Mam 65 lat, mięsak typu sarcoma, ponoć złośliwy, badanie pooperacyjne wykazało mały stopień złośliwości. bardzo szybko się rozwijał, wraz z nim usunięte zostały dwie głowy z mięśnia czworogłowego lewej nogi. Guz został usunięty z odpowiednim marginesem wymaganym przy tego typu zabiegach. Nie mniej po rekonwalenscencji, chodzę bez kul i jeżdżę samochodem, są pewne ograniczenia w trakcie chodzenia, ale poprostu muszę się do tego przyzwyczajać i to robię. Zająłem się również pracą, gdyż prowadzę własną firmę, w trakcie choroby pomagała rodzina. Ciągle nasuwają się negatywne emocje , co do dalszego leczenia i "jak to będzie dalej" zastanawiam się nad odwiedzeniem poradnii psychoonkologicznej, mamy taką na Dolnym Śląsku w Kamiennej Górze. proszę o radę w tej sprawie. Również pozdrawiam Stefan
[ Dodano: 2010-09-21, 21:02 ]
Acha zabieg operacyjny miałem w szpitalu w Legnicy na oddziale chirurgiczno-onkologicznym-ordynator Tomasz Bojarowski, a radiologię prowadzi jego małżonka Katarzyna na rodioterapii w Wałbrzychu. Oksik
Mięsak typu sarcoma to tak jak byś napisal masło maślane.Przed mięsak lub sarcoma musi być nazwa tkanki z jakiej wywodzi się.Tkanka włóknista to włókniakomięsak lub fibrosarcoma.Tkanka tłuszczowa to tłuszczakomięsak lub liposarcoma itd.Najważniejszym czynnikiem rokowniczym jest stopień złośliwości,u Ciebie mały.Czli nie jest źle.Dalej ocenia się radykalność operacji, u Ciebie z zachowaniem prawidłowych marginesów.Czyli bardzo dobrze.Potem jest wielkość i położenie guza oraz czy są przerzuty.
Rezonans pozwoli ocenić radykalność operacji i naświetlań.Jeżeli będzie wszystko OK to na tym leczenie się zakończy.Będziesz miał tylko badania kontrolne, czy nie ma nawrotu choroby.
Jeżeli jesteś zdołowany psychicznie to napewno psychoonkolog nie zaszkodzi.
Ja jestem 3 lata i 5 m-cy po operacji mięsaka.Jest Ok ,ale przed każdym badaniem kontrolnym adrenalina skacze do góry.
Pozdrawiam i życzę duużo zdrowia.
To był mięsak typu liposarcoma, w pierwszej wersji był operowany nawet jako tłuszczak i miała to być bardzo prosta i nie skomplikowana operacja, ale gdy okazało się po otwarciu, że są powiązania z tętnicą udową i głównym nerwem nogi zaszyto i kazano czekać na wynik biopsji, Gdy wynik pokazał, że jest złośliwy zooperowany zostałem drugi raz w innym szpitalu i przez chirurgów onkologów, którzy zrobili, co trzeba i wygląda na, że dobrze. Dzięki za te informacje, które są pokrzepiające, rezonans mam mieć za jakiś miesiąc, ponoć musi upłynąć trzy miesiące od ostatniego naświetania, a ostatnie miałem 14-07-2010r. Acha kazano mi jeszcze zrobić zdjęcie płuc/?/ Chyba to też dotyczy sprawy przerzutów! Dzięki za życzenia i wzajemne pozdrawiam Oksik
oksik,jeżeli zabieg był radykalny (guz był wycięty w całości) to istnieje duża szansa, że wznowy miejscowej nie musisz się bać.
Rezonans dlatego będzie wykonany po 3 miesiącach, aby wszystkie zmiany popromienne spokojnie się cofnęły.
RTG płuc ma na celu sprawdzenie, czy w płucach nie ma przerzutów. Nie bój się, to rutynowy plan kontroli
Jeśli chodzi o psychoonkologa, polecam jak najbardziej, w Twoim Centrum Onkologii powinna się znajdować taka osoba, jeśli nie zapytaj swojego onkologa, na pewno doradzi, gdzie go znaleźć.
Teraz mam pełniejszy obraz mojego przebiegu leczenia. Jednak podstawą był zabieg operacyjny, a zwłaszcza możliwość usunięcia guza z zachowaniem pełnych marginesów koniecznych przy tego typu zabiegach. Teraz już pomału się przyzwyczajam do "feleru mojej lewej nogi, ale najważniejsze jest to, że ona ocalała i może mi jeszcze służyć. Masz rację Zuza z psychoonkologa skorzystam , ale po badaniu rezonansem, wtedy będę miał już pełny obraz efektów mego leczenia, a o ile wiem to kontrole będę jeszcze przechodził co jakiś ustalony okres czasu. sedecznie pozdrawiam oksik
Oksik, ja z tym paskudztwem żyję już 7 lat.
Też się zaczęło od tłuszczaka.
Pilnuj sobie tego cały czas i jeśli lekarz nie będzie dawał skierowania na rezonans to jak minie pół roku od operacji rób sobie usg, nawet co 2 miesiące. To bardzo szybko rośnie.
Ja mam świadomość, jak ten mięsak może szybko się rozwinąć! W moim przypadku tylko możliwość szybkiego zabiegu chiururgicznego pozwoliła mi mież w dalszym ciągu lewą nogę. Tylko dlaczego nie ma segregacji nowotworów? Po uzyskaniu wyniku i skierowaniu do centrum onkoligicznego, gdy tam zadzwoniłem, to kazano mi czekać ponad miesiąc na przyjęcie do przychodni, a tearz po wszystkim wyobrażam sobie dalsze "schody" zanim doszłoby do zabiegu operacyjnego! Skierowanie na rezonans będę miał, muszą upłynąć trzy miesiące od ostatniego naświetlania, ażeby zniknęły skutki popromienne. Doris, czy u Ciebie były wznowienia? Ale podajesz ważną informację, że z tym można żyć!!!!! Pozdrawiam oksik
Ja też tego nie rozumiem, dlaczego na wizyty i badania trzeba tak długo czekać.
Powinno być na dniach, umawiasz się do lekarza, zaraz jesteś przyjęty, od ręki badania i wyniki, zaraz szpital.
Może za jakiś czas nasza służba zdrowia do tego dojdzie, że im wcześniej zaczyna się leczyć pacjenta tym mniej kosztuje leczenie.
Ja miałam 6 operacji, z tego jedna nie była związana z mięsakiem, miałam dolegliwości bólowe i "naprawiali" mi rękę.
[ Dodano: 2010-09-30, 07:33 ]
A ten Twój "guzioł" był duży ?
Mój guz był duży, to było "guzisko" 10x12cm i powiększał się bardzo szybko, razem z nim zostały usunięte dwie głowy z mięśnia czworogłowego lewej nogi, ale ważne jest, że noga lewa ocalała i miarę dobrze funkcjonuje. Ja po tej drugiej operacji/ bo miałem pierwszą taką jakby rozpoznawczą we Lwówku, po otwarciu bali się operować z uwagi na tętnicę udową i główny nerw/ myślę, że więcej nie będzie, ale nigdy nie mów nigdy!!!
pozdrawiam Oksik
Jakiś dodatkowych bólów nie odczuwam, poza tymiktóre wynikają z samej operacji, dochodzą bóle związane ze zmianami pogodowymi, lub gdy więcej pochdzę,np. pójdę na grzyby i pochodzę po różnego rodzaju nierównościach. Ograniczenia mam w trakcie chodzenia, chodzi o zginannie do pewnego punktu , no i w trakcie poruszania występują bóle, ale środków przeciwbólowych narazie nie muszę brać i nie biorę. Jeśli chopdzi o sam zabieg operacyjny jestem zadowolony, teraz ważny będzie rezonans magnetyczny, potem pogadam trochę z psycho-onkologiem i powinienem leczenie tego nowotworu zakończyć. Kontrole okresowe oczywiście będą napewno i pewne obawy pozostaną też napewno, ale jak będzie tego nie wie nikt i dobrze!!!! pozdrawiam Cię ZUZA Oksik
Dzięki za pozdrowienia , życzę Ci powodzenia w zwalczaniu Twoich dolegliwości! Na wszystko potrzeba czasu, a nawet bardzo dużo czasu, dlatego cierpliwość w naszych przypadkach jest bardzo ważną cechą naszej sfery psychologicznej i nie tylko!
Ważna jest chęć i radość życia! Pozdrawiam Oksik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum