Znalezionych wyników: 16

dzień dobry

minęło już trochę czasu od ostatniego wpisu, okazuje się, że trafiłem prawdopodobnie na dosyć oporną chorobę. pojawił się kolejny problem i chciałbym się Was poradzić.

jestem już po 2 cyklach DHAP (stabilizacja choroby - minimalne zmniejszenie węzłów) i po 2 cyklach BGD. Mam niedługo zaplanowane badanie PET. około tydzień temu wypiłem lampke wina. przez kilka dni czułem lekki dyskomfort na szyi nad mostkiem. Teraz jakby te (najprawdopodobniej) węzły bolały bardziej. Lekki ucisk(?) przy głębokim w dechu.
Rozumiem, że kolejna chemia nie poradziła sobię z chłoniakiem? Czy jeżeli ten ból nie przejdzie do badania PET, może to mieć jakiś wpływ na wyniki badania? mogą być niemiarodajne?

będę bardzo wdzięczny za pomoc

pozdrawiam

jestem już umówiony do IHiT

chciałbym przed wizytą mniej-więcej przygotować się na rozmowę. Może macie wiedzę jakie leczenie teraz byłoby najbardziej odpowiednie. Zmiana chemii na BEACOPP? Czy może coś łagodniejszego przed przeszczepem? Bo rozumiem, że w takiej sytuacji radioterapia nie wchodzi w grę. A jeżeli przeszczep to wyłącznie mój szpik czy jeżeli będzie możliwość to od innej osoby?
Zostałem trochę nastraszony przed wizytą i muszę się psychicznie przygotować

bardzo dziękuję za zainsteresowanie

bardzo dziękuję za odpowiedzi

w Słupsku zaproponowano mi kontynuowanie leczenia w Warszawie. Proponujecie udać się do COI, na Szaserów czy IHiT?

pozdrawiam

sam nie do końca wszystko to rozumiem.
po 4 cyklach nie miałem badania PET, ktoś to przeoczył. poszedłem do radioterapeuty, który uznał, że lepiej jeszcze dołożyć 2 cykle. w międzyczasie wyprowadziłem się z Warszawy i kontynuowałem leczenie w Słupsku.
Więc jestem po 6 cyklach ABVD, radio nie miałem. Kilka razy leczenie było przekładane. Raz przez krwinki, raz przez to zamieszanie z radioterapeutą, kolejny raz, bo nowy szpital musiał się skontaktować ze szpitalem w Warszawie.

Witam ponownie,
jestem po 6 cyklach. nie obeszło bez zamieszań, przekładania chemii z różnych powodów. nieważne. ponad miesiac temu miałem ostatni wlew. w czwartek miałem badanie PET, dziś dostałem wyniki i niestety progresja. Oto wyniki:

"w sródpiersiu górnym zamostkowo aktywna metabolicznie masa węzłowa z ogniskami martwicy centralnej: na poziomie przodu od odejścia pnia płucnego o wymiarach poprzecznych 37x20mm SUBmax 10,4; na poziomie Ao wstępującej u podstawy łuku, u wymiarach poprzecznych 33x24mm, SUVmax 10,8.
W pierwszym międzyżebrzu przymostkowo po lewej stronie pobuczony metabolicznie węzeł chłonny (piersiowy wewnętrzny) o wymiarach 12x6mm SUVmax 4,1.
Poza tym obraz metabolizmu glukozy prawdiłowy.
Poza niewielkimi zwłóknieniami w podstawach płuca bez zmian ogniskowych.
Wnioski:
Obraz PET przemawia za obenością aktywnego metabolicznie procesu w masie w śródpiersu górnym - w porównaniu z poprzednim badaniem progresja metaboliczna i morfologiczna, odpowiada wznowie. Deauville 5."

Jeszcze nie konsultowałem wyników. Przyszły wyjątkowo szybko. Proszę o jakąś podpowiedź. Czego powinienem się teraz spodziewać? zmiana leczenia? inna chemia?

pozdrawiam

cały czas zapominam usunąć poprzednia wypowiedź

to są wyniki badań z 20.09 czyli dnia kiedy miałem mieć ostatni - 8 wlew (4 cykle).
czynnik wzrostu brałem przez 3 dni i jutro mam iść na ten przesunięty ostatni wlew.
zostały mi jeszcze 4 dawki leku na białe krwinki, lekarka jeszcze powie mi dokładnie, kiedy mam je przyjąć

bardzo dziękuję za pomoc

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-26, 19:48 ]
Teraz jasne.

3mam mocno kciuki

Forumowicz nie mogą usuwać postów.

Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-22, 19:07

wczesniej nie mialem zadnych problemow. wszystko wychodzilo bardzo dobrze, nie bylo nawet na granicy. to juz mial byc ostatni wlew przed spotkaniem z radioterapeutą

mam kolejne pytanie

okazało się, ze mam trochę za mało białych krwinek, chemie przekładamy o tydzień. dostane czynnik wzrostu. proszę mi powiedzieć, jak się odbija na leczeniu takie tygodniowe opóźnienie wlewu/

pozdrawiam

mam maść z heparyną, druga z kasztanowca i lekarka powiedziala, że mogę wziac jakies przeciwbolowe. to nie boli jakos bardzo, nie mam zadnego obrzęku. po prostu CAŁY czas czuje reke. co potwornie denerwuje. a płukanke dostaje od razu po chemii, reke rowniez zmieniam co wlew

lewa radzi sobie lepiej. w prawej juz od poczatku delikatnie czulem ją podczas prostowania.
mam nadzieje, że po chemii wroci to do normy?

Witam ponownie

tak jak mówiłeś 4 cykle. czyli jeszcze jeden wlew i skierowanie do radioterapeuty. jestem bardzo zadowolony, chociaż ostatni wlew był nieciekawy. Jest mi niedobrze od razu po podłączeniu jakiejkolwiek kroplówki

ale pojawił się jeszcze jeden problem. od dwóch dni boli mnie cała ręka, w którą ostatnio był wlew. ból tak jakby promieniuje, cięzko to opisać. ale to bardzo uciążliwe. Można coś z tym zrobić? jakaś maść? skontaktować się z lekarzem?

wszystkiego dobrego, pozdrawiam!

No właśnie nie otrzymałem żadnych informacji, jak długo ma jeszcze potrwać leczenie. Aktualnie jestem po 5 wlewach. Lekarz prowadzący mówił, że konkretnie będziemy wiedzieli jak długo potrwa leczenie po tym badaniu PET. Niestety (dla mnie) lekarz jest na urlopie, wyniki przesłałem mailem i czekam na odpowiedź

Czytając informację w internecie nastawiałem się na 6 cykli ABVD + radio. Teraz mam nadzieje, że jak najszybciej się to skończy, bo czasami robi mi się duszno, zdarza się, że serce "dziwnie" bije, dłonie delikatnie drętwieją.
Tak czy inaczej cieszę się, że jest całkowita remisja. Szczerze mówiąc nie za bardzo odczułem to wszystko. Włosów nie straciłem, przez pierwsze 4 wlewy nawet większych nudności nie było. Jeden dzień po wlewie przeleżałem i funkcjonowałem normalnie.

dzięki!

Więc zapytam o inne przeciwwymiotne

atosse biore jeszcze przed podaniem chemii. uspokoiliście z tymi wynikami, wolałem uniknąć BEACOPP.

dzięki, pozdrawiam!

Lekarka mówiła mi od początku, że wszystko zalezy od tego badania PET, teraz czekam na odpowiedź co robimy

Na poczatku nic nie mowila ile to moze potrwac. Raczej caly czas wspominala, że ze wzgledu na dosyc spore zmiany, może byc konieczna zmiana na BEACOPP.
Samopoczucie jest dobre, nie oszczędzam się, żyję normalnie

Nic specjalnego się nie dzieje. Jednak ostatni wlew i kilka dni po nim były bardziej męczące. Niby nie wymiotuje, ale te nudności są naprawdę uciążliwe. Poza atossą, są jakieś możliwości poradzenia sobie z tym?

dzięki!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-08-19, 18:22 ]
Nie ma potrzeby cytowania całych poprzednich postów.
<post poprawiony>