszej kolejnosci przemawia za mianami meta, najwikesza z nich widoczna jest w obrebie seg. 4 i ma wymiary 32x23 mm, pozostale mniejsze wymiary od 6do 12 mm. I we wnioskach: hepatomegalia, liczne zmiany ogniskowe w watrobie o wygladzie zmian meta. Pojedyncze powiekszone wezly chlonne srod i pozaotrzewnowe. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-20, 21:33 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Moi drodzy. Pojawily sie kolejne objawy, ktore wystepowaly wczesniej. W nd zaczely Mamie delikatnie puchnac kostki. Dzis sa spuchniete i kostki - nie widac ich ale mie ma tez napuchnietych balonow - plus dodatkowo Mama zauwazyla, ze ma troche napuchniete uda. Czy ktos jest w stanie wyjasnic skad to sie bierze? Czy to naturalby kolejny objaw choroby czy cos zlowrozy? Wybaczcie brak polskich znakow ale obsluguje chwilowo forum z komorki. Sciskam
[ Dodano: 2014-06-20, 22:42 ]
Przepraszam- ktore nie wystepowaly wczesniej mialo byc. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-17, 08:12 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Na tyle jestem juz zorientowana aby z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że lekarze po prostu nie informują pacjentów o możliwościach. Pytaliśmy, prosiliśmy - zapiszcie coś - mamę boli. Nic. Odsyłanie pacjenta od drzwi do drzwi w takim stanie to dramat. Dopiero szukanie informacji na własną rekę, forumowicze, jakieś drobne podopowiedzi pokazały co, gdzie i jak można. Wystarczyło słowo lekarza - skorzystajcie Panie z poradni opieki paliatywnej. I już dwa tygodnie temu Mama nie męczyłaby się. Dziękuję Moi Drodzy.
tam-tam-taram napisał/a: | sylwia.ka,
ja ze swojej strony dodam, ze twojej mamy nic nie musi bolec, pamietaj o tym i nie daj sobie wmowic, ze jest inaczej. Pisze o tym, bo sporo jest postow tu, na forum, gdzie niestety pacjenci z rakiem cierpia, boli ich bardzo.
Pamietaj, ze sa lekarstwa w obecnych czasach p/bolowe i to bardzo dobre.
Zycie bez bolu jest bezcenne i mozliwe.
Poradnia Leczenia Bolu musi byc - specjalista medycyny paliatywnej (nie zwykly onkolog).
Dacie rade! |
|
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 13:09 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Dziękuję Magda. Wasze odpowiedzi mnie uspokajają. Dają mi wiedzę, która pozwala mi też świadomiej rozmawiać z Mamą. Liczę, że zarówno lekarz medycyny paliatywnej a później i onkolog przyniosą ulgę. Choć na jakiś czas. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 11:39 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Dziękuję Wam. Każdy uśmiech mojej Mamy będę dedykować ludziom, którzy okazali ciepło, zrozumienie i chęć pomocy. Obojętnie jakiej: dobra rada, wskazówka, dobre słowo, konkretne medyczne rozwiązanie... |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 11:08 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Po Twojej odpowiedzi, kiedy uzyskałam wreszcie jakiś pogląd, zadzowniłam do poradni medycyny paliatywje i wybłagałam termin już na tą środę. Wszlkie wyniki odczytam i zamieszcze, jak dostane je od innych domowników. Na nieszczęście, mieszkam w innym mieście i jestem teraz ciagle w drodze. Myślę, że z tą wiedzą, ciężko będzie lekarzowi mnie zbyć. Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że lekarz w tym miejscu naprawdę pomoze i okaże chęć dialogu. Dziękuję. Będę się dzielić swoim doświadczeniem, może to komuś również wskaże kierunek. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 10:18 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Jestes jedyną osobą, która udzieliła mi jakiejkolwiek rzetelnej i sensownej odpowiedzi. Jak do tej pory byłam z Mamą obecna przy każdej rozmowie ale dla nas jest to tak nowa sytuacja, że nawet nie wiem o co mogę zapytać. Uczę sie teraz tego wszystkiego od podstaw. Mama była osłuchiwana w ostatnia środę i czwartek - przez dwóch różnych lekarzy. Każdemu mówiliśmy o dusznościach. Żaden nie powiedział, aby był tam jakikolwiek stan zapalny. Na prosbę - zapiszcie coś, ulżyjcie, pomóżie - wypisano paracetamol z kodeiną - który tylko zaszkodził. Ostatnie RTG klatki było robione z miesiąc, może 1,5 roku temu na etapie diagnozowania w szpitalu. Nie wykazało żadnych stanów zapalnych. To chyba po prostu choroba się rozwija. Myślę, że wizyta w poradni możliwa będzie dopiero za tydzień ... nie wcześniej. O ile nie zbiegnie się z terminem przyjęcia na oddział. Chciałam po prostu pomóc jej teraz doraźnie zanim jakaś mądra głowa wdroży konkretne środki. Nie mogę patrzeć jak się meczy, a wszędzie każą czekać. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 09:37 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Dziękuję za szybką pierwszą odpowiedź. Mam nie dostaje jeszcze absolutnie nic. Żadnych sterydów. Nie mamy tlenu. Była na pierwszej konsultacji u onkologa, na którą oczywiście długo czekała po diagnozie. Po tej konsultacji musi czekac kolejne dwa tygodnie na przyjęcie na oddział na pierwsza chemię. Na moje pytanie zadane lekarzowi podczas konsylium - jak możemy pomóc - nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Jesteśmy bez lekarstw, bez informacji, bez niczego. Nawet nie udzielono nam informacji czy po przyjęciu na oddział poza chemią jakoś będą leczone objawy. NIC.
Kaszel jest bardzo bardzo suchy z tego co zaobserwowałam. Napadowy, bardzo ostry. Oddech spłycony i widzę, że ciężko się mamie oddycha. Widzę, że kaszląc całą nią po prostu "trzepie". Musi wykaszleć atak i na chwilę jest spokój. |
Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
sylwia.ka
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9694
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2014-06-16, 09:08 Temat: Jak pomóc w dusznościach przy raku płuc? |
Kochani,
Moja Mama ma zdiagnzowanego niedrobnokomórkowego raka płuc (obu) z przerzutami na węzły i wątrobę. Stan jest bardzo poważny, niedługo zaczyna pierwszą chemię. Chciałbaym aby ktos podzielił się ze mna swoim doświadczeniem jak mogę Mamie pomóc w dusznościach i napadowych atakach okropnego kaszlu. Oddycha się jej z dnia na dzien coraz gorzej, napady kszalu trwają coraz dłużej. Jest przestraszona, bo nie może oddychać. A my potwornie przerażeni z nią. Prosilismy o leki w szpitalu na oddziale chorób płuc - odesłali do onkologa, onkolog do pulmonologa, ten znowu do onkologa, który przepisał paracetamol z kodeiną w postaci musujących tabletek, po którym Mama wymiotuje, bo jest na paracetamol uczulona. A lekarz rodzinny w ogóle nie chce się tego tknąć i też odsyła w kosmos. I tak wkółko. Jak mogę pomóc Mamie, żeby jako tako wytrwała do czasu podania pierwszej chemii? Na przyjęcie w poradni paliatywnej też trzeba czekać. Jedyne co nam towarzyszy to lęk, niewiadomo, brak roeintacji i zainteresowania nami, odsyłanie wieszczne do koljenych drzwi. A każdy dzień to wieksze cierpienie... |
|