Jeśli mamy nacieki na opłucną (i np. nic poza tym) to wykonuje się panel badań immunohistochemicznych (dopiero obraz łączny kilku wyników stanowi wskazówkę!) np. różnicujących przerzuty raka do opłucnej od międzybłoniaka opłucnej (pierwotny nowotwór złośliwy opłucnej). I tak:
AE1/AE3 (+) | wskazuje na raka a nie na nowotwór nienabłonkowy czy mięsaka |
CEA (-) | raczej nie jest to gruczolakorak płuca naciekający opłucną |
WT -1 (-) | raczej nie jest to międzybłoniak (ani rak nerki, tarczycy, jajnika czy błony śluzowej macicy) |
calretinin (-) | raczej nie jest to międzybłoniak opłucnej |
LCA (-) | wskazuje, iż najpewniej nie jest to chłoniak ani proces zapalny |
TTF -1 (-) | raczej nie jest to gruczolakorak płuca ani rak drobnokomórkowy płuca |
Patomorfologowi zabrakło chyba wywiadu (informacji na temat tego, na co chorowała pacjentka w przeszłości), bo nie zbadano ER oraz PR - tj. obecności receptorów estrogenowych i progesteronowych w naciekach nowotworowych. Są one charakterystyczne dla raka piersi (choć nie zawsze w przerzutach raka piersi muszą występować, nawet jeśli wcześniej były obecne w guzie pierwotnym).
Tak czy inaczej z panelu wykonanych badań immunohistochemicznych (rozpatrywanych łącznie!) wynika, że naciek nowotworowy najpewniej jest rakiem a nie międzybłoniakiem opłucnej i wydaje się, że nie jest to pierwotny rak płuca.
Biorąc pod uwagę wywiad (historię choroby mamy - rak piersi) oraz zapewne fakt braku w badaniu obrazowym guza pierwotnego w płucu można na postawie tych wyników uznać, iż są to przerzuty raka piersi do opłucnej.
Tak też zapewne uznano i rozpoczęto leczenie chemioterapią w schemacie właściwym dla leczenia raka piersi. To oczywiście prawidłowe postępowanie.
pozdrawiam ciepło.