1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 5
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Międzybłonniak a chemia
tola1983

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7123

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-20, 12:16   Temat: Międzybłonniak a chemia
Jestem załamana tym co się dzieje :( nie wyobrażałam sobie w najgorszych koszmarach po śmierci mojego taty ,że ta babci będzie tak trudna....

Babcia od czterech dni umiera....miała dzień poprawy i kolejne są coraz gorsze. Odstawiliśmy kroplówki , organizm zaczął się odwadniać ...była senna wrócił ból...nie była wstanie podnieść ręki ani nawet lekko dupy do zmiany pampersa ...płakała non stop i jęczała ...od dwóch dni jest mega gorzej ....twarz babci to już nie ta twarz - zapadnięte oczodoły , oczy zamknięte jakby sklejone już nie otwierają się wcale , ręce i nogi sine, odleżyny tak wielkie że przy zmianie opatrunku człowiek sam płaczr ....i najgorsze jest to że krzyczy z bólu co 3 minuty ....to nie jest jęk to krzyk całym gardłem ...nie wiem skąd u niej siła by wydobywać z siebie przez 24 godziny taki krzyk ...ale jest to nie do zniesienia :( . Plastry z morfiną , tramal ... nie pomagają :( nic....słychać tylko jęki i krzyki :( Myslałam że te objawy mówią że już odchodzi .Była dziś lekarka z hospicjum i mówi że ciało faktycznie umiera , sinieje bo ustaje krążenie , ale serce....serce bije jeszcze mocno :( i te męczarnie potrwają jeszcze trochę .....

Jak żyć , jak na to patrzeć , jak patrzeć na ból ze świadomością że nie potrafi się przynieść ulgi ....czekać na śmierć jak na wybawienie :( ....a ta nie nadchodzi ....
  Temat: Międzybłonniak a chemia
tola1983

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7123

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-14, 00:35   Temat: Międzybłonniak a chemia
Dziękuje Spinqa84....
Właśnie tak czuję że to już bardzo blisko znowu....
Dziś od samego rana babcia jakaś inna :( jakby wyostrzyły jej się rysy twarzy jeszcze bardziej , na nosie pojawiło się takie zagłębienie - chyba go wcześniej aż tak nie było widać ...mimo że od kilkunastu dni była bardzo słaba - dziś twierdziła że nic ją nie boli ....
Nogi obie ma tak opuchnięte że szok ...masowałam je ale na nic to niestety...Patrzy gdzieś przed siebie - jak pytam co tam widzi to mówi, że tak sobie patrzy....

Od 4 dni dostaje kroplówki- czytam tu i sama już nie wiem czy to dobrze czy źle ....Jutro o 8 będzie nasza Pani doktor to zapytam czy to już agonia i czy na pewno trzeba ją nawadniać .....
Boję się ,że zostało już bardzo maleńko czasu .........
  Temat: Międzybłonniak a chemia
tola1983

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7123

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-11, 18:53   Temat: Międzybłonniak a chemia
Moi drodzy ...
Historię znacie ...rozpoznanie międzybłoniaka opłucnej z naciekami na żebra , przeponę ...
Walczymy .
Proszę powiedzcie mi jak wyglądały ostatnie dni u Waszych bliskich w tym rodzaju raka...
Babcia od kilku dni jest już wyłącznie na kroplówkach , przerzut w przełyku zrobił swoje i nie potrafi już nic poza łykiem wody zrobić , inne rzeczy zwraca natychmiast ....o jedzeniu nie ma mowy , babcia przestała wstawać nawet na siku ...walczymy z odleżynami , załatwianiem się do pampersów - lecz brak ruchu , spożywania pokarmów , ból - zrobił swoje i wydaje mi się że zbliża się to o czym każdy boi się myśleć ....

Chciałam zapytać czy ktoś z Was przeżył z bliskimi te stadium , czy to już to .... Ja się nie boję jej śmierci - myślę że dla niej śmierć przy tym bólu który teraz jej dokucza to wybawienie. Boję się tylko że przez to ,że jesteśmy tam cały czas moje dziecko znów będzie musiało to oglądać ...tego bym nie chciała . Dopiero wyciągnęłam go z traumy po utracie kochanego dziadka - chcę mu zaoszczędzić tego stresu i się go w tych ostatnich dniach " pozbyć "....

Myślicie że ten stan babci wskazuje że odchodzi? U mojego taty było inaczej , wiedziałam że to ostatnie dni - po tym jak stopniowo wyłączały mu się funkcje życiowe ( przestał jeść, załatwiać się , spał cały czas ) tu ciężko mi te objawy wychwycić :(
  Temat: Międzybłonniak a chemia
tola1983

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7123

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-02-26, 15:47   Temat: Międzybłonniak a chemia
Dziękuje za odpowiedź ...myślałam całą noc , rozmawiałam dziś z lekarzem prowadzącym ją na oddziale wewnętrznym i prawdopodobnie nie zdecydujemy się na tą chemię :( to by ją wykończyło ....
W poniedziałek mam podejść po wypis i chyba pozostaje tylko zgłosić się do hospicjum domowego z prośbą o wsparcie ......
  Temat: Międzybłonniak a chemia
tola1983

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 7123

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-02-26, 00:24   Temat: Międzybłonniak a chemia
Witam Was wszystkich na forum ponownie.....Myślałam ,że los i życie odpuści mi trochę w temacie raka po śmierci mojego tatka lecz nie trwało to zbyt długo ....Od tygodnia mam babuszkę w szpitalu , dziś Pani docent potwierdziła nasze obawy : rak międzybłoniak opłucnej. Jutro babka ma zostać przewieziona do innego szpitala ( bo leży na oddziale wewnętrznym) i mają zapaść dalsze decyzje co do ewentualnego leczenia ....

Babcia ma 79 lat , serducho ledwo bijące , bardzo słabe ekg...schudła w ostatnim czasie tak mocno ,że chwieje się przy każdym podmuchu wiatru ...je jak ptaszek ...wiem ,że to to choróbsko i nie zmuszamy jej do niczego .....
Zastanawiam się jak ten rodzaj raka ma się do chemioterapii , czytałam że do leczenia kwalifikuje się osoby o wyłącznie " poprawnym " stanie zdrowia .....Czy ktoś w tym temacie może mi pomóc .... Jak to naprawdę wygląda ?

A druga sprawa ....czy gdyby lekarze zdecydowali się jednak na podjęcie prób leczenia czy zgadzać się na podawanie tej chemii? Czy to jej całkiem nie wyniszczy ? Czy mam prawo zadecydować o dokładaniu jej bólu?

biję się z myślami co robić żeby było dobrze .....znów wróciły wspomnienia wyjęte z najciemniejszej szuflady , wrócił ból i smutek ....

Wiecie , że nie boję się tematu śmierci bo musiałam się z nią pogodzić gdy odchodził mój najbliższy tato ....chciałabym tylko zapewnić jej godne warunki odejścia - by nie potrzebnie się nie truła , nie cierpiała .....Myślicie że powinna za wszelką cenę walczyć ? Moja rodzina nie potrafi sobie radzić z takimi decyzjami ....wciąż pytają mnie co dalej , co robimy a ja się boję że jak podejmę złą decyzję i jej zaszkodzę będę miała wyrzuty sumienia , boję się że po raz drugi sobie z tym mogę nie poradzić ....
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group