Witam serdecznie,
jest to mój pierwszy post na tym forum. Moja mama 8 września została pilnie skierowana do szpitala. Po tygodniu wykryli u niej ostrą białaczkę szpikową. Otrzymała jedną chemię. Lekarka prowadząca poinformowała nas, że chemioterapia "prawie wcale nie pomogła". Blasty wzrosły. Podobno aktualnie utrzymują się na poziomie 48%. Po chemii, mama miała problem z jelitami. Była odżywiana przez tydzień pozajelitowo. Potem zaczęła mieć straszne bóle kręgosłupa.. otrzymywała ketonal i morfinę. Mama ma 46 lat i choruje również na zespół devica - od czterech lat brała codziennie sterydy. Stwierdziłam wraz z mamą, że te bóle kręgosłupa mogą wywodzić się od tego braku sterydów. Gdy zostały one wprowadzone przez lekarzy - bóle minęły. Fakt faktem mama dostaje ketonal dwa razy na dobę.
Sytuacja ma się teraz tak, że lekarze podejrzewają naciek na wątrobie - lub stan grzybiczy. Mama czuje się dobrze - chce przepustkę do domu, lecz lekarze nie chcą jej puścić. Lekarz powiedział, że jeżeli to stan grzybiczy to wyleczą i kolejna chemia.. jeżeli naciek - chemii nie dadzą i będą leki podtrzymujące. Mojej mamy siostra była badana jako dawca szpiku - jest zgodność - no ale co z tego....
Co teraz? Czy jest możliwość dalszego leczenia? Co z tymi lekami podtrzymującymi? Ile one dają wydłużenia przeżywalności? Może jest jakiś inny szpital, który mógłby zająć się jej przypadkiem i pomóc?
Na razie czekamy na wyniki wątroby.
Udostępnij wyniki badań , czy były jakieś badania obrazowe, gdzie mama się leczy? .
Jeżeli ktoś próbowałby Wam pomóc , czy pokierować co należy zrobić , to te wyniki są bezwzględnie potrzebne.
Pozdrawiam .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum