Ja uważam że nie powinniśmy się zastanawiać dlaczego są tworzone oddziały paliatywne tylko dlaczego jest ich tak mało .
Gdyby nie oddział paliatywny nie wiem co bym zrobiła ze sobą i tatą. Nie każdy jest w stanie zapewnić chorej osobie całodobową opiekę.
Chory też ma świadomość że starają się go jeszcze leczyć.
Chyba każdy kto dowiedział się o chorobie bliskiej osoby myśli : może akurat nam się uda,może pobijemy rekord.
Sama osobiście tak myślałam, nawet mówiłam tacie żeby się nie poddawał tylko walczył że statystyki są do przeskoczenia.Po 2 chemii zaczął bardzo dobrze się czuć i chyba nawet sam w to uwierzył że może akurat...
Statystyka w przypadku taty mówiła 7-9 miesięcy ,żył 10 miesięcy od diagnozy.